"Natychmiast po tym poprosiłam Bale'a, żeby mnie nauczył, jak się otwiera vortexy, ale on konsekwentnie odmawiał. Powiedział, że pokaże mi to, kiedy znajdziemy się poza miastem, i żadne prośby ani groźby do niego nie docierały.
Nie byłam głupia.
Rozumiałam, dlaczego to robi.
Nie chciał, żebym uciekła, i musiałam przyznać, że myśl, iż ani trochę mi nie ufa, powodowała ukłucie rozczarowania.
Z drugiej strony... czy ja ufałam jemu?
Odpowiedź brzmiała: ani trochę. Ale prawda była taka, że strasznie chciałam mu zaufać.
[...]
- Gdzie jest ten Ba... Ach, jesteś wreszcie.
Odwróciłam się i uniosłam brwi na widok Bale'a. Musiał przyjść tu prosto po prysznicu, bo miał jeszcze całkiem mokre włosy. Na widok jego skruszonej miny nie mogłam powstrzymać się od komentarza.
- Przyszedłeś przymierzyć suknię balową?
- Bardzo śmieszne, Barbie - odparł, usiłując zachować powagę, co, ku mojej radości, nieszczególnie mu wyszło, a następnie zwrócił się do Allistera. - Garnitur na pewno pasuje, czy ja naprawdę muszę...
- Ma pasować idealnie! - szepnął Allister tak surowo i nieustępliwie, że nie miałam wątpliwości, iż posunąłby się nawet do przemocy fizycznej, żeby zmusić Bale'a do przymiarki.
- Dobrze, już dobrze - skapitulował Balian i podszedł do innego manekina, na którym prezentował się niesamowicie elegancki, a jednocześnie skromny garnitur. Czarny materiał tu i ówdzie był poprzetykany niewielkimi haftami, które przypominały mi vortexy.
- Dzięki - powiedział Bale, przyglądając się garniturowi z uśmiechem. - Jak wiesz, to całkowicie niepotrzebne.
- Śmiem się nie zgodzić. - Allister położył mu dłoń na ramieniu. - No już, przymierzaj. Żadnych ale.
Bale ostatecznie się poddał i zniknął wraz z ubraniem. Dokładnie w chwili, gdy wyszedł, rozległ się dźwięk dzwonka i do pracowni z zewnątrz wszedł... Nathaniel.
[...]
- Jason był ostatnim, którego Balian zdołał uratować.
[...]
Podczas gdy Allister notował wymiary w notatniku, Jason ponownie na mnie spojrzał i lustrował mnie uważnie od stop do głów, starając się ukryć oczywiste zainteresowanie.
Czy to możliwe, że oprócz Allistera i Bale'a nie widział dotąd ludzi? Poza strefami bezpieczeństwa splitowie przebywali jedynie - i to w niewielkiej liczbie - na terenach niebezpiecznych, i to tylko kiedy życie im zbrzydło. Prawdopodobnie widywał wyłącznie strażników, którzy strzegli granic stref.
Pewnie dla niego wyglądałam tak samo dziwnie jak zmutowane istoty dla mnie.
- Mam na imię Elaine – przedstawiłam się i wyciągnęłam do niego rękę. - Miło cię poznać, Jasonie.
Tak naprawdę założyłam, że mnie zignoruje, ale po krótkim wahaniu położył swoją rączkę na grzbiecie mojej dłoni.
Nathaniel sapnął zdziwiony, a kiedy na niego spojrzałam, zobaczyłam, z jakim zdumieniem wpatruje się w nasze ręce.
- Nigdy wcześniej tego nie zrobił - wyszeptał. - Nie lubi, kiedy ktoś go dotyka. Opiekunom w sierocińcu nie pozwalał nawet sobie pomóc w ubieraniu.
Ostrożnie obróciłam dłoń tak, aby poprawnie wykonać uścisk.
- Widzisz? Tak właśnie witamy się z innymi - wyjaśniłam małemu i poruszyłam naszymi dłońmi kilkakrotnie w górę i w dół. - Hej, nie tak energicznie! - zawołałam ze śmiechem, bo chłopczyk potrząsał naszymi rękoma, jakby operował wiertarką udarową. - Wiesz co? To może lepiej przybijmy piątkę. O tak.
CZYTASZ
Moje ulubione fragmenty i cytaty: Vortex
Historia CortaCześć! W tej książce możecie znaleźć moje ulubione fragmenty i cytaty serii "Vortex" Anny Benning, która jest trylogią. Każdy rozdział to inny cytat lub moment, specjalnie przeze mnie zatytułowany. W nawiasie obok tego tytułu możecie zobaczyć skrót...