Annabelle
Tym razem, gdy Beatrice przyszła rano, od razu zabrała mnie do jadalni. Miałam ochotę zapytać, czy rozmawiała już z ginekologiem, ale uznałam, że zapytam po śniadaniu, albo po prostu gdy po mnie przyjdzie i zaprowadzi do gabinetu. Stresowałam się jak cholera, ale próbowałam nie dać po sobie poznać. I to nie tak, że bałam się ginekologa. Lekarz jak lekarz i wiedziałam, że prędzej czy później do niego trafię, po prostu… Nie wyobrażałam sobie stracić dziewictwa w taki sposób. Dla mnie to było coś ważnego. Ta bliskość z drugim człowiekiem… Chciałam by to było zrobione podczas seksu i uczucia, nie przez przyrząd który miał mnie prześwietlić.
Na śniadaniu byłyśmy wszystkie. Dziewczyna która wczoraj rzucała sałatką, nawet na mnie nie spojrzała. Grzebała w talerzu, gdy my razem z pozostałymi dziewczynami jadłyśmy. Żadna nie odezwała się słowem. Każda była pogrążona w swoich myślach. I teraz widziałam to o czym mówiła Beatrice dzień wcześniej. Zaczynają się nerwy przed aukcją, ale chyba pozostała szóstka zorientowała się, że naprawdę nie warto się wychylać i lepiej być cicho.
Po posiłku przyszły nasze “opiekunki”, więc razem z Beatrice udałam się do mojego pokoju.
- Wykąp się. Za pół godziny po ciebie przyjdę.
Powiedziała gdy otworzyła drzwi i nawet nie weszła do środka. Może nie miała czasu by ze mną porozmawiać? Może była zajęta, albo po prostu nie mogła? Może miała złą wiadomość i nie potrafiła mi jej przekazać? Ruszyłam do łazienki, zorientowałam się, że na fotelu leżała nowa sukienka. Też biała. Ale przecież świeżą na dziś, dostałam wczoraj wieczorem. Może przygotowali coś dla nas po badaniu? Poszłam wziąć prysznic. Tym razem nie myłam włosów bo skoro to zrobiłam wieczorem, uznałam, że to nie jest konieczne. Po prostu je rozczesałam. Gdy się umyłam, wytarłam ciało i się ubrałam. Beatrice jeszcze się nie pojawiła. Wcześniej za każdym razem byłam gotowa na styk, ale tym razem miałam kilka dodatkowych minut, bo nie suszyłam włosów. Czekając na nią, podłączyłam MP3 do ładowarki, bo mogła w każdej chwili paść bateria. W końcu drzwi się otworzyły i do środka weszła znajoma mi kobieta.
- Musimy iść.
Przytaknęłam lekko. Ledwo otworzyłam usta, by zapytać czy rozmawiała z lekarzem, a ona jakby czytała mi w myślach i powiedziała:
- Jedyne co mogłam zrobić, to poinformować go o tym, że jesteś dziewicą. Nie mogę go prosić by nie robił tego badania, nie należę do niego.
Rozumiałam to i doceniałam, że w ogóle go o tym poinformowała. Nie odpowiedziałam. Wyszłam z pokoju i szłam za nią. Czyli moje “szanse” są podzielone. Pół na pół. Albo zrobi to badanie, albo nie. Przełknęłam ślinę gdy zatrzymałyśmy się przy drzwiach.
- Przyjdę gdy się skończy badanie i zabiorę cię na pobranie krwi.
Otworzyła drzwi, a ja od razu spojrzałam w głąb gabinetu. Jak tylko zobaczyłam starszego mężczyznę za biurkiem, nogi mi się ugięły. Zamrugałam kilka razy by odgonić niechciane łzy. Miałam złe przeczucia. Weszłam do środka. Facet wskazał na krzesło na przeciwko siebie, więc od razu na nim usiadłam.
- Byłaś kiedyś w ciąży?
- Nie.
Odpowiedziałam od razu.
- Miałaś jakieś choroby weneryczne?
- Nie.
- Czy wcześniej miałaś robione jakieś badania?
- Nie.
Nawet na mnie nie patrzył, po prostu czytał pytania z kartki i zakreślał moje odpowiedzi. Miałam wrażenie, że zaraz zemdleje z nerwów.
CZYTASZ
Sette Minuti
Romance"Sei i miei sette minuti" - Jesteś moimi siedmioma minutami. "Annabelle Leroux nigdy nie miała dobrego życia. Jej matka przeżywała katusze z jej ojcem, a by Belle nie musiała tego słuchać, zakładała jej słuchawki na uszy i puszczała muzykę. Annabell...