~ Let me go ~

42 3 1
                                    

Zapukałam do jego drzwi. Drew otworzył mi je natychmiast, tak jakby czekał już przy drzwiach.

Cały poranek myślałam, jak ogłosić mu to co mam do powiedzenia. Nie chciałam na niego krzyczeć, ani wyrzucać swoich żali. Nie miałam już na to siły. Wiedziałam, że tym razem jego obecność i zbieżność wydarzeń wcale mi nie pomagały.

- Hope. - wejdź proszę. - powiedział wpuszczając mnie do środka.

- Myślałem, że już nigdy nie będziesz chciała ze mną rozmawiać. Wybacz mi, wiem że źle zrobiłem. Mogłem od razu ją wyrzucić i od razu ci uwierzyć w to co mówiłaś.  - Dodał.

- Wiesz co to jest? - spytałam pokazując mu małe pudełko. -

- Tak. Pudełko od zapałek. -

Pokreciłam lekko głową.

- Coś więcej. - To szkatułka. - potrzebowałam jej. - powiedziałam wzdychając ciężko.

- Trzymałam w niej swoją dumę. - dodałam.  - Żeby Ci wybaczyć. Rozumieć cie i być z tobą. Ale dla ciebie to nie ważne. Zupełnie. - dodałam wycierając nos.

- Znowu zagrałeś na moich uczuciach.- 

Drew pokiwał głową przecząco. Widziałam, że był poruszony, z jego oczu spływały pojedyncze łzy.

- Myślisz, że nie mam dumy? Jeszcze trochę mi jej zostało, ale nie za dużo. To wszystko. Nie będę już chować dumy w pudełku. - powiedziałam podając mu w dłonie pudełko. Odwróciłam się I ruszyłam w stronę drzwi.

Drew momentalnie ruszył za mną by mnie zatrzymać.

- Hope. - wyszeptał trzymając drzwi.

- Nie ma już Hope. Dla ciebie Hope. Już nie żyje. - dodałam wycierając łzę.

-Ale.. - zaczął.

- Nie żyje. I nie przychodź na pogrzeb bo nie chce cie więcej widzieć. - przerwałam mu.

- Nie możesz. - dodał.

- Dlaczego? Nie wolno mi cie zostawic? No jasne. Nie mogę odejść od swojego Pana. - dodałam.

Drew wytral swoje oczy i znów na mnie spojrzał.

- Ranisz mnie. - powiedział.

- Prawda boli. - dodałam.

- Kocham cię. - wyszeptał.

- Wcale nie. Chcesz żebym to ja kochała ciebie. I nie z miłości. Tylko z męskiej dumy. - powiedziałam dotykajac jego klatki piersiowej.
- Niedoczekanie.

Wyszłam i zamknelam za sobą drzwi. Drew chcial coś jeszcze dodać, ale było za późno. Stanęłam za jego drzwiami próbując się nie rozpłakać.

Nie chciałam wierzyć w to, że był w stanie zrobić mi coś takiego. Zawsze wmawiano mi, że jestem z nim dla pieniędzy, albo dlatego, że był popularny. To nie była prawda. Byłam z nim z miłości.

Chciałam mu ją podarować taką jakiej sama nigdy nie otrzymałam od nikogo innego.

Zawsze przy mnie był, a teraz? Osobą która by mnie kochala uwierzyła by. Nie wpuszczała by mojego ojca do swojego domu. Wydawało mu się, że ma nade mną władze, bo to ja mieszkałam u niego w domu i to ja dostałam pracę dzięki jego znajomym.
Chciałam dalej wierzyć, że kocha mnie tak wcześniej.

Straciliśmy się. Zsunęlam się po drzwiach i emocje które do tej pory się kumulowały wybuchły.

- Pomoz mi proszę. - szeptalam do siebie łapiąc się za klatkę piersiową. Czułam jak serce kraja mi się na kawałki. Wcale nie chciałam się z nim rozstać. Nie chciałam patrzeć jak cierpi. Ale tak było lepiej dla niego.

Glimpse Of Us -Drew Starkey.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz