„Bla, bla, bla..."

385 5 0
                                    

9 lat wcześniej
09.06.2011

-Frankie! Podejdź proszę. Krzyknęła z dołu rodzicielka gotując pierogi z małym pomocnikiem.

-Mamo, nie mogę teraz! Krzyknęła z piętra dziewczyna.- Nie możesz proszę ty przyjść do mnie?

-Dziecko, chociaż ty mnie nie denerwuj i chodź. Parsknęła mama z dołu. - Pójdziesz z Nadine na plac zabaw, z tym dzieckiem nie da się w spokoju zrobić obiadu. Wciąż krzyczała, użalającym się tonem. - Boże, po kim ty taka świrnięta jesteś? -Po ojcu. Zdecydowanie, tamten to samo, wszędzie go pełno ... -

Kobieta kontynuowała swój monolog podczas gdy starsza córka weszła do kuchni.

-Ehh... - musiałam przerwać malowanie obrazu na plastykę. Westchnęła, siadając na hoker przy drewnianym blacie. - Gdzie te tornado? Zapytała, mając na myśli siostrę.

Matka obróciła się w jej stronę skanując wzrokiem kuchnię.

-Zagapiła się chyba w minionki. Odpowiedziała upuszczając łyżkę na podłogę. - Cholera! No co tu siedzisz? - Zobacz w salonie.

Frankie obróciła się na białym hokerze dynamiczne wstając.

-Dobra. Przewróciła oczami, podnosząc kąciki ust. - ale na kolację robisz makaron. Krzyknęła wybiegając z kuchni w podskokach.

Uśmiechnięta brunetka, ustała w progu gdzie momentalnie jej mina zrzędła po zobaczeniu dziewięciolatki.

Dziewczynka w ogrodniczkach, w ustach trzymała pilot bujając się na stopach, natomiast z telewizora i lecącej tam bajki „minionki" świeciły kolorowe ledy.

Dziewczyna westchnęła i zaczęła mówić ekscytującym tonem.

-Nad, idziemy do dzieci na plac?

Nadine nuciła pod nosem swoje piosenki. Zauważając siostrę, znudzona zapytała. - Co?

-No na zjeżdżalnie! Frankie przerwała zastanawiając się. - Może będzie Ivi? - Ostatnio chwaliłaś się, że to twój chłopak. - Prawda?

Dziewczynka zadarła nosek do góry patrząc się na swoją 14-letnią siostrę, robiąc skwaszoną minę.

-Już go nie lubię. Powiedziała smutnym tonem. -zachowuje się jak..Przerwała mrużąc oczy,- jak mama to mówiła na tatę..? Hm - A wiem! -Burak! - Zachował się jak burak. Wystawiła język plując w złości jak to robią dzieci.

-Nadine! - Co to za słownictwo?! Krzyknęła Eva z kuchni.

-Bla bla bla. Przewróciła oczami, mówiąc szeptem. - Czuję się tu jak ten miominek z tej bajki. Prychnęła i z tupetem ruszyła do przedpokoju. - no idziesz?

Miominek.

To jest najkrótszy i jeden z nudniejszych rozdziałów, który powstanie tej opowieści.

Aka Problem Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz