Rozdział 11: Mechanizm

5 2 9
                                    


Z zafascynowaniem przyglądał się maszynie, która stała przed nim w grobowcu Whitemanów. Urządzenie to było jak skomplikowany mechanizm, wykonany z różnych trybów, kół zębatych i precyzyjnych przekładni. Stare metalowe elementy świeciły w mroku, odbijając się delikatnie od światła świec.

Centralnym punktem było wielkie koło zębate, zdobiące środek maszyny. Każdy ząb wydawał się mieć swoje znaczenie, z dokładnością, jaką można znaleźć w najbardziej zaawansowanych zegarach astronomicznych. Kable i rurki, skomplikowane jak najbardziej precyzyjne instrumenty naukowe, splatały się niczym sieć nerwowa maszyny. W jednym z niewielkich okienek na maszynie dostrzegł precyzyjne symbole, które przypominały równania fizyczne, ale jednocześnie miały coś z archaicznych symboli alchemicznych. To było jak połączenie nauki, filozofii i magii w jednym mistycznym urządzeniu. Zdał sobie sprawę, że maszyna nie była tylko narzędziem pomiarowym, ale także źródłem mocy. Zaklęta wewnątrz energia zdawała się reagować na ruchy i manipulacje Alexa. Wyglądało to, jakby sam zegar był żywy i reagował na obecność obserwatora.

Korzystając ze swojej wiedzy z zakresu fizyki, zaczął analizować, jak maszyna może wpływać na czasoprzestrzeń wokół niej. Rozpoznawał elementy, które przypominały modele czasoprzestrzenne, o których czytał w naukowych artykułach. To było jak eksperyment w laboratorium, ale tym razem z zastosowaniem prastarej technologii. Z każdym ruchem maszyna reagowała, emitując delikatne dźwięki i pulsując energią. Czuł się, jak uczony w swoim własnym eksperymencie. Badał granice tego, co możliwe dzięki zrozumieniu skomplikowanej struktury maszyny.

W miarę jak ją studiował, zaczął dostrzegać, że miała wpływ na mikroskopijne zakłócenia czasu i przestrzeni wokół niej. Była jak subtelna interakcja z tkanką rzeczywistości, podobna do tego, co opisywali fizycy kwantowi w swoich teoriach. Maszyna była jak most między światem nauki a tajemniczymi siłami, z jakimi Whitemanowie eksperymentowali. Głęboko wnikając w szczegóły tego mistycznego urządzenia, zdawał sobie sprawę, że jest świadkiem czegoś niezwykłego, co mogło odmienić dotychczasowe pojmowanie czasu i przestrzeni. W miarę jak zanurzał się w analizie, odczuwał, że staje się częścią tego skomplikowanego tańca, w którym nauka spotyka się z magią, a granice rzeczywistości zaczynają się rozmazywać.

Na jej przodzie znajdowała się złota prostokątna płyta, a na niej grawer po łacinie, który brzmiał „Chronotron Harmoniae". Drapiąc się po głowie, próbował sobie przypomnieć ten zapomniany język, którym matka męczyła go od małego. Doszedł do wniosku, że nazwa ta podkreślała jej zdolność do manipulacji czasem oraz związki z harmonią, równowagą i energią. Zafascynowany maszyną skupił się na dalszym zgłębianiu tajemnic tego mistycznego mechanizmu, poszukując bardziej szczegółowych informacji i wskazówek w otaczających go księgach. Odkrył zwoje zanotowanych eksperymentów Whitemanów, które kierowały jego uwagę na skomplikowane mechanizmy Chronotronu.

Mechanizm centralny, który już wcześniej dostrzegł, składał się z kilku warstw trybów zębatych. Były one tak precyzyjnie skonstruowane, że każdy ząb składał się z mikroskopijnych, delikatnych zgrubień, sugerujących dokładne przekazywanie energii między nimi. To były jakby zęby w gigantycznym, mistycznym zegarze, zdolnym przekształcać samą strukturę czasoprzestrzenną. Kable i przewody, które przypominały nerwy maszyny, były rozmieszczone strategicznie, łącząc różne części Chronotronu. Alex dostrzegał, że te „nerwy" miały swoje odpowiedniki w innym miejscu maszyny, sugerując kompleksową sieć sprzężenia zwrotnego, wpływającą na całość urządzenia. Przypominało to organiczny system, w którym energia była przekazywana z punktu A do punktu B w zaskakująco skomplikowany sposób.

Heaven ArcaneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz