Rozdział XXV (18+)

90 9 4
                                    

Drodzy Czytelnicy,

Pragnę Was uprzedzić, że ten rozdział zawiera treści, które są przeznaczone dla osób powyżej 18 roku życia. W rozdziale pojawiają się sceny oraz opisy, które mogą być nieodpowiednie dla młodych oraz wrażliwych czytelników. Jeśli więc nie przepadacie za tego typu treściami, zalecam pominięcie tego rozdziału. Chciałabym również przypomnieć, że cała książka została oznaczona jako "dla dorosłych". Oznacza to, że każdy z rozdziałów może zawierać elementy skierowane wyłącznie do pełnoletnich czytelników i jest czytany na własną odpowiedzialność.

Ostatnio otrzymałam pytanie, dlaczego pojawia się takie ostrzeżenie, skoro cała książka jest przeznaczona dla dorosłych.
Mimo że każde tego typu ostrzeżenie jest widoczne, zawsze wolę dodatkowo Was uprzedzić, w których rozdziałach pojawiają się sceny mogące budzić kontrowersje. Mam nadzieję, że docenicie tę troskę i zrozumiecie konieczność takiego podejścia.

Dziękuję za zrozumienie i życzę przyjemnej lektury.

                         🦋Princess__Bloom🦋
                                                                                                                                

~ Zaiskrzyło cz. I  ~

Bloom

Wokół panowała cisza, przerywana jedynie moim nieregularnym oddechem.
Nade mną pochylał się Valtor – czarnoksiężnik o mrocznym spojrzeniu, którego obecność zdawała się pochłaniać światło wokół. Z zachowaniem niesamowitej precyzji, dotykał opuszkami palców moich delikatnych, bladych skrzydeł.
W dalszym ciągu leżałam na brzuchu, mój oddech zdradzał ukrytą ulgę i napięcie. Mężczyzna kucnął przy mnie, jego dłonie poruszające się z niesamowitą precyzją, zalały moje plecy magicznym balsamem.

W jego głosie brzmiała mieszanka troski i wiedzy:
— Bloom...— zaczął miękkim, a jednocześnie tajemniczym głosem.
— Skrzydła wróżki są niczym więcej niż manifestacją jej magii. Punkt, w którym łączą się z ciałem, służy jako swoisty nexus. To miejsce, gdzie twoja moc jest największa, ale jednocześnie punkt twojej największej słabości.

Dotąd nie zdawałam sobie sprawy z tak istotnego znaczenia tego punktu na ciele, a teraz zaczynałam rozumieć, dlaczego moje plecy pulsują bólem.

Czarnoksiężnik przesunął palcem wzdłuż mojego kręgosłupa, a jego dotyk był chłodny i dziwnie uspokajający. Zatrzymał się na nexusie, a z jego ust wydobył się ledwo słyszalny śmiech. Jego palce zatrzymały się na malowniczej linii, tuż przy połączeniu skrzydeł z moimi plecami. Miałam już coś powiedzieć, kiedy nagle poczułam ciepłe, przyjemne mrowienie przechodzące przez moje ciało. Valtor przesunął palcem po tym miejscu, tylko raz, delikatnie jak muśnięcie wiatru. Wciągnęłam gwałtownie powietrze, moje ciało napięło się na chwilę, jakbym została uderzona. Jednak, zamiast bólu, poczułam coś zupełnie innego. Przeróżne emocje, jakbym była zalana falą ciepła i siły. Mimo bólu, odwróciłam lekko twarz, by zerknąć na Czarnoksiężnika.
Moje oczy były pełne mieszanki zaskoczenia i nadziei. Widząc moją reakcję, pochylił się jeszcze bardziej, przysuwając swoje wargi do rany na moich plecach.
Składał na niej długi, niespieszny pocałunek, jakby chcąc przekazać coś więcej niż tylko ulgę w cierpieniu. Z moich ust wydobył się zduszony dźwięk, coś pomiędzy sykiem a westchnieniem.
Moje ciało zadrżało, a skrzydła drgnęły jeszcze mocniej. Czarnoksiężnik uniósł głowę i spojrzał na mnie z niewypowiedzianą troską.

𝘡𝘢𝘯𝘪𝘮 𝘊𝘪ę 𝘴𝘱𝘰𝘵𝘬𝘢ł𝘦𝘮                   𝑩𝒍𝒐𝒐𝒎 𝒙 𝑽𝒂𝒍𝒕𝒐𝒓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz