<——————~♤~——————>
- K-Kacchan?... - Wyszeptał Izuku zachrypniętym głosem. Zielonowłosy zaczął się dusić i głośno kaszleć. Kto by się spodziewał skoro przez miesiąc nie jadł ani nie pił nic porządnego.
Katsuki szybko pomógł mu usiąść na co Izuku się skrzywił przez ból w biodrze a potem podał mu wodę leżącą na szafce obok łóżka.
Izuku napił się wody i kaszel minął a sam Deku ledwo utrzymywał się w pozycji siedzącej więc już po chwili znowu wrócił do leżenia szybko oddychając. Miał tyle pytań i do żadnego nie znał odpowiedzi.
Domyślił się że jest w szpitalu, ale dlaczego? Co tu robi Katsuki? Dlaczego wszystko o go boli? Ile spał?
Katsuki również się położył i od razu przytulił do siebie Midoriyie zamykając go w szczlenym i mocnym uścisku. Zielonek nie za bardzo wiedział co ma robić więc tylko skorzystał z okazji i wtulił się w chłopaka.
- Izuku...Japierdole...dłużej się spać nie dało? Ciężko to przyznać ale w pizdu mi ciebie brakowało ty kurwiu. Nigdy więcej nie pozwolę Ci iść z kimś o czwartej rano na dach. W ogóle zabronię Ci wychodzić z akademika! - Wykrzyczał wpychając znowu nos w włosy Izuku.
- Kacchan...nie rozumiem, co się stało? J-jestem w szpitalu? Dlaczego?... - wyszeptał Izuku w klatkę piersiową blondyna co trochę zagłuszało jego głos, jednak Katsuki bardzo dobrze go usłyszał.
- Nie pamiętasz? Ta szmata próbowała cie zabić. Dostałeś trzy razy kulka i spadłeś z dużej wysokości. - Wytłumaczył już spokojniej, ręką jeździł o plecach zielonowłosego robiąc tam kołkowate ruchy palcami. Izu nie powiedział tego na głos jednak bardzo podobał mu sie ten dotyk.
- O kim ty mówisz? - zapytał po czym podniósł głowę do góry po to by patrzeć prosto w te krwistoczerwone tęczówki. Poczuł na twarzy ciepło i już wiedział że wygląda jak dojrzała truskawka.
- O tej twojej przyjaciółce, wyjebali ją ze szkoły gdy dowiedzieli się że to ona chciała cie zabić. - Wytłumaczył i również spojrzał w oczy Midoriyi. Uśmiechnął się delikatnie i odgarnął ręką zielone kosmyki które wpadały Izuku do oczu.
Dla Izuku to był szok, Katsuki który się uśmiecha? I to jeszcze do niego?
Mimo zdziwienia, odwzajemnił uśmiech I wtedy rozietowal się że ich twarze są bardzo blisko siebie. Poczuł że policzki robią się gorące a oczy nie mogły przestać patrzeć w te piękne świecące się jak rubiny.
Twarze dzieliły milimetry, nosy prawie się stykały a oddech był bardzo spokojny.
Blondyn położył rękę na policzku Izuku przysuwając się bliżej, ich wargi dzieliły dosłownie milimetry. Blask księżyca to jedyne co oświetlało ich twarze. Katsuki nie wiedział co on wtedy myślał, co on wtedy chciał zrobić.
A raczej, co zrobił.
Pocałował go, wbił sie w jego usta, najpierw delikatnie je muskając a potem trochę pogłębiając pocałunek gdy tylko poczuł że Izuku go oddaje. Izuku zatopił palce w blond kosmykach Katsukiego I cicho jeknal w jego usta, czując ciepłą ręke która przyciągała go bliżej za talie.
Katsuki delikatnie przygryzł wargę zielonowłosego prosząc przy tym o dostęp na który Izuku się zgodził. Właśnie miał swój pierwszy pocałunek z osobą która jeszcze miesiąc temu mówiła że jest mu obojętna.
Izuku otworzył lekko usta a to wystarczyło by Bakugou włożył do jego jamy ustnej język. Chwile jeździł nim po podniebieniu młodszego aż w końcu przestał i skierował swoją uwage na języku Midoriyi. Śliny się że sobą zmieszały a języki toczyły walkę o domiancje którą wygrał oczywiście Katsuki.
CZYTASZ
ꜰᴏʀɢᴇᴛ ᴀʙᴏᴜᴛ ᴍᴇ 🥀 | BKDK |
FanficZnienaiwdzisz Autorke. ~~~~~~~~~ - Zapomnij o mnie Kacchan... - Nie. - odpowiedział stanowczo patrząc na płaczącego Izuku, jego wzrok był inny niż zawsze... - Dlaczego? Dlaczego nie możesz o mnie po prostu zapomnieć?! Dlaczego nie moge być dla ciebi...