Rozdział 24 - Ponowne spotkanie, zamiana i Pierwsza Próba Dracona

10 1 0
                                    

Od dnia, gdy Levender wraz ze Snape'em zaczęli sporządzać Eliksir Wskrzeszenia w domu Potterów minął jakiś czas.

~~*~~

Hogwart...
Na trzech fotelach w Pokoju Wspólnym Ślizgonów odrabiając lekcje, siedzieli: Draco, Pensy i Tom III. Następca Lorda pisał esej z eliksirów na temat Wywaru Żywej Śmierci. Miał skrytą nadzieję podać go kiedyś Wybawcy Świata, jak to on sam go nazywał. Panna Parkinson odrabiała lekcje z OPCM na temat Zaklęć Niewerbalnych (Harry specjalnie zadał jej ten temat, by, łagodnie powiedziawszy: "utrudnić jej życie"). A tymczasem Draco odrabiał lekcje z Astronomii na temat pozycji Marsa i Saturna oraz ich księżyców.

- To wszystko jest do bani! Nic z tego nie rozumiem! – zawołała Ślizgonka po jakiejś godzinie ślęczenia nad pracą domową. Obaj chłopcy spojrzeli na dziewczynę, zastanawiając się: "o co może jej chodzić?"
- Pen, co się dzieje? – spytał Riddle.
- Nie mogę zrozumieć o, co chodzi z tymi Niewerbalnymi. - oświadczyła ze złością i rozpaczą, odrzucając arkusze pergaminu z rozmachem, które po rozleciały się na podłodze.
- Czego dokładnie nie rozumiesz? – spytał łagodnie Draco, patrząc na nią.- Pytanie referatu brzmi: "Co wiesz na temat Zaklęć Niewerbalnych? Napisz, w jaki sposób się je rzuca? Podaj przyczynę, jak można je wykorzystać i do czego?". Chłopaki, pomożecie mi? – błagała. Obaj Ślizgoni spojrzeli po sobie i jak na komendę zajęli się swoimi esejami, nie patrząc na towarzyszkę. Obaj chcieliby zaimponować dziewczynie, ale ani Tom, ani Pensy nie wiedzieli, że w tym czasie coś tliło się w umyśle blond włosego młodzieńca. 'Czy ja ją naprawdę kocham?? Czy jest mnie warta?? Pensy jest ładna, to fakt, ale Hermi jest Gryfonką... I TO JĄ KOCHAM! Ale co z tradycją czystości krwi? Ojciec nie zaakceptuje Hermiony, ale ona jest córką Czarnego Pana. To zmienia postać rzeczy. On ją zaakceptuje. Raz kozie śmierć jak to mówią mugole'. Westchnął w myślach.

- Skończyłem! - zawołał blondyn po piętnastu minutach.
- To super! Pomożesz mi w referacie? – spytała z nadzieją w głosie czarnowłosa.
- Przykro mi, Pen, ale niestety nie. Chcę ci jednak coś powiedzieć, zanim stracę odwagę – powiedział nieprzytomnie.
- Co takiego? – spytała zawiedziona, ale i ciekawa tego, co chce jej powiedzieć jej narzeczony*. Blond włosy podszedł do niej, ujął jej dłoń i oświadczył siadając obok niej:
- Widzisz, Pensy, jesteś bardzo romantyczna i śliczna, ale to, co się wydarzyło w czerwcu zmieniło mnie. Najpierw ojciec w Azkabanie, potem wieść od Czarnego Pana, że jeśli wpuszczę Śmierciożerców do zamku i zabiję dyrektora, to mój ojciec i on sam będą ze mnie dumni i zadowoleni. Wiedz jednak, że zanim Dumbledore zginął i nim przybyła reszta Śmierciożerców na Wieżę Astronomiczną coś mi zdążył powiedzieć. Otóż powiedział, że gdy ojciec wyjdzie z więzienia to Dumbledore mógłby go ukryć i moją matkę tak, że nawet Lord ich nie znajdzie. Zaproponował mi to wszystko, a ja miałem go zabić! – zakrył twarz dłońmi i dodał, wstając po chwili – Przykro mi, ale jest inna dziewczyna w moim sercu i... i muszę z tobą zerwać. To koniec z nami – Po tym oświadczeniu wybiegł do dormitorium chłopców siódmego roku, starając się nie płakać, ale dziewczyna strasznie płakała. Zostawił ją z Tomem III, który ją próbował pocieszyć. Po minucie do dormitorium, gdzie był Draco, przyszedł Tom i zapytał na powitanie:
- Kim ona jest? – warknął ze złością.
- To nie twój interes, Riddle – oświadczył cynicznie, co ostatnio rzadko mu się zdarzało przy tym chłopaku.
- Wiesz doskonale, że mogę powiedzieć o tym memu ojcu! – Zanim Riddle zdołał powiedzieć kolejne zdanie, młody Malfoy chwycił go za kołnierz. Przybliżył jego twarz do swojej i syknął nienawistnym głosem, gdzie czaiło się złość, niezadowolenie i ostrzegawczy ton:
- Jeśli to zrobisz poczujesz takiego Cruciatusa, że nawet się nie podniesiesz, a potrafię to zrobić! Mało tego moi przyjaciele pomogą mi w tym! O tak, Riddle! – dodał z uśmiechem na twarzy zauważywszy jego przerażone spojrzenie – Harry Potter i jego spółka, w której jestem od dobrych kilku tygodni! Więc jeśli spróbujesz tknąć Hermionę Granger – tu przycisnął go do ściany – jej rodzinę i przyjaciół niedoczekanie twoje! – Patrzył przez chwilę w jego czarne oczy i dodał spokojniej – Myślisz zapewne, że ja uważam, iż chcesz się zemścić za to, że Harry chce zabić twojego ojca, co? O nie, Riddle. Harry i Voldemort rywalizują ze sobą od dobrych 16 lat! Zostali dla siebie stworzeni w sensie przeciwników, a dokładniej: "...jeden ma zginąć z ręki drugiego, bo żaden nie może żyć, gdy drugi przeżyje..."! Nie pozwolę ci na takie czyny, jakie zrobiłeś na pierwszej lekcji Obrony! Już od dawna cię obserwuję, Riddle i nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy! – Po tym oświadczeniu puścił czarnowłosego i wyszedł szybkim krokiem przez puste dormitorium, a potem przeszedł przez Pokój Wspólny ku wyjściu do lochów. Zauważył, że nie było tam panny Parkinson, ale akurat to go już nie obchodziło. Zerwał z nią i teraz ważniejsza była brązowowłosa Gryfonka. Skierował się do Sali Wejściowej. Tam wyjął Dwukierunkowe Lusterko i powiedział do niego: – Hermiona Granger – Chwilę potem twarz panny Granger pojawiła się w Lusterku.
- Draco? Stało się coś? – spytała zaskoczona.
- Chcę z tobą tylko pogadać. Czy znasz jakieś ustronne miejsce, gdzie moglibyśmy w spokoju porozmawiać? – spytał.
- Tak, oczywiście. Kiedy chcesz się spotkać?
- Może teraz? – zaproponował.
- Zgoda.

Harry Potter i przepowiadacz snówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz