Błąd

41 4 17
                                    

***Krystian***


Nie wierzę. Spałem z Julią. Niby przyszło mi to do głowy i przez kilka nocy było marzeniem sennym, ale po fakcie natychmiast nawiedziła mnie myśl: ,,O, Boże, co ja najlepszego zrobiłem?!". Mimo że było...przyjemnie, ale niezbyt łatwo. Julia ma podwyższone napięcie mięśniowe, więc jest - jakkolwiek źle to nie brzmi - po prostu sztywna, z czego sama zdaje sobie doskonale sprawę. Jeszcze między pocałunkami zapytała, czy naprawdę chcę to zrobić z kłodą. Tak, sama się  w ten sposób określiła. Tak nazwał ją były po rozstaniu, dodając, że ,,chciał sprawdzić, jak to jest być z kaleką". A jej niestety to obrzydliwe określenie weszło w krew. 


Nie wiem, co teraz. Nie mam pojęcia, co między nami jest. Co będzie. To znaczy...ja wiem swoje. Kocham ją, ale czy w drugą stronę jest tak samo? Trudno mi powiedzieć. Jako sędzia bardzo dobrze opanowała umiejętność kamuflowania swoich emocji na rzecz bezstronnego zobojętnienia. A w zasadzie, do wyciszania ich do zera. Na mieście jest znana jako ,,Anne Hathaway toruńskiej palestry". Chociaż dla mnie bardziej pasuje nazywanie jej ,,Wenus z Milo".


Podczas rozpraw bliżej jej czasem właśnie do antycznej rzeźby, niż żywego człowieka. Czasem zdradza ją...ręka. A dokładniej to, jak dziwnie Maszewska ją układa:  nienaturalnie wykręcona, oparta na wierzchu dłoni, palcami  na zewnątrz. Samo patrzenie na to potrafi boleć. Ale moja przyjaciółka nic wtedy nie czuje. Powiem więcej, nie wie nawet, kiedy się to dzieje, chyba że ktoś zwróci jej uwagę. 


Ale tak to już jest u osób z porażeniem. Niektórych sygnałów z ciała...nie odbierają. Czemu? Wstyd się przyznać, ale nie wiem. Za to widzę. Zdarza się, że Julka nie czuje, kiedy dostaje okres albo nie przeszkadza jej zsunięte ramiączko stanika. 


Ale to nie jest ważne. Akceptuję ją z całym kompletem wad i zalet.


***


- Cześć- chyba po raz pierwszy zapominam przy niej języka w gębie. 


- Hej- odpowiada, ale jest w tym jednym słowie coś niepokojącego. Jakby chłodnego i automatycznego.


- Między nami ok? 


Wzdycha, wstaje z kanapy i podchodzi bliżej.


- Nie zrozum mnie źle, było mi z tobą cudownie i dziękuję za to, ale...to chyba nie powinno się stać. Popełniliśmy błąd, Krycha. Za dużo wypiłam, miałam gorszy moment...


Aha, czyli dalej spełniam funkcję jej ramienia do łez. Świetnie, kurwa. Po prostu zajebiście!


- Więc co, udajemy, że nic się nie stało?


- Nie to mam na myśli...czekaj, ty na coś liczyłeś? No bez jaj...


- Nie, skąd. Oszalałaś.


- Cieszę się, że się rozumiemy. Szkoda byłoby niszczyć to, co przez całe życie zbudowaliśmy.


Jakoś nie było ci tego szkoda, kiedy cię bzykałem, myślę z coraz to większym wyrzutem. Ja wiem, ma głęboki astygmatyzm i szkła w okularach grube jak okna, ale żeby być tak ślepym?!


- Ale wiesz co? Może niektóre błędy wartałoby czasem powtórzyć? 


- Co?


- Niczego sobie nie obiecuj. Mam na myśli po prostu seks pary przyjaciół dla rozładowania emocji.


- Ale...


- Wiem, beznadziejny pomysł, tak jakoś wypaliłam. Przepraszam. 


- Julia, ja cię kocham!


- Co, kurwa? Zwariowałeś?- podchodzi na tyle blisko, że plecami dotykam ściany. - Pokaż oczy- nakazuje.


- Po co?


- Sprawdzam, czy czegoś nie ćpałeś. 


- Nie ćpałem. Po prostu cię kocham.


- Nie. Proszę, nie. Niech to się nie dzieje... jak ty to sobie wyobrażasz, co? Co ja powiem Wiktorii? Pomyślałeś o niej?! - siada na podłodze, chowając twarz w dłoniach


- Posłuchaj...- kucam obok i pomagam jej wstać.- Zależy mi na tobie i...


- Nie chcę tego słuchać. Już jednego takiego znałam. 


- Kiedy do ciebie w końcu dotrze, że nie każdy facet jest takim sukinsynem jak Mar...- nie kończę, bo wymierza mi policzek. Piekące chlaśnięcie rozlewa mi się po całej prawej stronie twarzy.


- Wypierdalaj stąd. 


- Julka...


- Po polsku nie rozumiesz?  Nie chcę cię tu więcej widzieć. Jeszcze w tym tygodniu złożę oświadczenie do akt o wyłączeniu mnie z twoich spraw. Nie mogę na ciebie patrzeć. Jesteście wszyscy tacy sami. Jak zależało ci tylko na tym, żeby mnie przelecieć, trzeba mi było powiedzieć! 


- Przecież sama chciałaś!


- Byłam pijana i załamana. A ty to wykorzystałeś. Gardzę tobą po całości, rozumiesz?


***


Chyba nigdy nie płakałem przez dziewczynę. Ale zawsze musi być pierwszy raz, prawda?  Z telefonu płynie ,,Zabierz tę miłość" Julii Wieniawy i Macieja Musiałowskiego, a ja po raz pierwszy w życiu nie wiem, czy  ja słucham piosenki, czy ona mnie...




Hej!

Podziało się między nimi, co?

Myślicie, że się pogodzą? A jeśli tak, to jak zmieni się ich relacja?

Mam nadzieję, że rozdział Wam się podoba<3

Do następnego!

P.

Immunitet przyjacielskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz