🥀Godziny spędzone w sali numer czterysta dwadzieścia🥀

29 2 13
                                    

Co myślicie o tym żebym zmieniła okładkę? Jakoś tak średnio mi sie podoba, jednak chce wiedzieć jakie wy macie zdanie na ten temat :)
<------~♤~------>

Katsuki zmęczony otworzył oczy, po wczorajszych wydarzeniach nadal nie mógł dojść do siebie. Ochako wyznała my całą prawdę jak i uczucia które do niego czuła. Był tylko jeden mały problem...cóż, dziewczyna wróciła do akademika bardzo późno jednak oczywiście bez kary się nie odbyło. Cała rozmowa z Ochako która była nagrywana została pokazana dyrektorowi Nezu, panie Aizawie a również All Mightowi.

Nie wyszło z tego nic dobrego.

- Sensei ale ja naprawdę nie pomagam lidze! Proszę mi uwierzyć...

Aizawa westchnął I przetarł zmęczone oczy dyrektor Nezu już podjął decyzję o wyrzuceniu brunetki z szkoły. Oczywiście nie puszczą jej płazem jednak zostanie ona przeniesiona do poprawczaka.

- Uraraka, zdradziłaś nas, chciałaś zabić kolegę z klasy bo zakochałaś się w Bakugou. Nie wspomnę już o Todorokim ktorego zmanipulowalas przez co chłopak czuje do siebie takie obrzydzenie ze juz nawet psycholog nie wie jak mu pomóc! - Wykrzyczał mocniej zaciskając swój szal w talli brunetki przez co ta nie mogła nawet ruszyć palcem. Ręce miała związane, płakała a łzy mieszały sie z czarnym tuszem do rzęs. Cały czas próbowała sie tłumaczyć lecz jak to mówią ,,tylko winny sie tłumaczy" tak też myślał Aizawa, a dowody które mieli wcale nie pomagały dziewczynie wyplątać sie z zarzutów.

- Zabrać ją! Oficjalnie zostajesz wyrzucona z szkoły bohaterów U.A., za zdradę i próbę morderstwa! - Oznajmił równie zdenerwowany dyrektor Nezu.

Oczywiście wezwano rodzine Uraraki która swoją drogą była nią bardzo zawiedziona i po usłyszeniu nagrać zwątpili w swoją córkę. Nie sprzeciwiali sie, nie bronili jej, nawet nie chcieli na nią patrzeć!

Ochako została wyprowadzona na zewnątrz, pożegnała sie z swoją byłą klasą i gdy już miała wsiadać do wozu, została uniesiona w gore. Spojrzała na swoją talie która była mocno owinięta czarno-białym ogonem, już wiedziała kto ją uratował. Obejrzała sie ostatni raz za siebie, zemści sie. I to jest pewne. Co do jej uczuć do Bakugou...nie zrezygnowała z nich, będzie dążyć do swojego celu aż go wreszcie osiągnie.

Katsuki westchnął i podniósł głowę z szpitalnego łóżka, szybko mrugajac i przecierając oczy. W sali było słychać tylko pikanie maszyn a twarz zielonowłosego oświetlał tylko blask księżyca wpadający przez okno.

- Trochę mi się pospało...która godzina?... - Wyszeptał sam do siebie I sięgnął do kieszeni po telefon. - Pierwsza w nocy? Aizawa mnie udusi ale z drugiej strony... - zastanowił się chwile po czym znowu położył głowę na krańcu szpitalnego łóżka, w swoją dłoń złapał tą należąca do Izuku i delikatnie masował jego palce. - Pierdole to.

Katsuki prawie całe dnie spędzał z Deku, pielęgniarki wyganiały go milion razy jednak ten tylko je okrzykiwal, kłócił się z All Mightem, z swoją mamą, z osobami z swojej klasy a nawet z Aizawą co o dziwo wygrał.

Próbowali go wyciągnąć nawet siłą jednak nic się nie udawało. Nie mogę zaprzeczyć że blondyn wyglądał koszmarnie, podkrążone oczy przez nieprzespane i przepłakane noce, potargane włosy, okropny zapach alkoholu i papierosów który się od niego unosił też wcale nie poprawiały sytuacji.

Usłyszał otwieranie drzwi więc natychmiastowo podniósł głowę i przewrócił wzrok na osobę która śmiała przerwać jego użalania się nad sobą i tęsknotę za osoba której tak nienawidził. A może to się zmieniło? Może jednak teraz nie czuje do jego osoby tylko nienawiści? Może to coś...innego...

ꜰᴏʀɢᴇᴛ ᴀʙᴏᴜᴛ ᴍᴇ 🥀 | BKDK |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz