Mapa czasu (Tom1)

4 1 5
                                    

Tak jeszcze przed rozdziałem wam ostrzegę - oczywiście, że wszystko co przeczytaliście już do tej pory w tej książce to spojlery.

Ale w tym rozdziale będą one naprawdę grube.

"SŁOWA GILBERTA BYŁY JAK CIOS PROSTO W ŻOŁĄDEK. 

- Gdybym miał pewność, że nikt nie przechwyci wiadomości na twoim detektorze, napisałbym do ciebie - ciągnął, pocierając czoło. - Poradziłbym ci, żebyś nie przejmowała się Luką i została tam, gdzie jesteś. 

- Ale... Zacisnęłam pięści. - Przecież musiałam was zobaczyć! Ciebie, Lis i Lukę! Poza tym mam tu zadanie do wykonania. I właśnie ty najlepiej powinieneś o tym wiedzieć! – Rozejrzałam się. -  Powiedziałeś Lis, że tu jestem? 

 Popatrzył mi w oczy. 

- To niemożliwe. Twoja ciotka dwa dni temu wyjechała do Kanady. Do ciebie. Przynajmniej taki był plan. 

 Do Kanady? Czy miał na myśli Sanktum? 

-  Elaine, musisz tam wrócić. Być może Lissie już tam na ciebie czeka - powiedział z naciskiem. Rzadko się zdarzało, żeby był aż tak spięty. - Chciałem wysłać z nią Lukę, ale ten uparciuch zaparł się, że beze mnie nigdzie się nie ruszy. Może tobie uda się go przekonać. 

-  Ale dlaczego? Musimy przecież...

- Elaine - przerwał mi, ale miałam dość ciągłego traktowania mnie jak dziecko. Zwłaszcza ze strony Gilberta.

- Masz pojęcie, jak bardzo się o was bałam?! -krzyknęłam. - Co robiłam, żeby do was wrócić? Kazałeś mnie uwięzić w mieście splitów. Bez uzgodnienia tego ze mną! Okłamywałeś nas wszystkich! - Nabrałam głęboko powietrza, usiłując się opanować. W gruncie rzeczy nie byłam już zła na wuja i rozumiałam, dlaczego postąpił tak, jak postąpił. Mimo to... - Natychmiast chcę wiedzieć, gdzie jest Luka - dodałam twardo.

Gilbert westchnął i przeciągnął dłonią po krótkich włosach. 

- Luka jest na zewnątrz z pozostałymi łowcami - wyjaśnił. -  On... zaraz będziesz mogła się z nim zobaczyć. Obszedł wielgaśne biurko. Kiedy zatrzymał się przy mnie, ujął mnie za ramiona. - Przykro mi z powodu tego wszystkiego, co się wydarzyło. Nie masz pojęcia, ile razy chciałem wam powiedzieć o Nathanielu. Musisz mi uwierzyć, że utrzymywanie tego w tajemnicy przed wami było najtrudniejszą rzeczą w moim życiu. Kiedy się dowiedziałem, co Kuratorium robi z istotami zmutowanymi... - Przełknął ślinę i odetchnął głęboko. - Nie mogłem udawać, że nic się nie dzieje. Zwłaszcza że Luka... 

Głos mu się załamał, a ja zrozumiałam, co chciał przez to powiedzieć. Dobrze się domyśliłam - Lukę też zamierzano poddać eksperymentom. 

 Chciałam coś dodać, wyjaśnić Gilbertowi, jak bardzo i ja się zmieniłam od naszego ostatniego spotkania, ale on już się zwrócił do Bale'a. 

 - Musimy się pospieszyć - powiedział. - Balianie, chciałbym... chciałbym cię o coś zapytać. O coś, co ma ogromne znaczenie: co wiesz o mapie czasu?

Gdy spojrzałam na Bale'a, zobaczyłam, jak stoi przy wyjściu, gotów w każdej chwili wystrzelić z namiotu. Teraz jednak cała krew odpłynęła mu z twarzy, jakby ktoś wylał mu na głowę wiadro lodowatej wody. 

-  Mapie czasu? - zapytałam, przerywając ciszę. 

- Od dziś Kuratorium rozpoczęło szeroko zakrojone testy dla podróżników w czasie - wyjaśnił Gilbert. - Wszyscy, którzy są spoza Nowego Jorku, poddają się im w swoich Instytutach.

 Łypnęłam okiem na wejście do namiotu. Symulatory na zewnątrz... długie kolejki łowców... 

- Czy właśnie to się tam teraz dzieje? - Przypomniałam sobie dzień po wyścigu vortexami, kiedy Hawthorne zatrzymał mnie przed wejściem do audytorium, by mi wyjaśnić moje przyszłe zadanie. - To miało być ściśle tajne. Hawthorne zakazał mi wam cokolwiek mówić.

Moje ulubione fragmenty i cytaty: VortexOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz