Rozdział Szósty

41 2 0
                                    

Wszyscy siedzieliśmy w salonie nie wiedząc co powiedzieć. Przytulałam mamę. Ness i Matt patrzą na nas smutnym ale i przerażonym wzrokiem. Ja też jestem przerażona.

- Matko - szepnęła Ness - Ale jak to możliwe? Dlaczego?

Wzrok mojej mamy nigdy nie był tak smutny jak wtedy, gdy spojrzała na moją przyjaciółkę. Wyglądała źle, tusz do rzęs był cały rozmazany. A niebieskie tęczówki czerwone od łez. Błagałam jedynie o szczęście dla niej. Chciałam żeby była szczęśliwa. Zasługiwała na to.

- Nie mam bladego pojęcia - Wzięła kieliszek wina, który nalał jej Matt - Trzeba zamontować dodatkowy zamek, jakieś kamery.

Bała się, nie widziałam mojej rodzicielki jeszcze nigdy w takim stanie. Była złamana. Dowiedziałyśmy się, że wypadek nie do końca był wypadkiem. Ktoś majstrował przy samochodzie taty i uszkodził jakąś część, ale sam wypadek nie był spowodowany tym. Jakiś samochód wjechał w nas i wpadliśmy w poślizg.

Nie potrafię uwierzyć, jak bardzo policja w tych czasach pracuje. Czekaliśmy trzy miesiące tylko po to żeby usłyszeć tak mało. Zachciało mi się wymiotować.

- Chodź mamuś, zaprowadzę cię do sypialni - złapałam dłoń mojej mamy

Położyłam mamę w satynowej kwiecistej pościeli, dając buziaka w czoło.

- Tak bardzo cię kocham Ava - szepnęła.

- Ja ciebie też bardzo kocham mamuś

Zeszłam na dół, żegnając się z przyjaciółmi. Zamknęłam drzwi i ruszyłam do kuchni po mój ulubiony napój. Na górze poszłam do łazienki wziąć prysznic. Polałam się gorącą wodą, poczułam szczypanie całego ciała. Ulga, to czułam.

Poczułam łzy spływające po moich policzkach, mieszające się z wodą. Nie rozumiałam dlaczego to wszystko spotyka mnie, byłam zmęczona. Wzięłam swój wiśniowy żel pod prysznic i namydliłam ciało. Po prysznicu otworzyłam okno i usiadłam na parapecie wzięłam swoje różowe urządzenie, zaciągając się smakowym powietrzem. Patrzyłam na niebo pełne gwiazd i byłam zachwycona, jak jasno świecił księżyc.

Gdy byłam mniejsza z rodzicami jeździliśmy na biwaki. Rozbijaliśmy namioty i do późna oglądaliśmy gwiazdy. Mama zawsze krzyczała na tatę, że powinnyśmy spać, a my jedynie oglądaliśmy gwiazdy. Ale ich już nie było. Zajrzałam do szafy w której miałam schowane rzeczy na specjalne okazje. Wyjęłam z niej różowe słodkie wino.

Wzięłam jeden łyk, potem drugi, trzeci aż w końcu zasnęłam.

•••

Obudziłam się z ogromnym bólem głowy, a potem przypomniała sobie, że wypiłam całą butelkę wina. Wstałam zasiadając do mojej toaletki, musiałam nałożyć korektor pod oczy żeby zakryć wory. Znów ubrałam duży oversizowy szary dres. Napisałam wiadomość przyjaciołom, że potrzebuję spaceru i sama pójdę do szkoły.

Zeszłam na dół witając się z mamą. Ralph właśnie jadł omlet.

- Hejka - powiedziałam jeszcze zaspanym głosem

- Pójdziemy dziś do parku? - Spytał brat z pełną buzią

Pokiwałam glowa i wzięłam łyk swojego ulubionego napoju. Ralph był dzieckiem na które czekał każdy. Był takim promykiem. Jeszcze przed jego przyjściem na świat, rodzina przyjeżdżała co chwile aby tylko pomóc mamie. Po jakimś czasie został tylko wujek Andy i babcia Stephanie.

- Sue i Sean przyjadą za tydzień? - spojrzałam na rodzicielkę.

- Tak, będzie jeszcze babcia

Look for me..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz