XIV.

5 1 0
                                    

POV: Nathan

Po rozmowie z Amy nie mogłem dojść do siebie. Wiedziałem dobrze dlaczego i nie dopuściłem do siebie tej myśli. Nie jestem idiotą, wiem, że najprawdopodobniej nigdy nie przestałem jej kochać. Odkąd się pierwszy raz przespaliśmy, nie mam ochoty na nikogo innego. Ona zawładnęła moim ciałem i duszą. Mały kurdupel o jasnych włosach.

Nie wiem co by na to powiedziała Sami. Byłaby napewno zaskoczona. Ale czy by mnie odrzuciła? Czy skoro zachowuje się tak samo jak ja, to też mnie kocha? Zdecydowanie potrzebuje alkoholu i rozmowy z Ethanem.

Wynosilem z garażu meble tarasowe z Tonym, ex i Ethan rozkładali nowego grilla, Oliver targał alkohol i napoje, a dziewczyny przygotowywały jedzenie. Zapowiadają się zajebiste trzy dni tutaj.

Wszedłem na chwilę do kuchni, ale zastałem tam tylko Mad i Amy. Dziewczyna kiwnęła głową do góry i zrozumiałem, że Samantha jest na piętrze. Uśmiechnąłem się i pobiegłem tam, wiedziałem, że znajdę ją w naszym starym pokoju i nie pomyliłem się. Siedziała na szerokim parapecie z nogami podciągniętymi pod brodę. Gdy mnie zauważyła, spojrzała dziwnym wzrokiem i poklepała miejsce obok siebie.

-Dlaczego siedzisz tu sama?- na moje słowa zaśmiała się głośno, a ja byłem lekko zdezorientowany.
-Wiesz, bardzo się cieszę, że tu przyjechaliśmy ale na każdym kroku mam mnóstwo wspomnień.
-To dobrze czy źle? Serio nie rozumiem.
-Nate..-spojrzała na mnie z politowaniem-Jak dziewczyny w kuchni zachwycały się domkiem, jacuzzi, sauną to było okej. Ale gdy zrobiłyśmy butelkę wina na trzy w jakieś pół godziny i zaczęły opowiadać, że wyspa w kuchni idealna do pieprzenia, że łóżka takie szerokie, a dywan pod kominkiem gruby to nie wytrzymałam i dostałam głupawki. I one chyba zrozumiały.

Teraz i ja się śmiałem. Kiedyś byliśmy tu raz na dwa bądź trzy miesiące i nasi rodzice całe dnie spędzali u znajomych z Europy. A my zostawaliśmy w domu i przetestowaliśmy chyba każdą powierzchnię płaską w tym domu.

-Sami każdy uprawia seks, to normalne- nie mogłem powstrzymać śmiechu.
-Wiem, ale częstotliwość naszych stosunków w wieku piętnastu lat chyba znacznie wyszła poza skalę, nie sądzisz?

Oj tak. Zdecydowanie.

-Teraz chyba też nie jest najgorzej-puściłem jej oczko, a ona walnęła mnie w ramię. Przysunąłem się do niej i rozszerzyłem uda oplatając je na swoich biodrach.
-Ty nic nie rozumiesz Nate! U facetów duże libido to coś normalnego, ale czy ty myślisz że Amy albo świętoszka Maddie zrozumie to, że mam ochotę na Ciebie przez.. w sumie to zawsze? - aż mi się oczy zaświeciły na jej wyznanie.
-Skarbie ja na ciebie też i nie wiem jakie są średnie dzienne ale nie sądzę, żebyśmy jakoś się wyróżniali.
-Serio? Mad robiła to raz w życiu i nie spieszy jej się z Oliverem.
-Ethan napewno często pieprzy Amy.
-Tak, właśnie mi się pochwaliła! Raz kurwa dziennie! Wyszłam przed nimi na nimfomankę!- wyrzuciła ręce w górę, a ja już pokładałem się ze śmiechu- No super, a Ty się ze mnie śmiejesz.
-Bo robisz problem z niczego, Sam. Ja nikomu do łóżka nie zaglądam i ty też nie powinnaś.
-No właśnie, kolejny problem. Do łóżka! Jak im wytłumaczysz, że uprawialiśmy seks w każdym łóżku, w wannie, pod prysznicem, jacuzzi w saunie, w kuchni, w salonie na kanapie i tym zajebistym dywanie, to nie jest normalne!
-Nic im nie powiem, choć bym chciał.
-Czemu byś chciał?
-Nie jeden by mi pozazdrościł kondycji, Sami- pocałowałem ją w czoło i zmusiłem do wstania- To twoje przyjaciółki, a twój problem jest śmieszny. Ciesz się, że masz takiego sprawnego chłopaka pod ręką.

Zszedłem na dół za naburmuszona blondynka. Słyszałem jak mruczy pod nosem, że potrzebuje dużo wina. Wszyscy siedzieli już na zewnątrz, gdy wyszliśmy. Podszedłem do stołu, który robił za bar i nalałem jej czubaty kieliszek jej ulubionego, białego wina. Stała z boku i paliła papierosa, gdy do niej podszedłem z trunkiem.

ON THE SAME SIDE | ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz