XXV.

6 1 0
                                    

7 miesięcy później

POV: Nathan

-Pani Samantha Harris!- głos dyrektora rozniósł się echem po całej auli.

Sami puściła moją rękę i wstała aby odebrać dyplom ukończenia szkoły średniej. W końcu dotarliśmy do tego momentu. Siedziałem i patrzyłem na swoją dziewczynę w granatowej todze i nie mogłem uwierzyć we własne szczęście.

-Pan Nathaniel Henderson!

Również wstałem aby wejść na scenę i uścisnąć dłoń z dyrektorem. Był w porządku facetem i kilkukrotnie ratował nam tyłki. Dołączyłem do Sam i reszty absolwentów i czekaliśmy aż każdy odbierze swój dyplom. Złapałem blondynkę za rękę i lekko ścisnąłem. Oderwała się od rozmowy z jakąś dziewczyną i spojrzała na mnie szeroko się uśmiechając.

-Nie wierzę, że to już koniec.

-To dopiero początek, skarbie. Zobaczysz na studiach będzie jeszcze lepiej niż tu.

-Wiesz, że nie. Amy i Oliver z Maddie nawet nie będą studiować w Los Angeles.

-Będziesz miała Tonego, Ethana i Alexa. No i mnie oczywiście.

-Wiem. I za to Cię kocham. Że zawsze jesteś- wtuliła się w mój bok.

-Od razu po zakończeniu porywam Cie- wyszeptałem jej do ucha.

Miałem niespodziankę, która zmieni nasze życie. O ile oczywiście Sam się zgodzi. Wieczorem odbywała się impreza z okazji zakończenia liceum na plaży i miałem zamiar tam dotrzeć aby spędzić z tymi ludźmi ostatnie chwile, ale najpierw priorytety. Zarezerwowałem mieszkanie, a właściwie apartament przy plaży w Los Angeles, z którego na uczelnię nie było daleko i chciałem pokazać je Sami. Miałem ogromną nadzieję, że nie przerazi jej ten fakt i zgodzi się ze mną zamieszkać. 

-Dokąd? A impreza?

-Zdążymy skarbie. 

Po jakiejś godzinie uroczystość dobiegła końca i wszyscy wysypali się na szkolny parking. Pożegnaliśmy się z przyjaciółmi, a Ethan mrugnął do mnie okiem bo doskonale wiedział o moich planach. Tydzień temu był ze mną w mieście, żeby wybrać odpowiednie lokum. Otworzyłem Sam drzwi od samochodu i sam wsiadłem za kierownicę. Dziewczyna obok była podekscytowana, widziałem to ale też zbyt dumna, żeby pytać o niespodziankę. 

-Gdzie Ty mnie wywozisz, Henderson?- zapytała żartobliwie, gdy wyjechaliśmy na autostradę. 

-Nic Ci nie powiem, jesteś zbyt ciekawska. 

Prychnęła i niby obrażona odwróciła się w stronę okna. Sami uwielbiała ocean i widok na niego, dlatego to był ważny warunek w wyborze mieszkania. Wiedziałem o niej wiele i liczyłem, że wygląd apartamentu zrobi na niej takie wrażenie, że nie będzie chciała stamtąd wychodzić i przystanie na propozycję wspólnego mieszkania. Byłem jej tak pewny, jak niczego w życiu. Nie obchodziło mnie, że mamy dopiero dziewiętnaście lat i całe życie przed sobą. Wiedziałem, że chce je spędzić z nią i gotów byłem jej się nawet oświadczyć, ale wiem że to za szybko. 

Gdy wjechaliśmy do miasta oczy Sami zabłyszczały. Wieżowce w otoczeniu palm zdecydowanie robiły klimat temu miejscu. Na nawigacji w telefonie miałem wbity adres, więc dotarliśmy na miejsce bez problemu. Blondynka wręcz kipiała ze złości i ciekawości, gdy wysiedliśmy z auta na prestiżowym osiedlu. Może nawet domyślała się po co tu przyjechaliśmy, ale nie dała po sobie tego poznać. 

W windzie nacisnąłem guzik, który miał nas poprowadzić na przedostatnie piętro budynku, a zarazem ostatnie mieszkalne. Na samej górze była natomiast siłownia, basen i ekskluzywna restauracja z wyjściem na dach. Stanęliśmy przed drzwiami numer 76 i widziałem jej zdziwienie, gdy wyjąłem z kieszeni klucze i otworzyłem je. 

ON THE SAME SIDE | ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz