18.Nasza Perspektywa

367 9 2
                                    


Enzo
20.grudnia 2023

Obudziłem się rano o siódmej.
Zaspałem.
Kurwa.

Bardzo często mi się to zdarza,aby zaspać do szkoły więc w pośpiechu poszedłem aby wziąć szybki prysznic.
Jak poszłem do swojej garderoby,po mundurek zauważyłem,że zapomniałem go dać Margaret do prania i nie miałem co ubrać.

A chuj i tak jego nie lubię.
Dresy górą.
Więc no wybrałem siwe dresy z Nike oraz bluzę.
Mój ulubiony zestaw.
Jako buty ubrałem również moje ulubione travisy.

Jak sneakersy to tylko Travisy.

Nałożyłem trochę żelu na włosy i lekko roztrzepałem.
Ale nie tak jakoś jakbym jakieś tornado przeszedł.

Marco jak to robi to tak zawsze wygląda.
A ja jako dobry bliźniak mu je poprawiam tak aby wyglądał jak pizduś.

A on się wtedy wkurwia i mówi coś w stylu
„O ty mendo" i zaczyna za mną biegać.

No i ganiamy się wtedy z rana po domu aż on się nie wypierdoli przed pokojem Valentiny na,grzecznie mówić „twarz".

Nie wiem dlaczego ale przed jej pokojem jest zawsze kurwa tak ślisko.
Podziwiam,że Alessandro się jeszcze nie wypierdolił.
A może i wypierdolił,tylko się przyznać nie chce.

Użyłem swoja wodę kolońską z Prada,srebrną bransoletkę i Rolexa,którego dostałem od taty na szesnastkę.
Marco też dostał tylko,że mój jakimś cudem jest bardziej odjebany.

To nie jest tak,że poszedłem do pokoju ojca aby podmienić a on nie zauważył.
Nie,nie wcale.

Wziąłem plecak do ręki i zeszłam na dół.
Była siódma trzydzieści.
Wtedy sobie też przypomniałem,że jednak nie zapałem.

Boże jaki ja jestem zajebany mułem.

Taki jeszcze nadal zaspany zeszłem na dół i zobaczyłem,że przy stole siedzą już moi bracia i wujek.

—O Enzo,wreszcie—odezwał się wujek.
—Siema—odpowiedziałem pół zaspany.

Wtedy też zauważyłem,że Marco i Enzo też są ubrani w dresy.

—A co wy też dzisiaj dresy?—zapytałem.
—Zapomniałem kurwa mundurek dać do prania—powiedział Marco.
—Nie ma to jak bliźniaki nie?—powiedziałem a on się na mnie popatrzył—Też kurwa zapomniałem.

Wtedy brat się zaśmiał i przybiliśmy sobie piątkę.

—Młody,słownictwo—pouczył mnie wujek.

Ja na to tylko przewróciłem oczami.

—To co,siostrzyczka z mężem w Dubaju,to dziś na prowadzę—powiedział Zayden.
—Tylko kurwa się nie rozbij—powiedziałem.
Potem nagle odezwał się wujek i przemówił—O nie tak szybko Zayden.Ja was zawiozę.
Zayden popatrzył się na niego z lekką irytacją.
—Mam prawo jazdy,mam już siedemnaście lat.—odpowiedział.
—W wieku siedemnastu lat,mój kolego drogi,trzeba jeździć z osobą która już je ma.—tłumaczył jemu wujek Gio.

Lubiłem wujka.
Spoko gość nawet.

—Z Valentina jeżdżę—odpowiedział brat.
—Ale ona ma prawo jazdy.—powiedział jemu wujek.

Młoda Moretti: Tajemnice (Tom 1)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz