Rozdział 9

18 3 2
                                    

Chad

Blizna na jej ręce była cienką, białą, lekko zaczerwienioną linią , na bank wykonaną żyletką, czy spiczastym nożem. Ciągnęła się po całym przedramieniu , i nadgarstku.
Dlaczego ona sobie to zrobiła?

Od ostatniego razu , kiedy próbowała zrobić sobie krzywdę minęły dwa tygodnie. Dwa tygodnie, w ciągu których spróbowała jeszcze raz.

Patrzyłem to na jej twarz, to na jej bliznę, wiedząc że w moich oczach musi kryć się strach. Dziewczyna z obawą wymalowaną na twarzy cofnęła rękę.

-Julie? - spytałem - Co to jest? Kiedy to zrobiłaś?
Dlaczego...

-Nieważne...

-W a ż n e! Dlaczego to sobie zrobiłaś?

-Bo to mi daje ulgę! Od paru dni ten kretyn przychodzi tu , a jak drzwi są zamknięte, to krzyczy przez nie najgorsze obelgi! Ty byś nie wytrzymał bez samookaleczenia w takiej sytuacji! Musiałam...

-Księżniczko... - podszedłem do niej , odłożyła rożę na półkę obok. - Wejdziemy? Chcę ci coś powiedzieć.

Wciąż stalismy w drzwiach. Dziewczyna kiwnęła głową i odsunęła się na bok , abym mógł przejść. Zamknęła drzwi , i weszliśmy do środka. Usiedliśmy na dużej kremowej kanapie w salonie. Złapałem ją za ręce i z twarzą przy jej twarzy wyszeptałem:

-Księżniczko, kocham cię. Wiesz o tym. Nie jesteś niepotrzebna. Coś we mnie pękło jak zobaczyłem tą bliznę. Masz jeszcze jakąś?

Podwinęła nogawkę spodni , i moim oczom ukazała się identyczna blizna, tyle że nad kostką.

Wciągnąłem powietrze , patrząc na nią z bólem.

-Julie? Obiecasz mi coś? Obiecaj mi , że nigdy już tego nie zrobisz. Obiecaj mi to , proszę. Jak kontynuujesz okaleczanie się, i nie daj boże kiedyś się zabijesz, ja będę robić to samo.

-Oh, nie! - powiedziała przerażona -Nie rób sobie krzywdy tylko dlatego że ja to robię!

-Więc obiecaj mi że już tego nie zrobisz.

Przysunęła się do mnie.

-Obiecuję, Chad - wyszeptała z ustami tuż przy moich.

Wtedy rozległ się wrzask. Dobiegał zza drzwi. Rozpoznałbym ten głos wszędzie.

-Siema , kretynko! Pewnie siedzisz teraz w pokoju , i zastanawiasz się, czy się nie zabić. Dam ci odpowiedź! TAK!

Tego było już za wiele. Wstałem , i jak pocisk ruszyłem w stronę drzwi. Otworzyłem je z hukiem, prawie waląc go w twarz. A szkoda że tego nie zrobiłem , bo może oszczędziłoby mu to tego , co miało stać się za chwilę.

Rzuciłem się na niego. Okładałem go pięściami, nie myśląc nawet o konsekwencjach. Nikt nie będzie obrażał mojej księżniczki!

Upadliśmy na ziemię , tłukąc się jak pięcioletnie dzieci. Gdzieś z tyłu dobiegł mnie wrzask Julie. Też byłbym conajmniej zdziwiony, gdyby mój przyjaciel i wróg pobili mi się przed drzwiami. Kretyn złapał mnie za włosy ciągnąc na wszystkie strony, więc odpłaciłem mu się tym samym. Wrzasnął z bólu, i kopnął mnie w kostkę , za co ja kopnąłem go w żebro.
Wkońcu odpuścił , leżąc pode mną jak worek ziemniaków. Podniosłem się, otrzepałem , i spojrzałem triumfalnie na żałosny obraz u moich stóp.

- Masz za swoje , kretynie. Nigdy więcej tu nie przychodź.

Z wargi ciekła mu krew, prawe oko miał podbite. Wstał , i mrucząc pod nosem przekleństwa, pobiegł w stronę schodów.

Vampire and me🫶🏻Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz