Rozdział 28

59 23 18
                                    


Elin

– Skarbie, jak dobrze widzieć cię wybudzonego i przede wszystkim świadomego – powiedziałam spokojnym tonem. Mówiłam do niego powoli, by nie sprawiać mu kłopotu z rejestrowaniem moich słów. Lekarz uprzedzał mnie, żebym była względem niego delikatna.

– Myszko, dobrze, że jesteś...

Zauważyłam, że mówienie nie sprawiało mu aż takiej trudności. Wyglądał na zmęczonego, ale po operacji to raczej normalne. Zacisnął mocniej palce na mojej dłoni.

– Jak się czujesz?

– Dobrze. Za kilka godzin zostanę przeniesiony na oddział dla zwykłych pacjentów.

– Czyli operacja się udała i mogę spać spokojnie? – Wolałam się upewnić.

– Tak. Boli mnie jeszcze głowa, więc otrzymuję środki przeciwbólowe. Miewam zawroty, ale lekarz mówił, że to normalne. Ważne, żeby to nie trwało zbyt długo. Elin?

– Tak?

– Jak się czujesz?

– Dobrze.

– Nie kłam. Widzę, że coś cię trapi.

– Miałam nie poruszać tego tematu, ale... to mi nie daje spokoju. Arvid, dlaczego na twoim komputerze znajduje się folder o nazwie...

Red light district?

Skinęłam głową, a on uśmiechnął się nieznacznie.

– Hasło: jeden, dwa, trzy. Wejdź w ten folder i zobacz sama co tam trzymam. Swoją drogą, po co włączyłaś ten sprzęt? – spytał, a ja oblałam się rumieńcem. Obwiniałam Adeline za wścibski styl bycia, ale mleko się rozlało i teraz musiałam świecić przed nim oczami.

– Nie ja, lecz Adeline. Chciała mnie nieco rozruszać... Najpierw udawała, że trzymasz tam coś niestosownego, skrywasz jakieś tajemnice przede mną, a później obróciła to w żart i wyznała, że poprosiłeś ją, żeby informowała cię o moim samopoczuciu.

– Adeline lubi cię prowokować, odkąd pamiętam, ale to wynika z jej troski.

– Troski?

– Tak. Ona wymusza na tobie, żebyś się broniła, żebyś była sobą i szła pod prąd, nie dawała sobą manipulować. Użyła manipulacji, żeby sprawdzić, co zrobisz. Czy mi zaufasz, a może jednak pójdziesz za jej podpowiedzią i zechcesz sprawdzić podejrzany folder.

Jego odpowiedź mnie zaskoczyła. Był świeżo po operacji, a myślał trzeźwiej ode mnie.

– Co jej powiedziałaś? – zapytał po chwili.

– Że ci ufam.

Uśmiechnął się.

– Wiedziałem, że tak właśnie odpowiesz. W tym folderze są same dokumenty. Umowy dla modeli i modelek, pracowników, firm. Nazwa ma na celu zmylić niepożądane osoby. Na przykład potencjalnych złodziei. Zdarza się, że wyjmuję z obudowy dysk i zabieram go na sesje. Jest dosyć pojemny, mieści najwięcej zdjęć – tłumaczył, a ja czułam się jak idiotka, jak zazdrosna nastolatka.

– Naprawdę ustawiłeś takie łatwe hasło?

– Łatwe? Potrafi zmylić niejednego. Adeline nie wpadła na ten trop?

– Nie.

– A ty?

– Też nie.

– Mehret i Adam wciąż uważają, że wyglądam na takiego, kto tworzy hasła z czterdziestu różnych znaków.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: 6 hours ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

W obiektywie [Mroczny Romans +18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz