Rozdział Szesnasty

27 2 0
                                    

- Witaj Avo! - Zawołał uśmiechnięty.

- Kim, kurwa, jesteś? - Powiedział niemiło Matths.

Chyba zaraz zwymiotuje.

- Och Avo. Nie opowiadałaś o mnie? - Jego uśmiech poszerzył się mocniej.

- Najwidoczniej nie jesteś ciekawą historią - Powiedziałam, czym zdzwiwiłam samą siebie. - A teraz zejdź mi z drogi.

Alkohol jaki miałam w sobie wyparował ze mnie w kilku sekundach.

- Nie poznasz nas ze sobą? - Lorenzo spoważniał.

Edwards puścił moją dłoń, zbliżając się delikatnie w jego stronę.

- Ona chyba nie jest zainteresowana rozmową z tobą.

Próbowałam to skrócić, ale to zmierzało w złą stronę.

- Może niech sama o sobie decyduje - Powiedział Lorenzo.

- Wracamy do domu - Powiedziałam łapiąc dłoń chłopaka.

To był błąd, Lorenzo złapał moją dłoń, a reszta potoczyła się szybko. Matthias uderzył Lorenzo w twarz. Raz. Drugi. Trzeci. Wyszeptał mu coś do ucha i odszedł, podchodząc do mnie.

Jego dłoń złapała mnie w tali i powoli odwrócił. Szliśmy szybkim krokiem, a chłopak w końcu przerwał ciszę.

- To on? - Zapytał, a ja doskonale wiedziałam o co mu chodzi - Przecież ja go kurwa rozjebie.

- Matths to nie ma sensu.

- Ava on cię kurwa skrzywidzł maluchu, powinnien zdechnąć szmaciarz - Zatrzymał mnie patrząc głęboko w moje oczy - Nikt. Cię. Kurwa. Więcej. Nie. Dotknie.

- Wracajmy, proszę.

Co ja miałam mu na to odpowiedzieć? Kurwa wiem, że powinnam gdzieś to zgłosić, ale ja byłam pod wpływem narkotyków. Nie zmuszał mnie do tego nikt.

Brunet nie odezwał się do mnie już ani słowem. Pod moim domem staliśmy po dwudziestu minutach.

- Jesteś na mnie zła?

- Nie jestem Matths, nie mam nawet o co.

Chłopak przysunął się do mnie opierając czoło o moje.

- Przepraszam, że nie było mnie, jak robił ci te okropne rzeczy.

- Nawet się nie znaliśmy.

- Wtedy jak szłaś do klubu, powinienem tam kurwa być.

- Nie powinieneś.

- Kurwa maluchu, coś ty mi zrobiła - Wyszeptał.

Moje serce roztopiło się, wraz z wypowiedziami przez niego słowami.

- Możesz zostać?

Nie chciałam być po tym wszystkim sama. Wiedziałam, że za zamkniętymi drzwiami rozlecę się na małe cząsteczki.

- Jeśli tego chcesz.

Złapałam jego dłoń, prowadząc do domu. Pokazałam mu palcem żeby był cicho. Zapaliłam światło w swoim pokoju.

- Potrzebujesz się wykąpać? - Zapytałam.

- Nie mam żadnych rzeczy na przebranie.

- Moja mama robi takie... Paczki - Mowiłam zawstydzona - W razie potrzeby. Sean lubi zapomnać najważniejszych rzeczy. W gościnnym pokoju mam taką jedną. Jeśli rozmiar będzie pasował możesz jej użyć.

Chłopak pokazał mi szereg swoich pięknych zębów i pokiwał głową.

Przyniosłam mu rzeczy, a on poszedł wziąć prysznic. Przygotowałam rzeczy dla siebie i usiadłam czekając na wolną łazienkę.

Look for me..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz