Miałam ochotę zabić Xandre. Po kłótni z Zanem znów skupiła się na mnie. Kazała mi iść do domu, ponieważ spotkanie się tutaj nie było dobrym pomysłem. Twierdziła, że źle na mnie to wpływa, a nasze spotkania będą się odbywać u mnie, bym nie patrzyła na ten przeklętym budynek. W nim również kryła się moja historia i to na tyle bolesna, że nie miałam odwagi się nią podzielić z nikim. Nawet sama nie chciałam o tym myśleć. Oczywiście mój powrót nie odbył się bez pomocy Azraela. Myślałam, że wybuchnie mi głowa od gadania Zane'a.
– Ta seksowna kobieta nie nadaje się na psychologa! – wykrzykiwał.
To już był z piętnasty epitet określający Xandre. Dziwił mnie tylko fakt, że obok kadego złego słowa pojawiało się kolejne określające jej zabójczy wygląd.
– Seksowna? Jeszce pięć minut nazwałeś ją jędzą – przypomniałam.
Poliki chłopaka jak z automatu stały się czerwone. Wzrok zawiesił w swoich butach i chyba nie zamierzał się odzywać. Prychnęłam cicho pod nosem i poprawiłam się na miejscu.
– Cóż, chyba relacje enemies to lovers nadal są modne – rzucił Azrael.
– Sam taką masz, a komentujesz mnie. – Zane pokręcił głową, mówiąc prawdopodobnie sam do siebie.
Azrael tego nie usłyszał, ale ja tak. Enemies to lovers? Może był to mój ulubiony motyw w książkach, ale nie w prawdziwym życiu. Dobrze wiesz, że to nie jest enemies to lovers...
Azrael nagle zatrzymał auto. Rozejrzałam się wokół, by zrozumieć dlaczego postawił na postój. Moim oczom rzuciła się stacja benzynowa.
– Idę zatankować. Chcecie coś z stacji? – spytał.
Zane wyrywał się już do odpowiedzi, ale on nie dawał mu dojść do słowa. Udawał, że go nie widzi, a cała jego uwaga była skupiona na mnie.
– Potrzebujesz czegoś z stacji?
Pokręciłam głową. Nie chciałam, by wydawał na mnie choć grosz.
– Dobra, czyli jedno kinder bueno i smoothie truskawkowe. A ty, co chcesz? – Spojrzał na przyjaciela.
Zdziwiona wpatrywałam się w jego twarz. Wyglądał na niewzruszonego. Ja za to byłam wstrząśnięta. Skąd on wiedział o moich ulubionych przekąskach? Może kiedyś mówiłam o tym na lekcji, ale on to pamiętał? Coraz bardziej byłam zmieszana jego zachowaniem, a raczej zaskoczona...
– Ja chcę hot doga i red bulla – poprosił Zane.
– Może jeszcze paczkę fajek i pół litra do tego? – zapytał z sarkazmem.
Uśmiech chłopaka natychmiastowo się powiększył.
– Dostaniesz tylko hot doga – oznajmił, po czym zamknął za sobą drzwi od samochodu.
Nie wiem, czy byłam bardziej przerażona zachowaniem Azraela, czy faktem, że musiałam siedzieć sama z Zanem w aucie. Między nami była głucha cisza. Słyszałam jak chłopak nie raz próbował się odezwać, lecz ostatecznie kończył swoje próby. Ja nie miałam ochoty nawiązywać z nim bliższych kontaktów. Wydawał się momentami zabawny, ale tolerowałam go tylko w ten dzień, bo był z Azraelem. Nie lubiłam takich ludzi. Zakładał maskę groźnego chłopca i dręczył innych, a na codzień przy bliskich był barwną i zabawną postacią. Za to najważniejszym z powodów było to, że to on przyczynił się do mojego upadku. Nawet jeśli widziałam skruchę i żal, nie mogłam wybaczać. Musiałam dbać o siebie, a nie o tym, co pomyślą inni. Nawet jeśli miałby się poczuć urażony. Nie jesteś taka. Cichy głos podpowiadał mi w głowie. Może należało traktować innych, jak oni potraktowali nas, ale ja zawsze miałam z tym problem. Tym razem nie chciałam dać się złapać w pułapkę.
CZYTASZ
Fragile Shadow [ZOSTANIE WYDANE]
Romance„𝐇𝐢𝐬𝐭𝐨𝐫𝐢𝐚 𝐤𝐫𝐮𝐜𝐡𝐞𝐠𝐨 𝐜𝐢𝐞𝐧𝐢𝐚" Siedemnastoletnia Meridia Lory nigdy nie była tą piękniejszą od innych dziewczyn. Przez swoje kompleksy chowała się w cieniu, lecz jej rówieśnicy zawsze wyłaniali ją na główny plan, by zrobić z niej p...