<------~♤~------>
Katsuki i Izuku nie odzywali się od siebie już od dwóch dni, aktualnie był dwudziesty kwietnia czyli urodziny Katsukiego I właśnie na ten dzień Uraraka miała dopracowany plan na ostatni guzik.
Po tym gdy dowiedziała się że Izuku nie zrobił sobie nic po gwałcie nie miala zamiaru więcej czekać. Co więc chciała zrobić brunetka? Już niedługo Izuku miał się o tym dowiedzieć.
***
Izuku otworzył oczy, w pokoju było ciemno a obudziło go dzwonienie telefonu. Pięścią przetarł oczy i sięgnął po urządzenie.
- Kto się dobija o godzinie trzeciej trzydzieści...- Izuku spojrzał na wyświetlacz na którym widniało imię Uraraki. - Ochako?...
Izuku stuknął palcem w zieloną słuchawkę i przyłożył telefon do ucha. Co jak co ale raczej ktoś nie dzwoni o trzeciej trzydzieści bez powodu prawda?
- Halo? Uraraka stało się coś? - zapytał ochrypnietym głosem.
- Tak, mógłbyś przyjść na dach akademika? Chce ci coś...pokazać. - Odpowiedziała a Izuku usłyszał w tle szum wiatru. - To naprawdę ważne.
Izuku westchnął I odsunął kołdrę z swojego ciała, wstając z łóżka. Nie miał pojęcia co chciała Ochako jednak nigdy nie zignorowałby prośby przyjaciółki. Tak jak postanowił tak i zrobił, ubrał się najszybciej jak mógł i skierował się w stronę wejścia na dach Akademika. (Tak ja wiem że ogólnie nie ma ale tu jest okej? Dop. Autorka/masło.)
Izuku zauważył że dosłownie nikt nie był na nogach, co się dziwić skoro było około trzeciej czterdzieści. Otworzył drzwi I wyszedł na świeże, choć zimne, powietrze. Co jak co ale kwiecień to nie za ciepły miesiąc, mimo to Izuku był w koszulce na krótki rękaw I zwykłych niebieskich luźnych dżinsach.Zamknął za sobą drzwi i spojrzał przed siebie. Na drugim końcu dachu stała Ochako w czarnej dość ciasnej sukience z prześwitującymi długimi rękawami (patrz media). W ręku trzymała coś czarnego czego Izu za bardzo nie wiedział przez ciemność jaka go otaczała.
Brunetka stała do niego tylem, włosy lekko jej powiewały jednak ciało ani drgnęło. Chłopak nie miał pojęcia po co przyjaciółka go tu zaciągnęła i to w środku nocy. W końcu postanowił się odezwać.
- Uraraka? Czy coś się stało? - zapytał a dziewczyna odwróciła się do niego z prędkością światła, podchodząc bliżej Izuku który stał dosłownie na krawędzi budynku. Nie było żadnego zabezpieczenia.
- Muszę Ci coś powiedzieć. Wiesz...od pewnego czasu podoba mi się Katsuki, stoisz mi na drodze do miłości z nim, mój ukochany zabardzo się tobą interesuje, a tak być nie powinno. Widzisz Izuku, dzielimy się na dwie grupy, osoby które zrobią wszystko by osiągnąć swoje, i osoby które mają wyjebane i mogłyby się zabić. Ty zaliczasz się do grupy numer dwa. - Uraraka stanęła około dwa metry przed Izuku i wyciągnęła zza pleców czarny pistolet, wykładając go prosto przed siebie i celując w Izuku. - Nasłałam na ciebie Todorokiego, biedny nawet nie wiedział co robi był moją Kukiełką która była na każde moje zawołanie. Nie pozwolę aby ktokolwiek zniszczył mój plan. Wmówić im że popełniłeś samobójstwo, wiesz ze skoro zginiesz to i tak nikt nie będzie miał dowodów że to ja, do tego mój Katsuki dostanie taki cudny prezent na urodziny. - Dziewczyna zaśmiała się a Izuku przerażony wpatrywał się w osobę którą kiedyś nazwał przyjaciółką, powierzył jej swoje sekrety i wszystkie myśli. Nie mógł uwierzyć w to co mówi.
CZYTASZ
ꜰᴏʀɢᴇᴛ ᴀʙᴏᴜᴛ ᴍᴇ 🥀 | BKDK |
FanfictionZnienaiwdzisz Autorke. ~~~~~~~~~ - Zapomnij o mnie Kacchan... - Nie. - odpowiedział stanowczo patrząc na płaczącego Izuku, jego wzrok był inny niż zawsze... - Dlaczego? Dlaczego nie możesz o mnie po prostu zapomnieć?! Dlaczego nie moge być dla ciebi...