Rozdział 6

7 2 0
                                    

„My fault, that's the truth, I won't lie
Fucked it all up, now I'm tr
yna make the wrongs right"

/30 Seconds To Mars – „Seasons"/

Wakacyjny czas wyjazdowy dał jednak coś jeszcze Dianie, coś o czym musiała powiedzieć swoim przyjaciółkom. Podczas wyjazdu nad morze, dziewczyna nieco zaprzyjaźniła się z Jankiem. Chłopak dużo z nią rozmawiał i starał się tłumaczyć jej ojca i zachowanie Natalii.

− Mnie też Natalia nie lubi. – powiedział – Twierdzi, że korzystam z ich wygód życia, bo wszystkie pieniądze przewaliłem.

− A jak jest naprawdę?

− Straciłem rodziców, niedawno. Nie umiem mieszkać sam, bo gdy jestem sam, mam głupie pomysły. Dużo palę trawki, Tomasz tego nie mówi, ale właśnie dlatego chce mieć mnie na oku, nawet jeśli oficjalnie opuściłem Crazy Cats, boi się, że pójdę w coś cięższego, że...

− Skończysz jak Czapla. – dokończyła Diana, a Janek ponuro się uśmiechnął.

− Chcesz mi powiedzieć, że znasz mroczną cześć tej historii? – zapytał

− Tak, znam.

− Ja nie chcę być taki jak on. Nie lubię, gdy jestem do niego porównywany. Nie jestem nim i nigdy nie będę. – mówi ze złością.

− Jednym zdaniem mówiąc, mój tatuś traktuje cię jak niesfornego syna.

− O dokładnie, trafiłaś w punkt. – odpowiada śmiejąc się – Fajnie się z tobą gada.

− Mnie z tobą też, ale mój ojciec, raczej nie będzie z tego zadowolony.

− Wiem, nie jestem dobrym kandydatem na przyjaciela.

− Ja z tobą lubię rozmawiać, a mój ojciec chyba nie może wybierać mi przyjaciół.

− Niby tak, ale wiesz... Tomasz lubi mieć nad wszystkim kontrolę.

− Kontrolę, powiadasz? – dziewczyna jest nieco zaniepokojona – Mnie też zamierza kontrolować?

− A wiesz dlaczego tu jestem?

− Bo chcę mieć cię na oku. Boi się, że zrobisz jakieś głupstwo – odpowiada Diana

− Tak, to też. Wie jednak, że jestem od ciebie tylko o 7 lat starszy i lepiej dotrę do twojej osoby, niż on. Tak kochana, mam cię kontrolować.

− Nie mów do mnie kochana. Nie lubię jak ktoś tak do mnie mówi bez większej relacji.

− Dobrze już dobrze.

Pierwszego września Diana czuła na sobie wzrok wszystkich. Wszyscy szeptali za jej plecami. Karolina uśmiechnęła się do niej, chcąc dodać jej otuchy. Zdążyła już złożyć wniosek o zmianę o nazwiska, więc będzie musiała zmierzyć się także z niedowiarkami. Gdy po uroczystej akademii przeszli z wychowawcą do klasy, ten powiedział

− Witajcie kochani, bardzo się cieszę, że widzimy się w tym samym składzie, w którym się żegnaliśmy. Gratuluję Mariolu, że udało ci się zdać egzamin poprawkowy z matematyki. Co się jeszcze zmieniło, ktoś wyszedł za mąż, ktoś w ciąży? – wszyscy spojrzeli ze wielkim zaskoczeniem na nauczyciela fizyki, ale poczucie humoru zawsze trzymało wychowawcę klasy już 2b. Po przekazaniu uczniom wszystkich ważnych informacji, w tym planu na jutrzejszy dzień, pan Bartosz Tomanek, poprosił Dianę o chwilę rozmowy. Dziewczyna spodziewała się, czego może ona dotyczyć. Była na nią przygotowana.

− Diano, w Twoim życiu w wakacje zaszło wiele zmian. Wiem, że odkryłaś tożsamość swojego ojca, chciałbym jednak wiedzieć, czy ty na pewno dobrze przemyślałaś zmianę nazwiska? – zapytał od razu.

NiemożliweOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz