2. Czemu?

157 12 4
                                    

~Fausti~

-Bartek
Spojrzałam na brata tak jakby miała go zaraz zabić. -Żartujesz prawda?. Chłopak ino pokręcił głową. Bartek kubicki przyjaciel Patryk, który jest prawie codziennie. Nie miałam nic do chłopaka ale po prostu wkurza swoim gadaniem i to że był taki ego top. Po prostu za nim nie przepadałam a wizja tego ze mam z nim jechać sam na sam nie była dobrą wizją.
-Nie jadę z nim nie ma szans. Spojrzałam na Barta który przykrył się kocem.- i dlaczego nie idziesz do szkoły!. Krzykłam

-Bo mam na jutro rozpoczęcie na które chyba nie pójdę przez ciebie bo jestem chory a ktoś oblał mnie zimną wodą i albo z nim jedziesz albo idziesz na piechotę.

Idiota co on sobie myśli trzeba była wstać a tak jest chory jeszcze bardziej. Leń nawet własnej siostry nie chce mu się zawieś. Usłyszałam jak jakieś auto podjeżdża pod dom i już chyba widziałam kto to był.
-Patryk No proszę coś chociaż chodź zemną. Na odpowiedz dostałam tylko jego chrapanie idiota.

Ubrałam bluzę mimo ze był 1 września to było już chłodno. Założyłam swoje białe nike spojrzałam w lustro i poprawiłam włosy wzięłam małą czarną torebkę gdzie wrzuciłam telefon i słuchawki. Wyszłam zamknęłam drzwi. Przed domem stał już Bartek w swoim czarnym Ferrari. Nie wiem skąd wziął na to pieniądze założę się ze rodzice mu kupili te auto. Nie ważne podeszłam do auta i ujrzałam Bartka.
Brak kultury nawet drzwi otworzyć mi nie umi. Przewróciłam oczami i weszłam do auta.

-Hej. Usłyszałam ten chłodny głos. coś mi się zdaje ze on tez nie chce abym jechała z nim. Odpowiedziałam mu szybkie hej, zapięłam pasy i odblokowałam telefon aby napisać do Hani.

*Do Haniulki🫶🏻*
Boże nie uwierzysz jadę właśnie z Bartkiem kubickim!

*od Haniulki🫶🏻*
Co ty serio! Ale dlaczego?

-Mam cię zawieść pod szkołę czy gdzie?. Powiedział a ja odrazu na niego spojrzałam. - Wiesz gdzie mieszka Hania wiec jak byś mógł to właśnie pod jej dom
-spoko. Odpowiedział. i było to dziwne bo okej jakoś mi do niego nie pasuje

*do Haniulki*
Jak będę u ciebie to ci opowiem pap

Odpisałam przyjaciółce i zgasiłam telefon. Zaczęłam oglądać widoki za okna bo co innego mogę robić. Jechaliśmy w bardzo nie zręczniej ciszy, ale przecież nie przerwę jej. Spojrzałam na Bartka który był skupiony na drodzę. Jego ciemne brązowe włosy lekko spady wały mu na twarz. Nie powiem sam chłopak był przystojny ale jego zachowanie mówiło samo za siebie. Chłopak chyba się zorientował że mu się przyglądam po kącik jego ust powędrował do góry.

Szybko odwróciłam wzrok. Czułam że na moje policzki wkradło się więcej różu.
-Napisz Hani żeby zeszła to was zawiozę. Odezwał się brunet byłam nieco zdziwiona tą propozycją. - Nie trzeba damy radę same. Odpowiedziałam ale chłopak nie dawał za wygraną. - to nie była propozycja obiecałem Patrykowi że dowiozę cię do szkoły bez czy z Hanią albo do niej napiszesz albo jedziemy bez niej.
Spojrzałam na chłopak i zauważyłam na jego twarzy uśmiech. Za kogo on się uważa co za idioto i o tym zachowaniu właśnie mówiłam.

Nie mając wyboru napisałam do Hani a ona po 5 minutach zjawiła się w aucie
-Hejka!. Krzykła blondynka. Rzuciłam szybkie hej na to Bartek nie odpowiedział nic Idiota. Droga minęła nam szybko Hania coś tam mówiła o tym jak jej się konturówka złamała i nie miała jak pomalować ust. A Bartek cały czas był skupiony na drodze. Gdy dojechaliśmy Hania wyszła z auta jako pierwsza a ja zaraz po niej
-Dziękuje. Powiedziałam chciałam już wyjść ale usłyszałam głoś chłopaka

-przyjadę pod ciebie

Tak naprawdę kim dla sobie jesteśmy?(FARTEK)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz