Nareszcie!
Mimo że prawie dwa razy krótszy, Walter zajął mi właściwie tyle samo czasu, co "Niewolnica"... Nie pytajcie, dlaczego, bo nie wiem - rozdziały też miał krótsze, więc przypuszczam, że po prostu zardzewiałam xD.
Ostatnie rozdziały pisało się najciężej. "Wycieczka w przeszłość cz. 4" była cała napisana, jeszcze zanim "Wycieczka w przeszłość cz. 3" została opublikowana, za to "Szalony Walter" leżał w stanie rozgrzebanym aż do dnia, w którym opublikowałam "Cenę zapłaconą krwią". Być może kiedyś poprawię to dość naciągane zakończenie, ale szczerze powiedziawszy, wolę już zostawić tę opowieść za sobą i o niej zapomnieć. Blisko startu padłam ofiarą dość ostrego hejtu, a przy tym popełniłam parę błędów narracyjnych nie do naprawienia bez przepisania właściwie połowy... Już wolę zamknąć ten rozdział w moim życiu xD.
Mimo wszystko jestem z siebie dumna. To kolejna skończona powieść z gatunku tych długich - do tego mój pierwszy własny, prywatny, osobisty western! Gatunek, który nauczył mnie kochać książki! W przyszłości pewnie napiszę więcej westernów, tyle że bardziej przygodowych niż romansowych albo - kto wie? - może właśnie zupełnie romansowych. Na razie jednak wyobraźnia ciąga mnie po znacznie bardziej egzotycznych skrawkach świata, w chwili pisania tych słów wciąż trwa publikacja "Zbrodni pod Palmami", a równolegle w niepublikowanych powstają dwie opowieści... jedna z akcją w renesansowej Rzeczypospolitej, a druga osadzona w tych samych czasach co "Historia Szalonego Waltera", ale w Ameryce Południowej.
Zwyczajowo, garść ciekawostek:
1. Bart Awanturnik to oryginalny Walter Cavendish, o czym pisałam w rozdziale "Opowieść o Barcie Awanturniku". W oryginale Walter miał po całej akcji opuścić Lisę, obiecać, że kiedyś do niej wróci, i słowa nie dotrzymać. Z początku taki był plan również na tę wersję opowieści, ale jeszcze przed zakończeniem pierwszej części zorientowałam się, że charakter Waltera wyszedł mi zupełnie inny niż w oryginalnym opowiadaniu, i ten Walter nie pogodziłby się z żadnym życiem, tak samo jak nie pozbyłby się nigdy poczucia winy... Wtedy wprowadziłam postać Jaya i postanowiłam, że mój Szalony umrze dla tego uroczego dzieciaka.
2. Oryginalny Walter Cavendish miał taki charakter jak brat Inigo, miał zasłaniać wszystkie swoje traumy i cierpienie poczuciem humoru. Z tego powodu mam niezdrową słabość do naszego niefortunnego zakonnika. I mam nadzieję, że wy również go choć trochę polubiliście!
3. Walter cierpi na ADHD, genetyczny niedobór serotoniny i depresję, które to choroby, a raczej próba ucieczki przed nimi, wywołały w nim uzależnienie od adrenaliny. Przeżycia rodzinne dały mu także mommy issues, a w Aleksandrii nabawił się zespołu stresu pourazowego - PTSD. Wiem, o czym piszę - sama zmagam się z połową z tych rzeczy, a drugą połowę mogę obserwować u mojego chłopaka. I dlatego Walter jest troszkę, troszeczkę moim self-insertem. Mam nadzieję, że przedstawiłam wszystko w adekwatny sposób, ale gdyby znalazł się ktoś, kto zna się na tym bardziej niż ja, i zauważył jakieś błędy, to proszę mi o nich od razu napisać.
4. Walcio jest moją ulubioną postacią męską ze wszystkich moich dzieł :D
5. Walter, Walter, Walter... Może warto powiedzieć coś teraz o Lisie? W oryginale miała być przeciwieństwem swojego ukochanego, ale w zupełnie inny sposób - miała być delikatną, nieśmiałą dziewicą, dla której zmięknie jego zatwardziałe serce. Ale próbując napisać tę opowieść, stwierdziłam, że to obrzydliwe - i Lisa została bezczelną wiedźmą zaklętą w ciele bogini, ale wiedźmą o niezawodnym sumieniu i szczerym powołaniu do pomagania ludziom. W ten sposób pozostała antytezą zabójcy i niszczyciela, jakim jest Walter, a jednocześnie stała się mu równa w sile charakteru.
6. Lisa jest ponadprzeciętnej urody, podczas gdy Walter jest taki sobie, do tego rudy i ze złamanym nosem, bo chciałam odwrócić klasyczny schemat, w którym przeciętna dziewczyna zdobywa serce największego ciacha w okolicy. W drugą stronę to również się zdarza i jest wówczas tak samo piękne! Piękne kobiety zasługują również na miłość, a nie tylko, jak nam wmawia narracja współczesnych romansów, na uwodzenie, zdrady i bycie wykorzystywanym.
7. Mój ulubiony rozdział to "Tajemnica ślubnej fotografii", aczkolwiek przyznam, że najprzyjemniej pisało mi się akcję w Kansas, od "Rancza Jonathana Spencera" po "W strugach deszczu". "Furia niebios" to było wyzwanie niemal ponad siły, ale ostatecznie, po chyba dziesięciu różnych wersjach bitwy, wyszło coś, z czego jestem szczerze dumna. Jeśli wam również się podobało, podziękowania w dużej mierze należą się też mojemu chłopakowi, który razem ze mną robił burzę mózgów co do ukształtowania terenu pod bitwę i usterki, jaka może spowodować awarię Gatlinga. Oprócz tego z rozdziałów lubię szczególnie "Polowanie", "Rytuał Krwawej Róży" i "Pożegnanie z Arizoną".
8. Naszyjnik z kłów i pazurów niedźwiedzia, jaki Sophia kładzie na grobie Waltera, to nawiązanie do oryginalnej historii, w której taki naszyjnik grał ważną rolę w jego wątku miłosnym.
9. Jeśli ktoś jeszcze tego nie zauważył, kartaczownica Gatlinga to jedna z moich ulubionych broni xD
10. Walter nie jest jedyną osobą z zaburzeniami psychicznymi w tej opowieści. Bykogłowy ma narcystyczne zaburzenie osobowości, a Vince jest socjopatą z poważnym niedostosowaniem społecznym. Fred również ma nierówno pod sufitem, ale tu raczej nie ma konkretnych chorób, tylko zaniżona samoocena, która zaskutkowała przerostem agresji.
11. W postaci Czarnej Łapy starałam się połączyć dwa elementy - klasyczny model Indianina wychowanego w natywnym społeczeństwie, okazującego minimum emocji i maksimum dedykacji dla swojego plemienia, oraz postać w pełni ludzkiego ojca i przyjaciela. Dajcie znać, jak dobrze mi wyszło.
12. Przyłapałam się na tym, że próbuje wymyślić jak najwięcej podpunktów, żeby nie musieć już się rozstawać z tą publikacją...
Godzina 4:17 dnia 29 października 2024 roku, oficjalnie Historia Szalonego Waltera dobiegła końca. Na głośnikach Powerwolf (akurat wskoczyło to, co w mediach), obok mnie otwarty w połowie "Zmierzch Bogów" Gołkowskiego. Mój chłopak gra w Total War Warhammer, a mój kot siedzi na łóżku ze mną w kształcie bochenka. Z takim to obrazkiem w głowach zostawiam mam, moi czytelnicy obecni i przyszli, i zapraszam do pozostałych publikacji na moim profilu - zarówno tych, które są dostępne w momencie pisania tych słów, jak i tych, które dopiero powstaną.
CZYTASZ
Historia Szalonego Waltera
AdventureWalter Cavendish zwany Szalonym pragnie od życia tylko dwóch rzeczy: prawdziwej miłości i niesamowitej przygody. To właśnie te dwa pragnienia od zawsze wpędzały go w najgorsze tarapaty, aż wreszcie zmusiły go do ucieczki z rodzinnej Wielkiej Brytani...