IX

79 4 0
                                    

Zuza obudziła się wczesnym rankiem, promienie słońca wpadały przez zasłony, tworząc miękką, złotą poświatę w pokoju. Zmrużyła oczy, próbując zrozumieć, co się działo wokół niej. Pamięć o wczorajszym wieczorze wróciła do niej z uderzeniową intensywnością – chwile namiętności z Jasią, pocałunki i dotyk, który rozgrzał ją do czerwoności. Szybko odwróciła głowę w stronę drugiego końca łóżka, gdzie leżała Jasia.

Wyglądała spokojnie, jej ramiona swobodnie spoczywały na pościeli, a miękkie loki opadały na czoło. Zuza uśmiechnęła się, widząc jak słodko śpi, jednak jej sen nie potrwał ani chwili dłużej.

Zdecydowała się delikatnie obudzić Jasię. Sięgnęła do niej, a jej palce, jakby w transie, zaczęły błądzić po jej ramieniu, aż w końcu delikatnie wplotły się we włosy. Jasia lekko poruszyła głową, wydając z siebie stłumione westchnienie.

— Jasiaa — wyszeptała, starając się nie zakłócać ciszy poranka. — Obudź się...

Jasia otworzyła oczy, na początku zdezorientowana. Gdy spojrzała na Zuzię, jej twarz rozjaśniła się uśmiechem.

— Cześć... — powiedziała, jej głos był lekko zaspany, a jednocześnie pełen ciepła.

— Hejj — odpowiedziała Zuza, czując, jak serce jej bije szybciej.

W ciągu kilku chwil Jasia zasiadła, wciągając nogi pod siebie. Spojrzała na Zuzię z zainteresowaniem.

— Jak się czujesz? — zapytała Zuza, ruszając w kierunku niej, jakby nieco zaniepokojona.

— Niezbyt jak z bólem głowy, ale... — przyznała. — Zdecydowanie lepiej niż przedtem.

Jasia zbliżyła się jeszcze bardziej, a ich dłonie delikatnie się spotkały.

— Zrobić ci śniadanie? — spytała, zerkając na Jasię.

— Tak, Jasne. — odparła cicho, z zaspanym głosem.

Nagle Zuza usłyszała dźwięk swojego telefonu. Zerknęła na ekran – to był SMS od Pawła.

Paweł: Hej, Zuza, myślałem, że może jednak spotkalibyśmy się dzisiaj? Strasznie mi się nudzi.

— Kto to? — zapytała Jasia, spoglądając zainteresowana na ekran telefonu.

Zuza wstrzymała oddech, niepewna, co powinna zrobić. Jasia nie czekała na jej odpowiedź, nachyliła się, by zerknąć samodzielnie.

— Paweł? — zdziwiła się, a w jej głosie dało się wyczuć lekki cień zazdrości. — Z liceum? Dalej macie kontakt?

— Cóż... Właściwie to nie do końca. — zaczęła Zuza, starając się znaleźć odpowiednie słowa. — Spotkałam go w pracy i spytał czy nie chciałabym odnowić z nim kontaktu.

Jasia nie odrywała wzroku od ekranu telefonu. W głowie Zuzy narastał niepokój. Wydawało się, że napięcie w powietrzu było wyczuwalne.

— A ty? Chcesz się z nim spotkać? — zapytała Jasia, a jej ton brzmiał bardziej poważnie niż zwykle.

— Nie wiem... — odpowiedziała Zuza szczerze, a jej myśli krążyły wokół Jasi. — To były nasze plany na weekend, ale...

Jasia westchnęła cicho, jej wzrok wciąż skupiony na wiadomości. Zuza zauważyła, jak przyciągnęła jej uwagę – coś w tonie Jasi mówiło, że nie podoba jej się ta sytuacja.

— Może lepiej nie spotykaj się z nim dzisiaj? — zaproponowała w końcu Jasia. — Może po prostu zostań tutaj ze mną na śniadanie?

Zuza spojrzała na nią z niepewnością co zrobić.

when we meet again • wlwOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz