8.Dubaj

572 23 3
                                    

Następny tydzień minął dosyć spokojnie.
Chodziłam normalnie do szkoły,pracowałam a nawet zaliczyłam pierwsze spotkanie związane z biznesami taty.
Nie było to jednak nic spektakularnego,dlatego że była to po prostu jakaś taka nudna konferencja na której musiałam być.
Och,jak mi się wtedy nie chciało iść.
Z Alessandrem byliśmy nawet raz na wspólnej kolacji.
Coraz lepiej się rozumieliśmy i nawet zaczęłam jego szczerze lubić.
Był bardzo do mnie miły i obchodził się ze mną bardzo delikatnie.
Oczywiście zaliczyliśmy przez te dwa tygodnie,nie jedną kłótnie „małżeńską".
Głównie były one oczywiście zaczęte przeze mnie.
Z Alessią też się kontaktowałam codziennie.
Umówiłyśmy się na wspólne zakupy,na dzień przed moim wylotem na podróż poślubną.
W szkole udało mi się załatwić miesiąc wolnego(głównie z tego powodu,że moja rodzina wspierała ją co miesiąc dużymi przelewami i dyrektorka oczywiście nie chce stracić tych funduszy)ale był też warunek,że w ciągu tych dwóch tygodni zdam wszystkie egzaminy,które miały odbyć się w miesiącu w którym była bym nieobecna.
Na szczęście zaliczyłam każdy.
Z matematyki prawie nie zdałam ale jakoś mi tam się jeszcze udało.
Moi bracia też coraz lepiej rozumieli się z Alessandro.
Cieszyło mnie to.
Grali sobie w różne gry na PlayStation albo robili ,na przykład razem treningi na naszej domowej siłowni.
Często też im towarzyszyłam.

Dwa dni przed  moim wylotem,wujek Giovanni przyleciał  do nas z Monaco.
Miał zostać na miesiąc,wtedy kiedy mnie i Alessandra nie było,żeby mieć oko na chłopaków.
Byli jeszcze nie pełnoletni a nie chciałam robić im siary i zatrudniać nianię.
Taką złośliwą siostrą to już nie byłam.

***

Wylot miałam w piątek,dlatego w czwartek z Alessią zrobiłyśmy sobie taki babski dzień.
Wstałam rano podekscytowana tym dniem.
Nie mówiąc nic braciom,wujkowi ani nawet Alessandro zrobiłam sobie termin u fryzjera na farbowanie włosów.
Powiedziałam im,że tylko podetnę je trochę,jednak tak naprawdę planowałam je przefarbować na jasny blond.
Wiedziałam,że może być ciężko z racji iż moje naturalne włosy są ciemne ale warto spróbować.
Przy okazji Alessia zrobiła sobie też termin na odświeżenie swojego koloru.
Ona też je farbowała na blond mimo,że były już takie naturalne.

-Dzień dobry,kochanie-tymi słowami przywitał mnie Alessandro gdy zeszłam na dół.
Ubrałam jasne dżinsy,krótką obcisłą,na krótki rękaw białą bluzkę i moje nowe białe sneakersy z Louis Vuitton.
Włosy pokręciłam moją drogą suszarką do włosów i popryskałam perfumami do włosów od Chanel.
Do tego używałam również pasujące zwykłe perfumy.
Do mojej torebki wsadziłam portfel oraz ulubione okulary przeciwsłoneczne.

-Witaj,Alessandro-odpowiedziałam i jego przytuliłam.
On jak zawsze nałożył koszulę,tym razem czarną.Spodnie również miał czarne.
On odwzajemnił mój uścisk i dał mi buziaka w czubek mojej głowy.
-Jak się czuję moja Valentina?-zapytał z uśmiechem na twarzy-Wyglądasz przepięknie.
-Dziękuję-odpowiedziałam i wtuliłam się w niego jeszcze mocniej-Nie mogę się już doczekać aż z Alessią pojedziemy na te zakupy!Tak się cieszę.
Mówiłam to bardzo podekscytowanym głosem i uśmiechałam się bardzo szeroko.
-To się bardzo cieszę,Tesoro-powiedział i poluźnił nasz uścisk,a ja poszłam zrobić sobie kawę.

Gdy usiadłam do stołu odpowiedziałam na parę maili i patrzałam na Pinteresta,żeby zobaczyć jakie sobie chce zrobić paznokcie.
Bo też oczywiście umówiłam się do kosmetyczki na paznokcie a i przy okazji na oczyszczenie twarzy.
Wieczorem zarezerwowałyśmy sobie z Alessią Spa ,w którym mogłyśmy iść na masaż i takie tam.

Alessandro usiadł zaraz obok mnie.
-Alessio jakie paznokcie sobie zrobić?Te czy te?-zapytałam Alessandro pokazując jemu zdjęcia na telefonie.
Na jednym zdjęciu był zwykły biały french a na drugim całe jasne różowe.
Ja osobiście wolałam french,jednak wolałam się jego spytać jakby on mi doradził.
-Kochanie,nie wiem to ty to będziesz mieć na paznokciach nie ja.
-No ale z frenchem czy bez?-zapytałam.
-A co to ten „french"?-zapytał.
-To mama tobie tego nie mówiła?-powiedziałam i pokręciłam głową-To jest to białe,ten wzór o tu.
-To zrób z tym,wygląda to elegancko-powiedział w końcu.
-Dobrze dziękuję-odpowiedziałam-Jeju jest już w pół do dziesiątej !

Młoda Moretti: Tajemnice (Tom 1)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz