To by było na tyle, jeśli chodzi o cytaty z pierwszej części, "Vortex. Dzień, w którym rozpadł się świat."
Teraz przyszedł czas rozpocząć cytaty z drugiego tomu: "Vortex. Dziewczyna, która prześcignęła czas".
Zapraszam!
"- Mam złe przeczucie - mruknęłam i rzuciłam Bale'owi zmartwione spojrzenie.
- Ty zawsze masz złe przeczucie, jeśli chodzi o moje plany - zwrócił się do mnie.
- Nieprawda - skłamałam i przygryzłam dolną wargę.
Powstrzymałam się, żeby znów się nie obejrzeć, by sprawdzić, czy na pewno nikt nie zauważył naszego przybycia. Ulice były opustoszałe. W zasadzie nie powinno mnie to dziwić. Przez wiele godzin aż do północy lustrowaliśmy okolicę z dachu wieżowca.
Ani jednego łowcy.
Było bezpiecznie.
Bale zbliżył się do mnie i rzucił mi uśmiech z rodzaju tych, które jeszcze parę tygodni temu budziły moją wściekłość. Pochylił się tak, że nasze usta dzieliły jedynie milimetry.
- Wszystko będzie dobrze, Barbie. Trochę optymizmu. Nie ufasz mi?
- Zaufanie nie ma nic wspólnego z faktem, że plan jest do bani.
- Ten plan jest genialny - sprzeciwił się Bale, po czym ujął mnie za rękę i pociągnął w stronę wejścia. - Po prostu nie chcesz tego przyznać.
Westchnęłam.
- A jeśli to pułapka? - zapytałam po raz setny.
- Wtedy natychmiast stąd spadamy - zapewnił. - Jeśli nie będziemy stuprocentowo pewni, że to on, wychodzimy.
Poczułam, że się uspokajam.
- Słowo?
Uśmiechnął się łagodnie.
- Słowo.
Westchnęłam po raz ostatni i pozwoliłam mu się zaprowadzić do The Merge. Bo w głębi duszy wiedziałam, że Bale ma rację prędzej czy później musieliśmy opuścić Sanktum. Tylko tak mieliśmy jakiekolwiek szanse na realizację planu. Z drugiej strony... Miałam świadomość, jak bardzo zmieniło się życie w pozostałych megamiastach. Wiedziałam, że w ciągu ostatnich dwóch miesięcy wzmocniono zewnętrzne granice i dokładnie kontrolowano każdą dzielnicę. I nie wątpiłam ani przez chwilę, że Bale i ja jesteśmy poszukiwani przez Kuratorium na całym świecie.
Powrót do Nowego Jorku akurat teraz to czyste szaleństwo.
Ale dla Baliana Traversa szalone akcje były codziennością
[...]
Bale wzruszył ramionami i uśmiechnął się w ten specyficzny dla siebie sposób, którym natychmiast dawał mi do zrozumienia, że wie więcej niż ja - co niezmiernie go cieszy.
- Tylko nie mów, że cię nie ostrzegałem.
[...]
Nagle drogę zagrodziła mi rosła, korpulentna kobieta. Po krótkich rudych włosach, mięsistych uszach i płonących oczach zgadywałam, że była zarzewcą. I do tego, sądząc po muskulaturze, pracowała tu w charakterze bramkarza.
Gdy Bale ją mijał, lekko musnęła jego ramię. Kiedy jednak i ja spróbowałam się przy niej przemknąć, założyła ręce na piersi.
- Łowcom wstęp wzbroniony - szczeknęła i wskazała na mój mundur.W miejscu, w którym wcześniej widniało logo Convectum symbol Kuratorium - znajdowała się inna naszywka: błyskawica na tle liścia, symbol Zielonego Drżenia, pokojowej rebelii Sanktum. Ale to najwyraźniej nie wystarczyło, by zapewnić mi przychylność kobiety-zarzewcy.
CZYTASZ
Moje ulubione fragmenty i cytaty: Vortex
Short StoryCześć! W tej książce możecie znaleźć moje ulubione fragmenty i cytaty serii "Vortex" Anny Benning, która jest trylogią. Każdy rozdział to inny cytat lub moment, specjalnie przeze mnie zatytułowany. W nawiasie obok tego tytułu możecie zobaczyć skrót...