Rozdział 22: Przed

6 2 4
                                    


Alex przemierzał las niczym wściekły byk. Serce biło mu jak młot, napędzane furią i desperacją. W jego umyśle przewijały się sceny koszmarów, obrazy torturowanej czy martwej Emmy. Ale w głębi duszy nadal tliła się iskra nadziei, że znajdzie sposób, aby ją uratować. Gdy dotarł do domu Victora, dłonie drżały mu ze złości i obawy. Wiedział, że musi działać szybko, zanim będzie za późno. Wpadł do środka jak burza ledwo łapiąc oddech.

- Emma!! Victor!! – krzyczał z całej siły rozglądając się po pomieszczeniach, a jego głos brzmiał, niczym wystrzał działa. – Musimy działać! Emma jest w niebezpieczeństwie! Penelope chce ją zabić!

Zaskoczony wtargnięciem chłopaka, Victor mało się nie udławił popijając kawę. Wytarł twarz po czym spojrzał na niego zaniepokojony. Wiedział, że nie mogą dłużej zwlekać. Razem muszą podjąć najtrudniejszą walkę swojego życia, aby ocalić życie tej, która jest niewinna niczym kwiat lotosu na tafli wzburzonego jeziora. Nie było czasu na wahania ani zwątpienia. Musieli działać, zanim będzie za późno.

- Nic nie rozumiem. Co się stało? – zapytał Victor, próbując zachować spokój, choć jego głos drżał lekko ze zdenerwowania.

Alex opowiedział o spotkaniu z Penelope, o jej intrygach i groźbach wobec Emmy. Jego słowa brzmiały niczym odgłosy dzwonów bijących na alarm, ostrzegających przed nadchodzącym niebezpieczeństwem.

Victor spojrzał na Alexa.

- Zatem mój Panie musimy działać szybko. Okopiemy się. Nie pozwolimy, by ta wiedźma ją dopadła. Mam kilka niespodzianek dla tej suki. Z chęcią jak przystało na dobrego gospodarza, ugoszczę ją w moich progach.

Alex pokiwał głową zgadzając się co do odpowiedniego przywitania wroga. Powietrze w domu nasyciło się niepokojem. Do całości nie pasował tylko widok niczego nieświadomej otulonej kocem Emmy, śpiącej na kanapie. Victor zbliżył się do szafy stojącej w jednym z kątów pokoju. Ostrożnie przekręcił zamek drzwi, aby nie obudzić Emmy. Gdy Alex zajrzał do środka, zamarł, lecz po chwili się uśmiechnął.

- Wow – rzekł z zachwytem do Victora.

Wewnątrz szafy leżały rozmaite bronie i urządzenia, wszystkie zaprojektowane z jednym celem: zabić każdą istotę, która nie była człowiekiem. Każdy przedmiot wydawał się artefaktem z odległych światów, stworzonym z materiałów i technologii nieznanych ludzkości. Na jednej z półek spoczywały skrzyżowane miecze, których ostrza migotały nieziemskim blaskiem, jakby wypełnione starożytną magią i mrocznymi zaklęciami. Obok nich znajdowały się pistolety o konstrukcji z kryształów i metali pozaziemskiego pochodzenia, ich pociski miały być szybsze niż myśl i celniejsze od najdoskonalszych strzelców.Na innej półce leżały egzotyczne granaty, których powierzchnie pulsowały energią, gotowe wyzwolić niszczycielską siłę wobec każdego, kto się zbliży. Obok nich widniały artefakty przypominające pułapki, niewidzialne, nieuchwytne, lecz gotowe do schwytania i dezorientacji każdego wroga. Ściany szafy zdobiły kusze, których cięciwy były wykonane z nieznanych materiałów, zdolnych do wystrzeliwania strzał niczym piorunów, przynoszących śmierć nieprzyjaciołom. Wszystkie te narzędzia były stworzone do jednego celu: walki z istotami spoza znanych galaktyk. To nimi Alex i Victor planowali bronić się przed groźbą, jaką stanowiła Penelope i jej mroczne intrygi. Ten arsenał był ich ostatnią linią obrony, desperacką nadzieją na przetrwanie w starciu z nieznanym.

- Zapomniałem wspomnieć o tych drobnych podarkach od twojego ojca – rzucił z uśmiechem Victor.

Alex spojrzał na niego z lekkim zdziwieniem.

- Drobne podarki? To mały arsenał – odpowiedział, czując, że cała ta sytuacja staje się coraz bardziej surrealistyczna.

Victor wyciągnął z szafy małą metalową skrzynkę, która już na pierwszy rzut oka była czymś więcej niż zwykłym pojemnikiem. Jej powierzchnia była pokryta misternymi wzorami, wijącymi się niczym żywe istoty, oraz starożytnymi runami, których blask zmieniał się w zależności od kąta padania światła. Była to skomplikowana konstrukcja, jakby zrodzona z połączenia techniki i magii, tajemnicza, budząca respekt.

Heaven ArcaneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz