Rozdział 31 - Żywioły i ciąże

2 0 0
                                    

Godzinę później członkowie Zakonu Feniksa zebrali się na Grimmauld Place 12. W salonie byli prawie wszyscy Weasley'wie, Parkerowie w tym Hermiona, Julie Anderson i jej córka, Alina i reszta członków Zakonu.

- Przyjaciele, to co powiem jest ważne, ale nie dotyczy Riddle'a – wszyscy, no prawie wszyscy spojrzeli zdziwieni na Harry'ego – Chcę poinformować, że Agnes Hoof wypowiedziała godzinę temu proroctwo o nienarodzonych dzieciach obdarzonych magicznymi zdolnościami. Bynajmniej nie chodzi mi tu o czarodziejskie umiejętności, jakie mają czarodzieje czystej krwi, pół krwi, czy osoby niemagicznego pochodzenia, ale o coś więcej. Więc pytanie brzmi: O czyje dzieci chodzi? I o jakich umiejętnościach mówi przepowiednia? – przemówił Harry do zgromadzonych.

- Wiem, o jakie umiejętności chodzi – odezwała się niespodziewanie Julie.

- I kogo dotyczy przepowiednia – wtórowała jej Aurelia. Wszyscy na nie spojrzeli.

- Powiedz nam, mamo – po prosiła panna Granger. Starsza Parker spojrzała na jedną ze swoich córek, potem na resztę, a na końcu na zielonookiego Pottera. Po chwili wstała i powiedziała:

- Chodzi o takie umiejętności – wyciągnęła dłoń przed siebie. Zacisnęła ją i otworzyła. Na jej dłoni pojawił się mały płomień. Wszystkich przeraził fakt, że jej dłoń... płonie, ale ona nie krzyczała – Spokojnie – uspakajała zgromadzonych, po czym zamknęła dłoń, a płomień zniknął.

- Co to było? – spytała Minerwa.

- Żywioł ognia. Jest ich pięć – wyjaśniła.

- Sądziłem, że są tylko cztery żywioły. Ogień, Ziemia, Woda i Powietrze. Więc jak może być ich pięć? – spytała Nicole.

- A słyszałaś o Piątym Żywiole nazywanym miłością? – spytała Julie. Harry popatrzył na kobietę i spytał:

- Czy to przydatkiem nie jest zwykła magia? – spytał zaskoczony Wybraniec.

- Nie, Harry. Nie jest – odpowiedziała Aurelia.

- Zaraz, moment! Jeśli ty, Aurelio umiesz przywoływać ognień w dowolnej chwili, a w Tej przepowiedni było powiedziane o "...mocy znanej tylko Jemu i jego Oprawcy..." czy nie mówi przypadkiem o miłości? Czy ktoś jeszcze ma takie umiejętności? – spytał młody Hoof.

- Tak. Ja – odezwała się Julie. Wszyscy na nią spojrzeli, a ona machnęła ręką. Nagle zaczął kropić lekki deszcz, który po chwili przestał.

- Żywioł wody – stwierdziła Mary.

- Zgadza się – odparła Julie – Władam żywiołem wody, Aurelia żywiołem ognia, Maria Gaunt włada żywiołem powietrza... – urwała, bo Harry powiedział:

- Chwileczkę. Powiedziałaś: Gaunt? – spytał.

- Tak. A co? – zdziwiła się Julie.

- Gauntowie byli przecież... – urwał, a Aurelia dokończyła:

- Dziedzicami Slytherina. Tak. Musisz wiedzieć, Harry, że w przypadku Meropy Riddle nie musi ona być taka sama jak jej przodek. Zanim Voldemort się urodził było innych Pięciu Wybranych władającymi tymi żywiołami. Jak wiecie zdolność władania każdym żywiołem jest dziedziczna. Meropa władała Piątym Żywiołem, czyli miłością. Z tego powodu była tak traktowana przez ojca i brata. Nie tolerowali tego, że rozkochała w sobie mugola – wyjaśniła.

- I uwarzyła amortencję, by dać go ojcu Voldemorta – zauważył Harry, potem spytał – Skoro pojawiły się zdolności władania każdym z żywiołów w waszych czasach, a wy jesteście w tym samym wieku co moja mama, to czy ona też miała jakieś umiejętności? – spytał.

Harry Potter i przepowiadacz snówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz