13. Poważny problem

175 9 2
                                    



~Bartek~

-Nie wiem czy to dobry pomysł. Spojrzałem na chłopaka, który trzymał w ręce piłkę z siatkówki.
-A przestań!. Przecież nic się nie stanie. Zapewnił mnie Patryk. Był nieco pijany. Nieco to za mało powiedziane był tak pijany że nie umiał strać na prostych nogach.
-Pacz to!. Powiedział i zaczął odbijać piłkę. Jak na kogoś to wypił dość sporo to nawet nieźle mu szło.
-Widzisz idzie mi dobrze. Krzykł blondyn. Jednak jego „idzie mi dobrze" nie trwało długo ponieważ chłopka usłyszał jakiś samochód i się wystraszył przy tym on i laptop który był na stole teraz był na podłodze a Patryk na laptopie. Po chwili usłyszeliśmy, że ktoś wchodzi do drzwi i już wiedziałam że mamy przerąbane.

~Fausti~

-Co jest!. Spojrzałam na brata o on jednanie lekko się uśmiechnął. -Dlaczego siedzisz na podłodze!.
-Bo..Bo to strasznie wygodna podłoga. Powiedział Patryk wiedziałam, że jest pijany i, że kłamie
-Nie wygłupiaj się wstawaj!. Krzykłam
-Nie!
-Tak!
-Nie!
-Boże ale ty jesteś irytujący! No już wstawaj!. Już chciałam podejść do blondyn jednak poczułam silny ucisk na ramieniu.
-Pewien jesteś zmęczona idź do pokoju ja się nim zajmę. Na mojej twarzy pojawiało się zdziwcie. Bartek kubicki powtarzam Bartek Kubicki będzie mi rozkazywać w moim domu pff.
-Nie jestem zmęczona chce pomóc swojemu Baratu bo ty nie umiesz!. Powiedziałam

~Bartek~

Nie Istniej nikt na tym świecie kto by mnie bardziej irytowała od niej. Staram się być miły dla niej ale się nie da!
-Słuchaj gówno mnie obchodzi czy chcesz mu pomoc czy nie masz w tej chwili iść do góry bo chce pomóc przyjacielowi. Powiedziałem już to co chciałem od dawna. Gdyby nie to, że jest to siostra mojego przyjaciel to przysięgam juz dawno bym ją zakopał.

Dziewczyna spojrzała na mnie i wywróciła oczami. Widziałem jak gotuje się w niej złość. Może przesadziłem?
-Słuchaj tak to sobie możesz mówić do swojej dziewczyny nie do mnie!. Odezwała się -Patryk idę do góry jak coś to wołaj. Jak powiedziała tak zrobiła. Po chwili dziewczyna znikał z mojego pola widzenia a jedyne co to usłyszałem to

-Idiota!. Krzykła z góry Fausti.
Przewróciłem oczami i podałem rękę Patrykowi i pomogłam wstać. Chłopka wstał a ja spojrzałem na laptop, który był cały zbity. Założę się ze nie działał.
-O nie nie nie ona mnie zabije!. Powiedział Patryk. Moim zdaniem to tylko laptop i za bardzo panikuje
-Uspokój się nic poważnego się nie stało. Próbowałem go uspokoić ale No cóż nie udało mi się.
-Musz muszę jej to odkupić! Teraz!. Już chciał iść w stronę drzwi ale go zatrzymałem
-Nie ma mowy! Nie pójdziesz w takim stanie do sklepu z urządzeniami jeszcze tam coś zepsujesz. Zostań tu ja pojadę.
Powiedziałem

I jak coś robiłem to dla Patryka a nie dla niej. Bo co mnie jej laptop obchodził
-No okej. Ale musi być to ten sam on nie był drogi jak coś to ci oddam kasę. Spojrzałem na niego i wywróciłem oczami. Taki sam? Hmm No nie jak ja mam coś kupywać to będzie to po mojemu. -No okej będzie taki sam.

Nie będzie.

Tak naprawdę kim dla sobie jesteśmy?(FARTEK)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz