Rozdział 1

48 5 1
                                    

Julie

Jesteś piękna
Jesteś piękna
Jesteś piękna
Moje myśli nie dają mi spokoju.

Tak jestem wariatką.
Jest 1:12 A ja jadę właśnie autobusem do rynku kupić sobie nowy tusz do rzęs. Czy mój nerwowy charakter nie mógł poczekać do rana ? oczywiście że nie.

Wtedy mój telefon zawibrował. Dostałam wiadomość od tego samego chłopaka ,który napisał mi że jestem piękna. Na profilowym nie miał nic. Tylko czarne tło , i tyle.

Wiadomość brzmiała:

Wszystkiego najlepszego śliczna:)

I była odpowiedzią na wstawione wczoraj zdjęcie z tortem urodzinowym. Stalkuje mnie? Dziwne.... Postanowiłam odpisać

Julie: dziękuję, kim jesteś?

Chad:twoim wielbicielem...

Julie:to miłe nigdy nie miałam
wielbiciela ani chłopaka...
Chad:taka śliczna dziewczyna nie miała chłopaka? Niemożliwe! :)

Uśmiechnęłam się.

Julie:Nie masz żadnych zdjęć pokażesz mi , jak wyglądasz?

Nie odpisywał chwilę.

Chad:przyjdzie na to czas:))

Julie:OK

Odłożyłam telefon.
Wtedy zobaczyłam jak to autobusów chodzi chłopak w czarnej bluzie i narzuconym kapturze. Wyjęłam telefon i napisałam do mojego,,cichego wielbiciela" że jadę na miasto (chociaż nie wiedziałam co go to obchodzi  - pewnie dawno śpi), a wtedy chłopak w czarnej bluzie który stał przy drzwiach i trzymał się uchwytu, wyciągnął telefon -wyglądało to jakby przeczytał jakąś wiadomość i wyraźnie się ucieszył.

Zbliżam się mój przystanek, dlatego wstałam i złapałam się uchwytu - tego samego co on i nasze ręce się dotknęły.
Serce zabiło mi mocniej.
Autobus stanął z rozmachem a ja straciłam równowagę , i przewróciłam się na chłopaka.
Moje policzki przybrały kolor czereśni.

-przepraszam - powiedziałam cicho

Chłopak odwrócił się do mnie ,a jego ciemne oczy patrzyły na mnie przyjaźnie

-nic nie szkodzi

Płonęłam ze wstydu jeszcze na długo po wyjściu z autobusu
Idiotka
Wtedy coś za mną zabrzmiało jakby ktoś nadepnął na puszkę. Odwróciłam się i przekonałam że w sumie to prawda. Chłopak z autobusu nadepnął na puszkę po coli.

-przepraszam jeśli się wystraszyłaś - powiedział

-nic się nie stało

Westchnęłam i weszłam do drogerii.
Szybko wybrałam tusz, którego używałam. Na co dzień malowałam się bardzo delikatnie i w stylu no makeup, ale potrzebowałam trochę mocniejszy makijaż na różne okazje.

Zapłaciłam , i wyszłam a przed weściem czekał ten dupek.
Filip popatrzył na mnie i powiedział:

-No proszę gwiazdeczka przyszła ! Co ty tu robisz o 1 w nocy?

Przewróciłam oczami

-Mam ważny powód. A ty? Śpij bo dostaniesz jedynkę ze sprawdzianu z matmy jutro.

I odeszłam w niespokojnym szybkim tempie. Filip również odszedł mrucząc coś pod nosem.

Zauważyłam chłopaka w czarnej bluzie z autobusu , który siedział na murku i obrzucił odchodzącego filipa drwiącym spojrzeniem (Uśmiechnęłam się - nie tylko ja go nie lubię .) , i również wstał i poszedł.
Spotkaliśmy się znowu na przystanku- najwyraźniej mieszkał niedaleko mnie bo wysiadł na tym samym , co ja.

Vampire and me🫶🏻Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz