XVIII

48 3 0
                                    

— Często tu bywasz? — zaczęła rozmowę, zasiadając obok Jasi. Jej głos był ciepły.

— Właściwie to pierwszy raz. — odpowiedziała Jasia, biorąc łyka mojito. Z pianką z limonki na ustach poczuła, jak alkohol zaczyna sączyć się do jej żył, rozluźniając napięcie, które ją otaczało.

Nieznajoma, wciąż zaintrygowana Jasią, uniosła brwi w geście zaciekawienia.

— Masz jakieś plany? — zapytała, przekrzywiając głowę lekko w bok.

Jasia cicho westchnęła, a w odpowiedzi wzięła kolejny łyk mojito, czując, jak żar alkoholowego orzeźwienia przepływa przez jej ciało.

— W zasadzie to nie. Chcę się tylko najebać i zapomnieć — odpowiedziała że wzruszeniem ramion.

— Zapomnieć o czym? — zapytała.

Jasia odparła jej wzrok, czując, jak na chwilę znowu wraca do wspomnień, które tak starannie próbowała zepchnąć w głąb umysłu.

— O nieodwzajemnionej miłości — odpowiedziała, a w jej głosie brzmiała nuta goryczy. Przez chwilę cisza ciężko unosiła się w powietrzu.

Nieznajoma uśmiechnęła się z empatią, ale też z pewnym zrozumieniem.

— Słońce, widocznie nie był ciebie wart. Nie przejmuj się nim, nie wie, co traci. — powiedziała, a jej głos brzmiał tak, jakby sama miała za sobą podobne doświadczenie.

Jasia poczuła, że w jej słowach kryje się szczerość. Czuła, jak ból, który przez długi czas pozostawał zamknięty w niej, zaczyna się choć trochę rozluźniać.

— Tak właściwie to była dziewczyna — odpowiedziała cicho, przygryzając dolną wargę.

Odczucie ciężaru wyjawienia prawdy było jednocześnie ulgą i strachem. Chociaż miała nadzieję, że nieznajoma nie zareaguje negatywnie, jej wnętrze wciąż drżało na myśl o zrozumieniu.

Jednak jej reakcja była zupełnie inna. Jej oczy rozszerzyły się z zaskoczenia, ale zaraz potem na twarzy zagościł uśmiech.

— Ojej, to całkiem odważne — przyznała. — Cieszę się, że mówisz o tym szczerze.

— Myślałam, że coś do mnie czuje, jednak dziś na imprezie kiedy mnie nie było, wolała pójść do łóżka z ledwo poznanym facetem. — powiedziała.

— Oh, niezdecydowana. Nie zasługiwała na ciebie, skarbie. — stwierdziła z delikatnością.

Sięgnęła ręką w stronę jej pasma włosów, które spływało na ramię. Delikatnie zaczęła bawić się jego końcówkami, kręcąc je palcami w luźne spirale.

— Jestem pewna, że wszystko się ułoży. — powiedziała, nie przerywając zabawy jej włosami. W jej głosie brzmiała nuta opiekuńczości, która sprawiła, że Jasia poczuła ciepło na policzkach. Mrowienie w brzuchu narastało. Nie wiedziała, czy to efekt alkoholu, czy może spodowane było dotykiem nieznajomej. — Tak w ogóle, Julita. — przedstawiła się z uśmiechem.

Jasia wzięła kolejny łyk mojito, starając się skupić na czymś innym niż przykre wspomnienia. Atrakcyjna dziewczyna obok niej miała w sobie coś przyciągającego, co sprawiało, że Jasia na chwilę zapominała o swoim bólu.

— Jasia. — odpowiedziała odwzajemniając uśmiech.

Nagle z końca baru do ich stolika podszedł mężczyzna. Miał rude włosy, a jego postawa sugerowała lekką niepewność, sprzeczną z zuchwałym uśmiechem, który wplótł na twarzy. Jego zapach marihuany i alkoholu dochodził z odległości, sprawiając, że Jasia nie mogła nie uciekać wzrokiem.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 12 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

when we meet again • wlwOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz