XV

54 2 0
                                    

Pojazd sunął gładko po ulicach, otoczenie mijało w szybkim tempie, a wewnątrz samochodu panowała luźna atmosfera. Jasia siedziała za kierownicą, a Zuza zajmowała miejsce obok niej. Emil i Paula zniknęli na tylnym siedzeniu.

— Niezłe widoki na drodze, co? — rzucił Emil, pokazując palcem na pobliskie drzewa i zielone pola.

Jasia odwróciła wzrok na drogę, skupiając się na nadchodzącym skrzyżowaniu. Choć z zewnątrz wszystko wyglądało na luz, w jej wnętrzu narastała niepewność, gdyż zbliżała się do domu Pawła.

— Tak, widoki są... — odpowiedziała niechętnie, starając się ukryć swoje emocje.

Niedługo później zakręciła w wąską uliczkę, a dom, do którego się zbliżały, pojawił się na horyzoncie. Był mały, ale przytulny, otoczony kwiatami i drzewami.

— To tutaj! — wykrzyknęła Zuza, gdy tylko Jasia zatrzymała auto.

Jasia westchnęła cicho, czując lekki ucisk w sercu. Otworzyła drzwi, a Zuza wyszła na zewnątrz.

— Hej, Paweł! — zawołała Zuza, podbiegając do niego, gdy wyszedł z domu.

Zuza objęła go mocno na przywitanie. Jasia obserwowała tę scenę z pewnej odległości, a w jej oczach widać było niezadowolenie. Paweł odwzajemnił uścisk, a na jego twarzy zagościł lekki rumieniec.

Jasia wzięła głęboki oddech, odwracając wzrok na drogę. Kiedy Zuza puściła Pawła, obróciła się i pomachała do Jasi, która siedziała nieruchomo w samochodzie. Szybko założyła szeroki uśmiech, starając się ukryć swoje prawdziwe uczucia.

Paweł wsiadł do samochodu zajmując miejsce na tyłach. Nie był zbyt chudy więc zajmował prawie dwa miejsca, a na trzecim Paula i Emil musieli się cisnąć. Jasia wewnętrznie gotowała się z zazdrości, jednak nie chciała psuć atmosfery.

Po chwili skręciła na małą uliczkę, a przed nimi ukazał się dom Grubej. Z daleka widać było kolorowe światła, a na podjeździe stały już samochody innych gości.

Wysiadli z auta i podeszli do drzwi frontowych. Jasia zadzwoniła dzwonkiem, a po chwili drzwi się otworzyły. Przed nimi stanęła Nikola, znana jako Gruba.

— Hej, heeeeej! — zawołała, przytulając ich na powitanie.

— Ehh, cześć... — odpowiedziała Zuza niechętnie, przytulając ją, a jej uśmiech był nieco wymuszony.

Weszli do środka i zaczęli rozglądać się po wnętrzu. Wszędzie wisiały balony, a na podłodze leżały kolorowe serpentyny. W kącie stał stół z napojami, a w głośnikach dudniła głośna muzyka.

— No, jak się podoba? — zapytała Nikola, z dumą wskazując na imprezowe dekoracje.

— Wow, jest nieźle — przyznała Jasia, patrząc dookoła. Zuza skinęła głową, doceniając fakt, że Gruba przynajmniej postarała się stworzyć fajną atmosferę.

Szybko odwróciła wzrok od dekoracji, a jej uwaga skupiła się na tłumie znajomych twarzy, kiedy nagle dostrzegła Agatę, swoją byłą dziewczynę.

Serce Jasi na chwilę stanęło. Agata stała w samym centrum pomieszczenia, rozmawiając z grupą osób i śmiejąc się jak dawniej, z tym samym uśmiechem, który Jasia pamiętała doskonale.

Jasia przełknęła ślinę, czując, jak nieprzyjemny uścisk zazdrości i niepokoju przetacza się przez jej ciało, sprawiając, że na chwilę straciła orientację.

Nie chciała, aby Agata była częścią tego wieczoru. Właściwie miała nadzieję, że nie pojawi się na imprezie, że ich drogi się rozeszły na zawsze, a wspomnienia nie wrócą. Uczucie paniki w jej piersiach tylko narastało, a wizja spotkania z Agatą przerażała ją do tego stopnia, że była gotowa się odwrócić i wyjść, zanim ktokolwiek zwrócił na nią uwagę.

Zaraz obok niej stanęła Zuza, która zauważyła zmianę w jej zachowaniu.

— Co się dzieje, Jasia? Wszystko w porządku? — zapytała, z troską w głosie.

— Tak, tak, wszystko w porządku... — odpowiedziała, chociaż doskonale wiedziała, że kłamie. Jej wzrok wciąż pozostawał na Agacie.

— Wyglądasz, jakbyś widziała ducha... — zauważyła Zuza, odwracając się, by spojrzeć w tym samym kierunku.

Jasia wzięła głęboki oddech, próbując się uspokoić. Wiedziała, że nie może dać się ponieść emocjom.

— Nie, po prostu... nie spodziewałam się, że tutaj będzie — odpowiedziała cicho, starając się nie zwracać na siebie uwagi.

— Agata? — Zdziwienie w głosie Zuzy było jasne.

— Dokładnie.

Zła, że pozwoliła sobie na moment słabości, postanowiła skupić się na towarzystwie, które ją otaczało. Postanowiła również, że nie da Agacie tej satysfakcji, by widzieć, jak czuje się niekomfortowo w jej obecności.

— Słuchajcie, co powiecie na grę? — rzuciła nagle Gruba, przyciągając uwagę wszystkich przybyłych. — Chciałam zorganizować „Napij się, jeśli..." Zasady są proste: mówisz coś, co może dotyczyć kogoś w tym pomieszczeniu, a kto się do tego odnosi, musi się napić.

Jasia spojrzała na Zuze, która również zaskoczona, wzruszyła ramionami.

— W sumie spoko. — odparła.

Wszyscy siadli w kręgu, a Gruba zarzuciła pierwszym pytaniem.

— Napij się, jeśli kiedykolwiek całowałeś się z osobą tej samej płci.

Kilka par oczu natychmiast się otworzyło, a śmiech zawisł w powietrzu.

Emil, niewiele myśląc, uniósł kieliszek i wzniósł toast.

— Przyznaje się. — zaśmiał się, a wszyscy obeszli go wzrokiem.

Emil wypił zawartość kieliszka, lekko się skrzywiajac. W tym momencie Paweł, który siedział obok, nie mógł się powstrzymać.

— Ew, to trochę pedalskie — rzucił z wymownym grymasem, krzyżując ręce na piersi.

Jasia spojrzała na niego z wyrazem zaskoczenia i oburzenia, a jej tempo serca zaczęło znowu narastać. Postanowiła jednak nie dać się ponieść emocjom.

Gdy Emil ponownie zerknął w stronę Pawła, nie dając się zniechęcić, Jasia podeszła do przewidywalnej konkluzji. Jasia bez zastanowienia wypiła shota, a zaraz po niej Paula i Agata.

— A żeby to raz.. — powiedziała Paula, wzruszając ramionami.

Reakcje były mieszane, a Paweł tylko się skrzywił. Zuza, widząc to wszystko, zawahała się, nie wiedząc, czy powinna się przyznać Pawłowi.

— Pij. — rzuciła Jasia szturchając ją w ramię. Podała jej shota, widząc, że ta lekko się waha.

Kiedy Zuza zerknęła na Jasię, w jej oczach błysnęło niezdecydowanie. Wypiła szybko, czując przyjemne ciepło rozchodzące się po jej ciele.

Paweł, widząc, że Zuza dołącza do reszty, aż westchnął z wyraźnym niezadowoleniem.

— Serio, Zuza? Nawet ty? — przewrócił oczami.

Zuzie zbladły kolory na twarzy, gdy poczuła na sobie ciężar spojrzenia Pawła.

— Raz się zdarzyło.. — odezwała się cicho.

"Jasne Zuza, kłam dalej, że nie podobają ci się dziewczyny." — pomyślała Jasia.

— Dobra, teraz moja kolej — wtrąciła się Paula. – Napij się, jeśli uprawiałeś seks z kimś z tego pomieszczenia.

when we meet again • wlwOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz