Byłam już wykończona tymi stałymi podróżami.
No prawie codziennie gdzieś.
Nie pamiętam kiedy ostatni raz się wyspałam tak konkretnie...
A,że do tego polecieliśmy do Ameryki,to jet lag mnie trzyma bardzo.
Zawsze miałam z tym problem.
Dlatego też obudziłam się o siódmej rano.
Alessandro jeszcze spał,wiec postanowiłam wstać pójść do łazienki,która znajdywała się w pokoju i naszykować się na dzień.
Z walizki wyciągnęłam moje nowe drogie siwe dresy i się przebrałam.
W łazience wyprostowałam włosy i pomalowałam.
Okazyjnie przykleiłam sobie nawet rzęsy.
Rzadko kiedy to robiłam,ale bardzo lubiałam bo mi się podobało.
Jak już gotowa z telefonem w ręku i w laczkach z Dior chciałam wyjść z pokoju,usłyszałam krzyki.
No może przesadziłam trochę.
Bardziej kłótnie rodzeństwa.
Taką pomiędzy młodszą siostrą a starszym bratem.—No Ryan!—zawołała dziewczyna.
—Nie ma tapetowania się.—odezwał się chłopak—Do szkoły a nie pindrzysz się.
—Boże tylko jeszcze tusz nałożę.—mówiła i prawdopodobnie chciała to zrobić.
—A dla kogo ty się tak szykujesz co?Jakiegoś kochasia masz?—zapytał ją brat.
—Boże Tobie już całkiem chyba padło na głowę—odpowiedziała bratu.Wtedy już wyszłam z pokoju zamykając delikatnie za sobą drzwi tak,żeby nie obudzić Alessandra.
Wzorowa ze mnie żona.
Niech sobie śpi chłopak.
Jak wyszłam już na korytarz i szłam w stronę schodów,zauważyłam chłopaka stojącego w drzwiach z jednego pokoi rozmawiającym z kimś.
Jak przeszłam zobaczyłam w nim Valentine a chłopakiem był Ryan.
Jak zobaczył,że idę odrazu wyciągnął do mnie rękę i przybiliśmy sobie piątkę.—Siema Valentina—przywitał się Ryan.
—Hej,Ryan—odpowiedziałam i przybiłam jemu piątkę.
—O,Valentina—odezwała się dziewczyna z pokoju.Na początku była bardzo wstydliwa jak przyjechaliśmy ale teraz już było normalnie,zwłaszcza po naszym wspólnym wieczorze wczoraj.
—Hej,Val jak tam—powiedziałam stając w drzwiach i opierając się o framugę.
—Próbuje się naszykować do szkoły,ale Ryan mi przeszkadza i nie mogę się skupić—odezwała się podenerwowana.Popatrzałam się na Ryana i zaśmiałam się krótko.
—Co się śmiejesz?—zapytał.
—A nic słyszałam waszą rozmowę—odpowiedziałam rozśmieszona.
—No to dobrze mówię,nie?Niech się tak nie tapetuje młoda jeszcze jest.Valentina wyglądała jakby chciała jego wtedy tak konkretnie spoliczkować.
Śmiesznie to wyglądało.
Ja zdecydowałam się podejść do niej i się spytać czy coś jej pomóc.—Pomoc coś tobie?—zapytałam uśmiechnięta.
Dziewczyna odrazu się uśmiechnęła.
—Pomalowała byś mi usta konturówką?Ja zawsze mam z tym problem a ty masz tak ładnie zrobione—zapytała.
—Pewnie nauczę ciebie.—odpowiedziałam
uśmiechnięta.
Ryan nadal stał w drzwiach i nie dowierzał.—Boże wy kobiety macie jakieś konspiracje czy inne gówna—odezwał się i odszedł.
Ja z Valentiną,zaczęłyśmy się śmiać.
Dziewczyna jest naprawdę piękna.
Wyraźnie kości policzkowe,ładne ciemne oczy i pełne usta.
Włosy też miała dłucie ciemne i wyprostowane prostownicą.Następnie nałożyłam na jej usta trochę korektora aby zakryć linię ust,potem nałożyłam puder aby jeszcze bardziej zakryć no i żeby korektor się trzymał.
A następnie dziewczyna podła mi konturówkę z firmy Kylie Jenner,którą nałożyłam jej na usta.Jak to zrobiłam to podała mi pomadkę z tego zestawu i na koniec nałożyłam jej jeszcze błyszczyk o tym samym kolorze.
Był to akurat jeden z moich ulubionych kolorów z jej firmy.
CZYTASZ
Młoda Moretti: Tajemnice (Tom 1)
Ficción General18 letnia Valentina Moretti odziedzicza pozycje ojca w rodzinnych biznesach jak i w organizacji,która liczyła kilka wspólników,którzy byli bliskim przyjacielami.Młoda Moretti jest najmłodszą z nich wszystkich oraz posiądą ta najważniejszą pozycję. J...