Rozdział 20 - Bliźniaczka-medium

7 0 0
                                    

Pewna kobieta posiadająca ciemno-brązowe włosy i czarne jak noc oczy wyglądała na 33 lata, ale naprawdę miała dwa razy więcej z hakiem. Nie była ona zwyczajną kobietą. W innym świecie była spokrewniona z kimś bardzo znanym w świecie magii. Z kimś, kogo każdy czarodziej i czarownica bali się nawet wypowiadać jego imię, a co dopiero spotkać twarzą w twarz. Nie znała go i niewiele wiedziała o nim. Czuła jednak podświadomie, iż kiedyś spotkała tego człowieka, gdyż czasem widywała go w swoich snach.

W roku 1997 miała już 71 lat. Nie wyglądała jednak na staruszkę i nie rozumiała dlaczego tak długo żyje oraz czemu się nie starzeje. Jednak czuła, że kiedyś wyjaśni się ta zagadka. Od połowy lat '40-tych przez co najmniej 30 lat mieszkała w Polsce, gdzie poznała przystojnego rudego mężczyznę i zakochała się w nim. Długo nie mogli mieć dzieci, ale w końcu się udało. Znalazła tam pracę jako psycholog policyjny. W tym zawodzie przepracowała 15 lat, po czym zmieniła fach i przez 13 lat była agentką specjalną w FBI. W instytucji tej szybko awansowała. W związku z tym musiała z całą rodziną przenieść się do Anglii i mieszka tam do chwili obecnej. Jej mąż, Roger znalazł pracę w banku jako szef i właściciel. Ich dwójka dziećmi – Agnes i Alastor byli wówczas zbyt młodzi, by chodzić do szkoły.

~~*~~

Wróćmy jednak do naszej bohaterki; Rok 1956; Czerwiec; Początek wakacji...

Regina Hoof obudziła się z dziwnym uczuciem. Miała wrażenie, że coś się dziś stanie złego... i niebezpiecznego. Coś, co może zaważyć o jej losie. Leżała na łóżku w takim zamyśleniu jakieś dziesięć minut. Postanowiła jednak wstać i zjeść w końcu późny obiad, najpierw jednak wykonała toaletę i zeszła na dół. Jedząc, myślała o swoim dotychczasowym życiu.

Jej rodzice byli wspaniałymi ludźmi i kochała ich bardzo. Ojciec, Lukas był stomatologiem, a matka, Isabella, kapitanem straży pożarnej. Miała jeszcze młodszą siostrę, Amelię, która była nauczycielką matematyki w szkole podstawowej. Sądziła, że niema już rodzeństwa, ale jak to się mówi: Nic nigdy nic nie wiadomo. Oczywiście, że miała przyjaciół, ale to nie to samo. Czuła, że ktoś jest jeszcze w jej rodzinie i życiu, ale nie miała pojęcia, kto to może być. Nie powiedzieli jej, że jest adoptowana do czasu, gdy ukończyła 17 lat. Jednak dzisiejszego dnia spotka ją coś nadzwyczajnego i niewyjaśnionego. Coś, czego zwykły człowiek nie mógł zobaczyć i wytłumaczyć logicznie. Tego wieczoru w jej życiu pojawi się pewien mężczyzna... a nawet dwóch...

Po kolacji wyszła na zewnątrz i wykonała dwugodzinny wieczorny jogging. Podczas biegu zastanawiała się, czy jest ktoś bliski jej sercu z wyjątkiem rodziców, męża, dzieci, przyrodniej siostry i przyjaciół. Niedaleko swego domu poczuła nagły i ostry ból ulokowany w skroniach. Poczuła, że ktoś się wkrada do jej umysłu. Na początku nie wiedziała, co robić. Postanowiła usiąść i oprzeć się o drzewo. Miała wrażenie, że musi wygonić intruza ze swojego umysłu. Nie wiedziała, jak to zrobi, ale instynkt podpowiadał jej, żeby odepchnąć go siłą woli i wyobrazić sobie silny mur ochronny.

Zawsze sądziła, że jest kobietą najzwyklejszą, jaka może się trafić. Odkąd pamiętała posiadała, jak to mówią mugole, nadprzyrodzone zdolności. Umiała wyganiać intruzów z umysłu i jakoś manipulować ich myślami. Potrafiła też przewidywać przyszłość, gdyż była medium (do końca nie była tego JESZCZE pewna). Powiedziano jej to w agencji PSI – jej tzw. przypadek był jednak inny. Poczuła, że wygonienie intruza ze swojego umysłu, to coś ważnego i istotnego dla jej obecnego stanu. Intruz wdzierał się głębiej i głębiej, aż spowodował mocniejszy ból w skroniach. Na początku walczyła z bólem, ale nie mogła wytrzymać. Ból wzmógł się trzykrotnie i nie mogła powstrzymać się od krzyku. Nagle, w jej głowie, odezwał się zimny, pozornie uprzejmy głos:

Harry Potter i przepowiadacz snówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz