Rozdział 5

10 3 0
                                    

Sometimes beginnings aren't so simple"
/Linkin Park – „Shadow of the day"/

Diana i Karolina siedziały w kuchni i przygotowywały tosty na kolację, nakładały dużo sera, szynki, cebuli i obficie wcierały czosnek na upieczone już kanapki. Gdy już dziewczyny kończyły smarować ostatnią porcję do kuchni wszedł ojciec Karoliny.

– Dziewczyny, wy się przed jakimś wampirem chronicie, czy co? – obie wybuchają śmiechem i po chwili z pełną powagą przyjaciółka Diany odpowiada swojemu tacie

– Tak smakują po prostu lepiej tato. – odpowiada Karo. Po zjedzeniu kolacji dziewczyny idą do pokoju. Tam zaczynają rozmawiać o ty, co się wydarzyło i jakie plany względem Diany ma Hruin.

− Teraz jedzie z tą swoją Natalią na wakacje, ale potem chce spędzić czas ze mną. – wyjawia dziewczyna swojej przyjaciółce

− Pojedziesz gdzieś z nim? – dopytuje się, poważnie podekscytowana

− Nie mam pojęcia, ja myślę, że on sam nie wie, jak to będzie wyglądać. Początek będzie trudny.

− Diana, a wiesz co będzie jak to się rozniesie? Przecież planujesz zmienić nazwisko. – pyta poważnym głosem

− Co ma być to będzie, wiem, że pewnie będę miała paparazzi na każdym kroku, ale nie dbam o to. Nie dążę do popularności. – odpowiada pewnie Diana.

− Będziesz się dalej ze mną przyjaźnić, czy zamienisz mnie na kogoś z naszych szkolnych gwiazd? – mówi nieco w żartach, ale też nieco poważnie Karolina

− Oczywiście, choć Monika i Patrycja będą na pewno chciały się ze mną zaprzyjaźnić, jednak wiesz ty jesteś dla mnie jak siostra. – Diana uśmiecha się do swojej przyjaciółki – A tak w ogóle dlaczego nie ma dzisiaj z nami Agi, miałyśmy mieć piżama party w trójkę?

− Och, nasza Agnieszka ma dzisiaj randkę. Nie wiem z kim, ale podobno to ktoś z jej klasy. – mówi Karolina – Za niedługo odpadnie nam przyjaciółka, za tobą też patrzy też Michał i to kwestia czasu, aż coś pomiędzy wami zaiskrzy?

− Tak myślisz? Ja Michała traktuje jak kolegę, zresztą on o tym wie. – Karolina kręci głową i dziwnie się uśmiecha

− Kochana, to że on wie, to nie znaczy, że nic do ciebie nie czuje. Pisał do ciebie ostatnio? – Diana patrzy na swoją przyjaciółkę zdziwiona.

− Tak, skąd wiesz? Rozmawialiśmy o tym jak mi mijają wakacje, opowiadałam mu o koncercie i o tym, że wygrałyśmy wejście za kulisy, ale nic o tym, że poznałam tożsamość mojego ojca. – mówi Diana

− No widzisz. – uśmiecha się – On łaknie kontaktu z tobą.

Robert i Zofia obudzili się w doskonałych humorach, on zrobił śniadanie a ona w tym czasie zaparzyła aromatyczną kawę. Gdy kończyli jeść do domu wróciła Diana wyraźnie czymś podekscytowana. Okazało się, że umówiła się na coś w rodzaju randki ze swoim kolegą ze szkoły. Państwo Rogalscy spojrzeli po sobie, ale nic nie powiedzieli. Zosia wiedziała, że jej córka jest już w takim wieku, że zacznie się spotykać z kolegami na nieco innej stopie, choć się bała, ufała jej.

− Którym kolegą? – zapytał jej ojczym

− Michałem, był na moich urodzinach. Ten wysoki brunet o niebieskich oczach. – odpowiada Diana

− Ach, to chodzące ciasteczko. – śmieje się mama – Sama bym się nim zainteresowała w twoim wieku, trochę przypomina mi Tomasza...

Diana poszła do swojego pokoju, bo wiedziała, że wzmianka jej mamy o jej ojcu może doprowadzić do kłótni, której świadkiem nie do końca chciała być. Zastanawiała się co powinna założyć na spotkanie ze swoim kolegą. W końcu postanowiła założyć krótkie spodnie baggy, a na to luźną białą koszulkę. Nie chciała ubierać się zbyt ekstrawagancko, bo nie wiedziała, gdzie Michał ją zabierze. Spodziewała się spaceru, dlatego też jeśli chodzi o buty postawiła na trampki. Umówili się pod pszczyńskim zamkiem obok lwów. Gdy dotarła na miejsce spotkania, chłopak już czekał. Uśmiechnął się do niej na powitanie i powiedział – Cześć, miło cię zobaczyć. Zazdroszczę wam wejścia za te kulisy. – Diana się roześmiała

NiemożliweOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz