Zuza wyszła z klubu z Emilem i Paulą, czując, jak powoli wyczerpują ją emocje minionego wieczoru. Mimo to, szum rozmów przyjaciół był dla niej kojący w chwilach zagubienia.
Gdy ruszali w stronę samochodu Emila, nagle jej uwagę przykuła znajoma sylwetka. Stała tam Jasia, trzymana za rękę przez Agatę. Gdy ich spojrzenia się spotkały, Zuza nie mogła uwierzyć własnym oczom - Jasia się całowała.
Ukucie zazdrości przeszyło ją jak ostry nóż. Całe jej ciało zadrżało, a w brzuchu pojawiło się nieznośne uczucie, które trudno było jej opanować. Mimo że obiecała sobie, że nie będzie myśleć o Janinie, w ułamku sekundy wszystkie postanowienia poszły się jebać.
Próbowali rozmawiać w samochodzie, ale Zuza miała trudności z koncentracją. Emil i Paula żartowali, opowiadając dowcipy z wieczoru, ale czuła, jak myśli w jej głowie krążą wokół tej jednej, właściwie traumatycznej chwili.
- Zuza, co jest z tobą? - zapytał Emil, zauważając jej milczenie.
Zuza wzięła głęboki oddech. - Całowałam się z Jasią w łazience.
Emil spojrzał na nią ze zdumieniem, a Paula zmarszczyła brwi, wyraźnie zszokowana.
- Co? Jak to się stało?
- Nie mam pojęcia... - zaczęła, ale nie potrafiła tego powiedzieć. - Poszłam na chwilę do łazienki, a po chwili przyszła ona, a potem... - zawahała się, czując, jak jej serce zadrżało na wspomnienie ich pocałunku.
- Wiesz co, jak dla mnie to ona nie jest odpowiednią dziewczyną dla ciebie - stwierdziła Paula, nie potrafiąc ukryć swojego oburzenia. - Zresztą znasz ją, ona tylko cię wykorzystuje.
Zuza uniosła brwi, nie mogąc uwierzyć w to, co słyszy. - Ale ja ją kocham. - Wypowiedziała te słowa, czując, jak łzy cisną się do jej oczu. Przeżycia z wczorajszej nocy ważyły na niej jak kamień.
- Wiem, ale zdania nie zmienię. Nie przepadam za nią. - mruknęła Paula.
Zaczęli milczeć, a każde z nich przemyśliwało to, co przed momentem usłyszeli. Emocje kipiały w Zuzy, ale w końcu przemogła się i skupiła na otaczającej ich przestrzeni.
Kiedy dotarli do domu, Zuza położyła się na łóżku, czując, że zmęczenie ją przytłacza. Czasami szczęście wydawało się tak dalekie. Było już późno, a ona musiała wstać rano do pracy.
☆
Następnego dnia w kawiarni panowała intensywna atmosfera, a zapach świeżo parzonej kawy unosił się w powietrzu. Zuza przechodziła od stolika do stolika, serwując gościom napoje i ciasta. Gdy po chwili z zamyślenia wytrącił ją dźwięk dzwonka do drzwi, do kawiarni wszedł nowy klient.
Był lekko gruby, miał brązowe spodnie, które dobrze pasowały do jego szerokich ramion. Ciemne oczy błyszczały przyjaźnie, a na twarzy nosił zarost, który dodawał mu atrakcyjnego wyglądu. Wysoki i zbudowany, przyciągnął wzrok Zuzy, która dostrzegła w nim coś znajomego.
- Dzień dobry - powiedział z uśmiechem. - Proszę cappuccino i kawałek ciasta.
Zuza wzięła zamówienie i machinalnie przygotowywała napój, ale jej myśli wciąż krążyły wokół znajomego wyrazu twarzy. Chwilę później, gdy gość płacił, przysłuchiwała się jego głosowi i nagle zdała sobie sprawę, kim on był.
- Wait, to ty, Paweł? - zapytała, otwierając szeroko oczy.
To był jej były znajomy z liceum. Zawsze był miły, ale nigdy nie spędzali ze sobą zbyt wiele czasu.
- Tak, zdziwiona? - zapytał, uśmiechając się szeroko. - Wiesz, tak sobie myślałem, że strasznie wyładniałaś. Co powiesz na to, żebyśmy się umówili na jakąś kawę? Może w weekend?
Zuza zawahała się. Co prawda ktoś już jej się podobał, ale Paweł zdawał się być miłym facetem, a może to była okazja, aby zapomnieć o Janinie.
- Może - odpowiedziała niepewnie, czując ucisk w żołądku.
☆
Wieczorem wracała do domu taksówką, rozmyślając o wszystkim, co się wydarzyło. Siedziała w samochodzie, wpatrując się w ekran telefonu, kiedy nagle odezwał się dźwięk wiadomości od Pawła.
Paweł: Hejjjj, Zuza :P Jak tam dzisiaj w pracy?
Zuza: Hejka. W sumie, jak zwykle. Dziś był dość spory ruch, więc się trochę narobiłam, a jak tam u ciebie?
Paweł: Aa w porządku. Dzisiaj wyszedłem ze znajomymi na piwo. A teraz tak sobie wpadłem na pomysł, żeby do ciebie napisać.
Zuza: Aahh, fajnie, że piszesz.
Paweł: No to może w piątek na tę kawę? Naprawdę miałbym ochotę się spotkać.
Zuza moment zastanawiała się czy aby na pewno nie ma żadnych planów. W końcu postanowiła się zgodzić na ten pomysł.
Zuza: W sumie, czemu by nie. A o której?
Paweł: Co powiesz na 16:00? Moglibyśmy pójść do tej nowej kawiarni na rogu.
Zuza: Pewnie.
Paweł: No to ustalone. A teraz odpocznij, do zobaczenia w piątek.
Zuza: Do zobaczenia.
Mimo że Janina wciąż zajmowała myśli Zuzy, wizje spotkania z Pawłem dawały jej nową nadzieję. Chłopak wydawał się ciekawy i zabawny, jednak mimo wszystko nie była pewna czy będzie w stanie wziąć tą relację na poważnie.
Nagle z jej myśli wyrwał ją dźwięk telefonu. Na ekranie pojawiło się imię Jasia. Zuza zamarła, a serce zabiło jej mocniej.
Chwilę myślała czy dobrym pomysłem będzie odebrać. Czuła jakby całe jej ciało zesztywniało, aż w końcu przełamała się i odebrała telefon.
- Um, cześć. - usłyszała głos Janiny w słuchawce, lekko zmartwiony, a zarazem brzmiała jakby była pijana. - Mogłabyś może po mnie podjechać?.. Bar na Hożej. Albo wiesz co, nieważne. To głupie-
- Co? Co się stało? - spytała, po czym bez zastanowienia powiedziała taksówkarzowi, aby zmienił trasę i podjechał pod bar, gdzie Jasia na nią czekała.
CZYTASZ
when we meet again • wlw
RomanceZuza wraca do Polski po trzech latach spędzonych w Anglii. Jednak jej powrót do Warszawy obraca cały jej świat do góry nogami. Na imprezie urodzinowej jej byłej przyjaciółki z liceum spotyka swoją byłą - Jasie. Ta nigdy nie wybaczyła jej tego co zro...