Rozdział 6.

110 3 2
                                    

Idąc do szkoły już przy bramie zobaczyłam czekającego na mnie Victora, podbiegłam do niego i się przytuliłam.

-Hejka kotku, jak było?

-Boże, powiem ci że czuję się wykorzystany

-Zrobił ci coś?-zapytałam od razu zaniepokojona

-Niee uwierz że Max nie jest gejem i chciał się spotkać ze mną tylko dlatego żeby zbliżyć się do ciebie, liczył nawet na to że będziesz ze mną

-Pierdolisz-chłopak od razu zaprzeczył głową-jaki chuj kurwa

-Przykro mi Viki

-Mi nie, aby boli mnie trochę portfel po tych wczorajszych zakupach, wydałem kurwa 300 zł na nowy fit a typ mnie nie chciał

-Ale dość o mnie, gadaj jak tam z Hugo po wczoraj

-Wiesz, było fajnie, bardzo fajnie nawet prawie się pocałowaliśmy

-O kurwa-podekscytował się chłopak

-Ale prawie, bo mój tata wbił na salkę i zagroził ze go najebie jak będzie się do mnie dobierał

-Nie wybaczę twojemu tacie że akurat wtedy musiał przyjść

-Ja też

****

-Ophelia, Idziemy na szluga, proszę-spytał znudzony

-Nie wypuści nas do kibla,w szczególności ciebie

Kocham historię, ale dzisiaj babka niesamowicie zanudza, oglądamy jakiś zjebany film który nawet nie jest w naszym języku i nie ma napisów.
Nauczycielka jest starsza kobietą, ma już może tak z 60 lat, nie nawidzi większości naszej szkoły w tym mojego przyjaciela, zaś ja jestem wyjątkiem, babka wręcz mnie kocha i zachwyca się moim wyglądem czy sposobem ubierania.

-Proszę pani-powiedziałam zgłaszając się

-Słucham Ophelia

-Mogłabym pójść do pielęgniarki, bo strasznie słabo się czuję

-Jasne idź kochanie właśnie zauważyłam już na początku że jesteś jakaś blada, dasz radę sama?

Jezu trochę szkoda mi tej kobiety teraz

-Może pójść ze mną Viki?

-Oczywiście idźcie, aby uważajcie na siebie

Blondyn uśmiechnął się do mnie głupio, zgarnal swój plecak, wpakowując od razu do niego moje zeszyty bo ja już nie noszę plecaka.

Bo po co?

-Ophelia ty kłamczucho moja

Powiedział, śmiejąc się od razu po wyjściu ze szkoły.

-Idziemy na palarnie, nakarmić moje zwierzątko

-Chcesz Buszka?-spytał zalewając swoją urse liquidem

-Jaki masz smak?

-Wisienka

-Możesz dać

Ja byłam typem osoby której palenie nie sprawiało przyjemności

Wolę walić w nosek

Stop Ophelia

No ale taka prawda

Czasami zdarzy mi się że wezmę kilka buchów od Vikiego, albo zapalę z bratem czy Hugo.

Z tatą też nawet paliłam ale nie zwykłe papierosy tylko zioło.

DragontownOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz