Siedzieliście sobie spokojnie nad Jeziorkiem na trawie, rozmawiając o głupotach i ciesząc sie z życia. Mieliście taką głupawkę, ze wszystko was dosłownie śmieszyło, nawet pływające labedzie..
Wydawało sie to tobie dziwne, bo czele był zawsze taki poważny, a teraz nagle sie ze wszystkiego śmieje i zartuje. Czele podniósł długi patyk z ziemi i zaczął udawać starca. Wymachiwał nim na wszystkie strony, w końcu patyk poleciał mu do jeziora wprost na stado łabędzi.
Łabędziom sie to widocznie nie spodobało i rzuciły sie na was.
-Jezus Maria ! Uciekaj y.n!!!- powiedział spanikowany czele ciągnąc cie za rękę.
Biegliście przez las, a łabędzie za wami.
Nie mogliście wytrzymać ze śmiechu , prawie się posikaliście..
ale chyba w końcu zgubiliście łabędzie i wróciliście spokojnie do domu.
( ostra jazda🔥🔥)