Rozpoznanie, zazdrość i szantaż (Tom1)

10 1 12
                                    

"  - Kim właściwie był ten gość, który uciekł wraz z dziwolągiem? - Chciała wiedzieć Mia. Zauważyłam, że wystukuje coś na detektorze, żeby obejrzeć nagranie ukazujące Bale'a i mnie w wejściu do Instytutu. Zmarszczyła czoło. - Ma na sobie mundur. Ktoś go zna? - Przekrzywiła głowę. - Jego twarz wygląda jakoś znajomo. 

-  To Balian Travers - rzucił Holden, a ja zadrżałam. 

 Skąd... skąd to wiedział?

 Od ojca?

 Mia i Trevor zamarli w pół kroku, a ich oczy zrobiły się wielkie jak spodki.

 - Że co?! - wybuchnęła. — Wkręcasz nas. Balian nie żyje. 

-  Chciałbym. 

 - Ale... to przecież niemożliwe! 

 Teraz zatrzymał się także Holden i odwrócił się do nich, nie zwalniając uścisku. 

-  Taa, też tak myślałem. Aż dwa dni temu ojciec mi obwieścił, że on przez cały czas zakładał, że Travers wciąż żyje. 

 Trevor pokręcił głową z niedowierzaniem. 

-  Czy my na pewno mówimy o tym samym Balianie Traversie?

Holden jęknął. 

 - A znasz jakiegoś innego? 

 - Ale... on żyje? Serio? 

- Owszem -  potwierdził Holden. - Cudowne dziecko żyje i ma się świetnie. Nie kumacie? Upozorował swoją śmierć, żeby zdezerterować. 

 Nie umknął mi rozanielony wzrok Mii, którym obdarzyła obraz Bale'a. Nie miałam wątpliwości, że najbliższe godziny w jej towarzystwie to będzie istne piekło.

 - Niezbyt dobrze wygląda - skomentował Trevor, zaglądając Mii przez ramię. 

 Zaprzeczyła ruchem głowy. 

-  E tam, ja uważam, że wygląda bosko. 

O Boże. Miałam wrażenie, że zwymiotuję. 

— A co to ma do rzeczy?! — huknął Holden, a Mia popatrzyła na niego takim wzrokiem, jakby zwariował. 

-  To przecież Balian Travers! - odparła z głębokim szacunkiem. - Jak możesz to ignorować? - A potem jakby przypomniała sobie o mojej obecności i zmrużyła oczy do wąskich szparek. - Ale skąd ty go znasz, Collins? 

 Rzuciłam Mii pogardliwe spojrzenie. Nie pisnęłabym jej ani słowa, nawet gdyby Holden nie zasłonił mi ust dłonią. Wystarczająco beznadziejne było to, że teraz już wszyscy o nim wiedzieli. Niezamierzałam dostarczać im powodu do plotek. 

 Wyraźnie niezadowolona Mia dała mi spokój i ruszyła dalej. 

-  Rewelacja - mruknęła. - Balian Travers... 

" Jest kimś znacznie więcej niż cudownym dzieckiem" pomyślałam, poddając się Holdenowi i zachodząc w głowę, czy Bale i Luka dotarli już do Sanktum. Miałam ogromną nadzieję, że tak było. 

 Holden zaciągnął mnie pod jakieś drzwi, nad którymi wisiała czerwona lampka, a pod nią tabliczka: „Wstęp wzbroniony".

 Serwerownia. 

 Wtedy przypomniałam sobie o kodach, które Bale chciał wykraść z Kuratorium. Brakowało mu tylko dwóch, żeby urzeczywistnić swoje marzenie o wolnych strefach. Ale i o tym mógł zapomnieć, i to z mojej winy. Gdyby nie mój detektor, nigdy by... 

Chociaż... był z nim Luka. Jeśli ktoś potrafiłby wykraść dane z systemu Kuratorium, to właśnie on. Może zdołają to wszystko zakończyć sami. We dwóch. 

Moje ulubione fragmenty i cytaty: VortexOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz