Rozdział 14

7.5K 349 152
                                    

Siedząc na klifie z Azraelem czułam się w jakiś sposób wolna. Jakby problemy przestały istnieć. Wpatrywałam się w falę oceanu, a cisza, która nas otaczała była dla mnie jak ukojenie. Myślałam, że chłopak będzie naciskał na rozmowę, lecz pozwolił mi zamknąć się w swoim świecie. Od godziny siedzieliśmy obok siebie i w tamtym momencie nie miało znaczenia to, że go nienawidziałam. Nie kłam. Zdobył u mnie plusa za to, że starał się, bym czuła się komfortowo. Pierwszy raz czułam się po prostu dobrze. Nawet jeśli spędzałam czas z nim...

Robiło się już zimno, a dreszcze przeszły mi automatycznie po skórze. Azrael musiał to dostrzec, ponieważ zdjął swoją kurtkę i bez żadnego słowa zarzucił mi ją na barki. Zesztywniałam na ten gest, a serce zaczęło mi szybciej bić.

– Nie musia....

– Jest ci zimno. Widzę to, więc pozwól chociaż sobie pomóc – nalegał.

Nie zamierzałam wdawać się z nim w dyskusje, więc przyjęłam kurtkę i założyłam ją na siebie. Charakterystyczna woń dostała się do moich nozdrzy. Pieprzona wanilia i piżm...

– Masz ochotę pogadać? – spytał cichym tonem.

Zaskoczona zerknęłam na chłopaka. Przez godzinę się nie odzywał, a nagle zebrało mu się na rozmowy.

– Przez godzinę się nie odzywałeś, co cię tak nagle wzięło? – Uniosłam zaciekawiona brew do góry.

Azrael przysnął się do mnie bliżej i obrócił się naprzeciw mnie. Pokazał gestem ręki, bym zrobiła to samo.

– Co ty kombinujesz? – zapytałam.

– Zagramy w grę. Zadajesz pytanie, jakiekolwiek chcesz, a ja muszę ci szczerze odpowiedzieć. Oczywiście to działa w drugą stronę. – Co za debil...

– To się nazywa rozmowa – przypomniałam, docinając mu.

Chłopak zrobił dziwny grymas, a następnie mi się odwdzięczył.

– W tym problem, że ty nie potrafisz rozmawiać.

Wytknęłam w jego stronę środkowy palec, na co on szeroko się uśmiechnął. Bez wahania usiadłam w ten sam sposób, co on. Zamierzałam zagrać z nim w tą głupią grę, zwaną inaczej rozmowa, by udowodnić mu, że nie ma racji.

– Ja pierwsza zadaje pytanie – powiedziałam pewnie. Kącik ust Azraela drgnął do góry. Dupek. – Czemu jesteś takim chujem? – Uśmiechnęłam się fałszywie.

– Czemu jesteś taką jędzą? To się nie liczy. Ja zaczynam – oznajmił. – Co jest twoją pasją?

Te pytanie mnie zaskoczyło. Myślałam, że zacznie się ze mną droczyć, a on serio zapytał o coś normalnego. Tylko problem był w tym, że nikt nigdy się tym nie interesował i nie byłam przyzwyczajona do rozmowy o sobie. Nikt nigdy nie interesował się mną i moją historią...

– Ymm.. – zaczęłam lekko spięta.

Zaczęłam się wiercić, a wzrokiem sunęłam po różnych miejscach, byleby nie spojrzeć mu w oczy. Nie wiedziałam nawet od czego zacząć. Tak po prostu opowiedzieć mu, co lubię? Stres opanował moje myśli...

– Nikt nigdy nie pytał mnie o to, co lubię... Może pojedźmy już do domu– starałam się jakoś wyjść z tej sytuacji. Nie chciałam, by widział mnie w takim stanie. Nie chciałam, by widział, że jestem słaba.

Fragile Shadow [ZOSTANIE WYDANE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz