***Krystian***
Co słyszę, pojawiając się na jakiejś rodzinnej imprezie z Julią? Najczęściej coś w stylu: ,,Jaką piękną masz tę dziewczynę!" I wyobraź sobie tę konsternację na twarzy wszystkich ciotek, kiedy z kulturalnym, do bólu wręcz grzecznym uśmiechem tłumaczę, że jesteśmy razem...po prostu parą przyjaciół. A jedynym, co nas łączy na papierze, jest fakt, że uczyniła mnie chrzestnym swojej córki.
Notabene, wspaniałe dziecko. Uwielbiam tę małą i bardzo dużą przyjemnością jest dla mnie zostawanie z nią, kiedy Julka musi coś załatwić, a nie może zabrać Wiki ze sobą. Ale wracając, rodzina dziwi mi się, że ,,jeszcze się za nią nie zabrałem". Tak, dla mnie też to określenie jest okropnie uwłaczające. Nasze otoczenie zdaje się tego jednak nie rozumieć. Mój dziadek wysnuł nawet jakiś czas temu teorię, że być może...nie podobają mi się kobiety. Ale żeby było jasne, jestem w stu procentach heteroseksualny. Zresztą, nawet gdybym nie był, powinna być to chyba wyłącznie moja sprawa, prawda?
Babcia z kolei twierdzi, że to niepoważne, żeby- wiernie cytując- dorosły, wykształcony facet żył bez żadnej kobiety u boku.
Tyle że mi jest tak dobrze. Nikt nie marudzi, że do późna oglądam seriale, ubrania nie są poskładane w idealną kostkę, a i półek w łazience nie mam zastawionych perfumami innymi od tych swoich.
I powtórzę jeszcze raz, że z Julią nie udałoby mi się stworzyć związku. Wiem o niej wszystko, począwszy od ulubionego filmu, a kończąc na rozmiarze stanika. Poza tym, jak wspomniałem, Wiktoria to moja chrześnica, a więc sypianie z jej mamą wydaje mi się lekko...dziwne.
Ale uwielbiam je obie i mam nadzieję, że tak będzie już zawsze.
***
Jak znaleźć Julię w budynku tak dużym jak sąd? Wbrew pozorom bardzo łatwo. Bo między rozprawami w zasadzie nie wynurza się ze swojego gabinetu, analizując akta rozpatrywanej sprawy.
Pukam do mahoniowych drzwi ze złotą klamką, po to tylko żeby usłyszeć wypowiedziane jej przyjemnym dla ucha mezzosopranem: ,,Proszę".
Z pokoiku bucha zapach jej kwiatowo- ambrowych perfum. Prada Paradoxe. Rozpoznam je wszędzie.
- Hej - rzucam, a ona unosi głowę znad obserwowanych dotąd papierów. Co jako pierwsze zwraca uwagę? Zdecydowanie jej usta. Pokryte pomadką w odcieniu przygaszonej czerwieni.
Bardzo elegancki. A fakt, że Julia ma za plecami wielkie na pół ściany polskie godło, dodaje jej dostojności.
- Ładnie wyglądasz.
- Dzięki - mruczy. - Co cię do mnie sprowadza? Czegoś potrzebujesz, czy po prostu przylazłeś zawracać mi dupę?
- Mam pytanie.
- Odnośnie czego?
CZYTASZ
Immunitet przyjacielski
Genç KurguJulia i Krystian- z zawodu kolejno: sędzia i radca prawny, para cieszących się uznaniem wśród toruńskiej palestry jurystów. Prywatnie- przyjaciele od zawsze i na zawsze i niepełnosprawność Julii nie ma wpływu na ich relację. A co jeśli...któreś z n...