Ciekawe czy ktoś domyślił się dlaczego akurat sala 420 hm?
<------~♤~------>
Jeżeli mielibyśmy opisywać poranek w sali czterysta dwadzieścia to...cóż...
All Might wszedł do sali, widząc dwoje nastalowatkow śpiących razem trochę się zdziwił, no bo Bakugou mówił że nienawidzi Midoriyi a teraz z nim śpi? Trochę dziwne...
- Młody Bakugou-
- Spierdalaj, jestem gejem.
-...
Po tych słowach All Might wyszedł z sali bez słowa, to było BARDZO dziwne. Ale, co kto lubi. Przeszedł w odwiedziny a wrócił po trzydziestu sekundach, kto by się spodziewał.
Od tamtego czasu takie poranki to była codzienność, minął tydzień, I kolejny, i kolejny...aż tak minął miesiąc, kolejny tydzień i kolejny...
Jeżeli miałabym w skrócie opisać stan Katsukiego podczas śpiączki Izuku to mógłbym powiedzieć że nie spał całą noce, nie jadł dopóki nikt go nie zmusił, więcej pił jak i palił. A jeżeli ktoś powiedział mu ze ma jechać do akademika i się ogarnąć bo wygląda jak piecidziesiacio ośmio letni, bezdomny typ z depresja i uzależnieniami to dostawał w mordę. Tak właśnie Kirishima zyskał złamany nos.
Katsuki otworzył oczy, spojrzał na osobę leżąca obok niego I powoli zszedł z łóżka szpitalnego tak aby przez przypadek nie odłączyć żadnych kabli od maszyn i Izuku.
Spojrzał na kalendarz w telefonie.
Osiemnasty maja.
Nic szczególnego, zwykła data. Dzień jak codzień. Dzień jak codzień czyli Bakugou pierwsze co to podejdzie do okna i zapali papierosa. Już naprawdę wkurzał go brak towarzystwa zielonka, ale dlaczego? No właśnie tego nie wiedział.
Rody niestety już wyjechał, mówił że wróci wtedy kiedy Izuku się obudzili i oczywiście Aizawa obiecał go o tym powiadomić.
Katsuki odpalił patyczek i spojrzał na widok zza okna, znał go już na pamięć. Na przeciwko stała budka z lodami, był tam nierówny chodnik przez co dużo osób się przewracało. To właśnie było ulubione zajęcie Katsukiego przez całe dnie spędzone w szpitalu, patrzenie na przewracających się ludzi. Hobby trochę dziwne ale jest, i to samo zalecił mu psycholog do którego wysłali go osoby z klasy. Kazal mu znalezc hobby wiec tak zrobil. A co do osob z klasy, stwierdzili oni że dłużej tak być nie może jednak po trzech sesjach z blondynem, psycholog sam udał się po leczenie, tyle że do psychiatry.
Widząc przewracającego się dzieciaka któremu lód wypadł z ręki I wylądował na jego twarzy, usta Katsukiego wygieły się w prawie nie widocznym uśmiechu. Ah jak on kochał patrzeć na cierpiących ludzi.
Katsuki wyrzucił niedopałek za okno i znowu skierował się do łóżka Izuku, patrząc na jego poranione ciało coś zakuło go w serce. Te uczucie było całkiem nowe i nieznane dotąd. Jedyna rada to udanie się do Miny, ona się na takich rzeczach zna. Mimo że nie chciał, to postanowił to zrobić.
***
- Uno! Wygram po raz czwarty! - wykrzyczała Toga pokazując jedyna i ostatnio kartę Shigarakimu.
Nie bądz siebie taka pewna. - Odpowiedział i uśmiechnął sie chytrze. - Plus cztery, plus osiem, plus szesnaście. Zmieniam kolor na czerwony. - Shigaraki położył swoją ostatnią kartę i tym sposobem wygrał.
CZYTASZ
ꜰᴏʀɢᴇᴛ ᴀʙᴏᴜᴛ ᴍᴇ 🥀 | BKDK |
FanfictionZnienaiwdzisz Autorke. ~~~~~~~~~ - Zapomnij o mnie Kacchan... - Nie. - odpowiedział stanowczo patrząc na płaczącego Izuku, jego wzrok był inny niż zawsze... - Dlaczego? Dlaczego nie możesz o mnie po prostu zapomnieć?! Dlaczego nie moge być dla ciebi...