Rozdział 5.

125 5 3
                                    

-Witam moją przyjaciółkę, stęskniłem się za tobą

Przyszłam do szkoły po prawie 2 tygodniach przerwy i to tylko dlatego że muszę być jeszcze na 12 godzinach zajęć żeby mnie przepuścili do następnej klasy, a za kilka dni są już wakacje.

-Hejka Viki, też tęskniłam-odpowiedziałam przytulając się do niego

-W ogóle to powinienem być na ciebie obrażony, zero jakiegokolwiek kontaktu z tobą kobieto ale na randeczki z Hugo już jeździłaś-zaśmiał się chłopak- ale wybaczam ci, znaj mą dobroć

-To nie była randka, wiesz przecież że źle się ostatnio czuje,jeszcze kłócę się ciągle z mamą nie chciałam obarczać cię znowu moimi problemami

-Co ty pierdolisz, po przesłuchaniu tej 20 minutowej głosówki od ciebie razem z Pusią mamy drame z twoja mamą, nawet wzruszyłem się kilka razy jak opowiadałaś o tym jaki Hugo jest nieziemsko przystojny

Zaśmiałam się słysząc o dramie z moją mamą.

-Viki, dyskretny obrót głową do tyłu

Ten człowiek nie zna czegoś takiego jak dyskrecja, stanął do mnie tyłem i zaczął wpatrywać się w grupkę znajomych mojego brata.

-Dyskretnie powiedziałam

-Ophelia musimy szybko wkraczać do akcji, jakaś lafirynda klei się do Hugo-powiedział z przerażeniem w głosie

-Pierdolisz

Jakaś ruda dziwka właśnie łasi się do chłopaka, ma szczęście że ja ignoruje i wpatruje się w swojego brata.
Ale w sumie co ja mam zrobić, jak my nawet razem nie jesteśmy.
Viki pociągnął mnie za rękę i zaczął prowadzić nas w ich stronę.

-Tak być nie może ja jako największy shiper twój i Hugo nie wyrażam na to zgody żeby jakaś pizda go dotykała. Idziemy tam w tej chwili.

Podeszliśmy do grupki znajomych Oliviera i przywitaliśmy się z wszystkimi oprócz nowej koleżanki. Viki zaczął rozmawiać z chłopakami a ja skanowałam laskę wzrokiem.
Jest ładna, napewno ładniejsza ode mnie.
Oderwałam od niej wzrok czując na sobie spojrzenie Hugo, po złapaniu kontaktu wzrokowego od razu się do niego uśmiechnęłam a chłopak podszedł do mnie i przytulił się do mojego boku.

-Weź mnie uratuj przed tą rudą wywłoką, napastuje mnie od kilku przerw-wyszeptał

Zaśmiałam się z tego co powiedział.

-Masz adoratorki, powinieneś się cieszyć powodzeniem u dziewczyn-wypowiedziałam śmiejąc się z jego przerażenia w oczach

-Patrz jak się patrzy, zaraz ci chyba oczy wydłubie

-Najwyżej będzie powtórka, z akcji sprzed tygodni

Chłopak zaśmiał się na moje słowa i oparł brodę na mojej głowie. Miałam dzisiaj buty na płaskiej podeszwie wiec różnica wzrostu miedzy nami była bardzo zauważalna, ja mająca 170 cm wzrostu i Hugo który miał ponad 2 metry.

-Mogę przyjść do ciebie po szkole?

-Obiecałam Vikiemu że pójdę z nim do galerii, ale możemy pójść wieczorem na trening razem

-Zgadzam się

Viki chciał żebym poszła pomóc wybrać mu jakis outfit bo umówił się na randkę z Maxem, chłopak jest od niego o rok starszy i chyba chodzi nawet z moim bratem do klasy.

-Ophelia idziemy na lekcje?-zapytał blondyn

Zorientowałam się że już dawno było po dzwonku, a na korytarzu zostaliśmy tylko my i nasi znajomi.

DragontownOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz