Rozdział Trzynasty

44 2 1
                                    

Wczorajszy dzień spędziliśmy na kanapie. Oglądaliśmy różne filmy i było przyjemnie. Leżałam cały wczorajszy dzień w objęciach Matthiasa i nie powiem, że nie bo bardzo mi się podobało. Ogarniałam się teraz wraz z moją najlepszą przyjaciółką, dziś mieliśmy zaplanowany dzień w małym miasteczku. Ubrałam czarne jeansy, a do tego biały luźny sweter na nogi zakładam Ugg.

- Nie wiem, dla mnie to dziwne - Mówi Ness - Najpierw całuję Camile, a następnie spędzacie razem dzień. W dodatku przytuleni?

- Mi też nie podoba się fakt, że się pocałowali, ale przecież powiedział przy wszystkich, że nic ich nie łączy i nigdy nie będzie - Zakręciłam ostatniego loka na moich włosach.

- Ava - Spojrzałam na moją przyjaciółkę stając bokiem - Wkurza mnie jego zachowanie, ale to fakt w pewnych sytuacjach zachował się dobrze, aczkolwiek nie wiem jak można kogoś pomylić!

- Ness, przecież ja nie zamierzam się z nim żenić - Zaśmiałam się - Nie jesteśmy w związku, a on jest bardzo opiekuńczy. Podoba mi się z wyglądu i coś mnie co niego ciągnie.

- Dobra, najważniejsze, że traktuje cię dobrze, oprócz tych dwóch rzeczy - Wywróciłam oczami - Ale jesteś szczęśliwa, on też taki jest, chociaż co się dziwić, skoro ma moją najpiękniejszą przyjaciółkę obok.

Uśmiechnęłam się przytulając dziewczynę. Wróciłyśmy do rozmawiania o jakiś głupotach. Po 30 minutach zeszłyśmy na dół. Każdy był już gotowy i na nas czekał. Cóż na królowe zawsze trzeba czekać. Matthias podszedł do mnie dając mi buziaka w czoło.

- Wyglądasz zachwycająco - Szepnął do mojego ucha.

Zarumieniłam się, ruszając do wyjścia, tym razem był tylko jeden bus, ale już większy. Zajęłam miejsce, a po chwili obok mnie już siedział Matthias. Miasteczko nie było daleko jechaliśmy przez jakieś 20 minut.
Domy i sklepy były pomiędzy górami, a każdy budynek był drewniany.

- Chodźmy tam - Chase wskazał na sklep z pamiątkami.

Ruszyliśmy po kolei wybierając pamiątki. Wybrałam dwa magnesy dla mamy i Ralpha. Jeden był drewniany w kształcie niedźwiedźa, a drugi był w kształcie gór.
Później chodziliśmy po sklepach, różnych miejscach do rozrywki. Matthias wygrał mi małego misia w grze. Miś był biały, jego oczy były dwukolorowe. Teraz siedzieliśmy w jednej z kawiarni z przepięknym widokiem.

- Ty suko! - Zawołał Matt.

- Przecież nie wiedziałam! - Odkrzyknęła mu Abigail.

- Ale czego tu nie wiedzieć - Szepnęła przerażona Kyle.

- No tego, że tak zareagujecie! - Patrzyła z szokiem na dwójkę przyjaciół.

- Ian jest tak przystojny, że tego się nie wie, to po prostu widać! - Zawył chłopak jakby to był koniec świata.

Siedzieliśmy tutaj już godzinę, rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Było przyjemnie ale zaraz mieliśmy się zbierać. Każdy dopił swój ciepły napój gdy zaczęliśmy się ubierać. Po wyjściu z kawiarni ruszyliśmy w stronę busa. Gdy poczułam dłoń Matthiasa na swojej.

- My zostajemy.

Rozejrzałam się po znajomych twarzach. Każdy zaczął iść w stronę busa, gdy Matt odwrócił się do mnie z promiennym uśmiechem. Puścił mi buziaka w powietrzu i szybko wsiadł do środka. Wiedzieli, wszyscy.

- O co chodzi?

- Chciałem spędzić trochę czasu razem. Cały czas praktycznie spędzamy czas wszyscy razem, a ja potrzebowałem czasu z tobą.

Look for me..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz