IV

106 3 0
                                    

Rano Zuza obudziła się w swoim pokoju, słysząc odgłosy rozmów i śmiechu współlokatorów. Przeciągnęła się leniwie i wstała, czując ból głowy po wczorajszej imprezie. Wypiła zdecydowanie za dużo i dzisiaj były tego kolejne skutki.

W kuchni, przy dużym stole, siedzieli Emil i Paula, przygotowując sobie śniadanie.

- Musisz coś zjeść, Zuza - powiedziała Paula, widząc, jak przygląda się talerzykom pełnym jedzenia. - Może jajecznica z boczkiem?

Zuza skinęła głową, siadając obok nich. Wzięła do ręki kromkę chleba, ale spojrzenie wbiła gdzieś w stół, myśląc o wczorajszym wieczorze. Spotkanie z Janiną, ich rozmowy, a potem - ta ohydna niespodzianka w postaci nowej dziewczyny Jasi.

- Co się stało? - zapytał Emil, zauważając jej smutny wyraz twarzy. - Wyglądasz, jakbyś miała zaraz zapaść się pod ziemię.

- Nic, po prostu... - zaczęła, ale nie miała pojęcia, jak wyrazić to, co czuje. - Wczoraj na imprezie widziałam Janinę...

- I co z nią? - spytał biorąc łyka kawy.

- Cóż, najebałam się tak bardzo, że musiała mnie odwozić do domu. No i dalej jest na mnie zła o to zrobiłam trzy lata temu. Wiem, byłam głupia, nie wiem co mną kierowało, ale to było dawno. W dodatku znalazła sobie kogoś. Jakąś Agatę.

- Ona to niech mi lepiej odda moje pieniądze, które ostatnio ode mnie pożyczyła. - wtrąciła się Paula marszcząc brwi.

- Jakie pieniądze? - spytała Zuza.

- Pożyczyłam jej parę stów na naprawę auta. Mówiła, że odda mi je z procentem za kilka dni i dalej kurwa nie oddała mi ani grosza.

- Jakby jej dziani starzy nie mogli jej dać. - rzucił Emil.

- Racja.

- Ale wracając - zaczął. - Zuza, zapomnij o niej. Ma dziewczynę i ty też powinnaś sobie znaleźć kogoś nowego, a nie myślisz ciągle tylko o niej. - dodał - Słuchaj, dziś wieczorem idziemy do klubu i idziesz z nami. Musisz się jakoś rozerwać, więc nawet nie przyjmuję odmowy.

To była kusząca propozycja. Choć Zuza czuła opór, w głębi serca wiedziała, że trochę zabawy mogłoby jej pomóc. Po chwili wahania skinęła głową na „tak".

Kiedy dotarli do baru, Zuza czuła mieszankę ekscytacji i niepokoju. Klimatyczne światła i dźwięki muzyki sprawiły, że na chwilę zapomniała o swoich zmartwieniach.

W barze atmosfera była bardzo żywa. Zuza, Emil i Paula usiedli przy jednym z wysokich stołów, zamawiając drinki. Zuza starała się zrelaksować i dać się ponieść chwili, więc zaczęła rozmowę z przyjaciółmi.

- No dobra, Emil, co tam słychać u ciebie w pracy? - zapytała, wznosząc kieliszek w jego kierunku.

- Ech, same nudne sprawy - odpowiedział z uśmiechem Emil. - Klient znów miał jakieś problemy z komputerem. Nie wiedział, jak włączyć drukarkę. Praca marzeń, powiadam ci.

Rozmawiali jeszcze przez chwilę, śmiejąc się i dzieląc anegdoty o życiu w pracy, a Paula zaczęła pokazywać im zdjęcia z zeszłego weekendu, kiedy to wszyscy byli na wypadzie za miasto.

Nagle Zuza spoglądając przez tłum ludzi przy barze, jej wzrok zatrzymał się na znajomej sylwetce. Dostrzegła Janinę w towarzystwie Agaty, a cały ciężar emocji znowu ją przytłoczył.

Zuza poczuła, jak serce zaczyna jej bić mocniej, a jednocześnie ogarniał ją smutek. Nici z jej próby rozerwania się i zapomnienia o byłej. Nawet tutaj musiała ją spotkać, co wcale jej nie pomagało.

when we meet again • wlwOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz