XVI

38 7 0
                                    

Felix

Otworzyłem oczy, czując oszołomienie i ból, który zdawał się otaczać każdą część mojego ciała. Światło w pokoju było stłumione, ale wystarczająco jasne, by rozpoznać miejsce, w którym się znajdowałem – szpitalna sala. Pamięć ostatnich wydarzeń wracała do mnie powoli, niekompletna i zamglona, jakby próbowała ukryć się przed moją świadomością. Pamiętałem… wypadek, uderzenie, a potem ciemność.

Kiedy w końcu spojrzałem na łóżko obok, zobaczyłem Hyunjina, siedzącego na krześle i przyglądającego mi się z wyrazem ulgi, która mieszała się z widocznym zmęczeniem. Cienie pod jego oczami zdradzały, że spędził tu niejedną noc, prawdopodobnie nie śpiąc, czekając, aż się obudzę.

– Felix… – jego głos był cichy, jakby bał się, że mógłby mnie zranić samą swoją obecnością.

Przełknąłem z trudem, czując suchość w gardle, ale mimo to zmusiłem się, by powiedzieć coś, co od dawna kłębiło mi się w głowie.

– Dlaczego… – zacząłem, czując, jak wzbiera we mnie emocja, która przez te ostatnie dni ściskała moje serce. – Dlaczego wtedy z nią szedłeś? Do swojego domu? – Moje pytanie zawisło w powietrzu, a moje serce znów zaczęło bić szybciej. Chciałem, by to pytanie wybrzmiało dokładnie tak, jak czułem – pełne bólu i niezrozumienia.

Hyunjin spojrzał na mnie szeroko otwartymi oczami, jakby moje słowa go zaskoczyły. Otworzył usta, by coś powiedzieć, ale przez chwilę nie wydobył z siebie żadnego dźwięku. W końcu spuścił wzrok, jego dłonie zacisnęły się na krawędzi krzesła, a na jego twarzy pojawiło się coś, co wyglądało jak… poczucie winy?

– Felix… to nie tak, jak myślisz – powiedział cicho, a jego głos był pełen powagi. – Nie chciałem, żebyś pomyślał… – Jego słowa urwały się, a ja poczułem, jak napięcie we mnie narasta. Nie rozumiałem, co dokładnie chciał mi przekazać.

Przyglądałem mu się w milczeniu, nie wiedząc, co zrobić z jego odpowiedzią. Moje myśli powracały do tamtego momentu, kiedy zobaczyłem go z nią – trzymał ją za rękę, a potem widziałem ich razem wchodzących do jego domu. W mojej głowie malowało się jedno: to jego dziewczyna, ktoś, z kim dzielił swoje życie. Ktoś, kto może zastąpił mnie w miejscu, w którym wcześniej myślałem, że tylko ja jestem.

– Więc co mam myśleć? – spytałem, próbując utrzymać opanowanie, choć czułem, że każda sekunda w tej rozmowie wyciska ze mnie resztki sił. – Widziałem was razem, trzymaliście się za ręce. Przez chwilę… myślałem, że wszystko, co było między nami, nie miało znaczenia. Że po prostu… że mnie zastąpiłeś.

Słowa wyszły z moich ust szybciej, niż zdążyłem się nad nimi zastanowić. Czułem się odsłonięty, a to uczucie mieszało się z bólem, który wciąż krążył gdzieś głęboko we mnie, odkąd widziałem ich razem.

Hyunjin w końcu spojrzał na mnie z wyrazem twarzy, który był mieszanką bólu i ulgi, jakby przez długi czas nosił w sobie ciężar, który właśnie teraz mógł zrzucić.

– To była tylko… przyjaciółka – powiedział w końcu, choć jego słowa zdawały się nieść ze sobą więcej niż prostą prawdę. – Moja mama przyjechała do miasta na kilka dni, i… chciała mnie zobaczyć, chciała widzieć, że jestem… szczęśliwy, że jestem… „normalny”, jak to zawsze mówi. – Wykrzywił usta, jakby samo to słowo sprawiało mu ból. – Musiałem udawać, Felix. Musiałem. Inaczej… ona by tego nie zaakceptowała.

Przez chwilę milczałem, próbując zrozumieć, co właśnie usłyszałem. Słowa Hyunjina brzmiały znajomo – jego mama zawsze miała swoje wyobrażenie o tym, kim miał być jej syn. Przypomniałem sobie rozmowy, w których mówił mi o tym, jak trudno było mu czasem żyć z jej oczekiwaniami, jak czuł się rozdzierany pomiędzy tym, kim chciał być, a tym, kim miał być dla niej. Mimo wszystko trudno mi było przyswoić to, co właśnie powiedział.

– Więc… ona nie wie? – zapytałem cicho, czując, jak moje serce bije mi w piersi. – Nie wie o nas?

Hyunjin pokręcił głową, jego spojrzenie spoczęło na podłodze. Jego twarz zdradzała, jak bardzo go to boli.

– Nie wie – odpowiedział, jego głos łamał się z każdą chwilą. – Felix, ja… Próbowałem. Naprawdę próbowałem znaleźć sposób, by jej o tym powiedzieć. Ale za każdym razem, kiedy tylko podejmowałem próbę, czułem, że to niemożliwe. Myślałem, że może z czasem… ale… – Westchnął, zrezygnowany i zagubiony.

Poczułem mieszankę ulgi i rozczarowania, które walczyły we mnie o dominację. Z jednej strony poczułem się lepiej, wiedząc, że to, co widziałem, było tylko częścią gry, którą musiał odgrywać przed swoją mamą. Z drugiej jednak strony, świadomość, że musi ukrywać naszą relację, bolała bardziej, niż byłem gotów przyznać. Chciałem, żebyśmy mogli być sobą, bez strachu i ukrywania się.

– Dlaczego mi tego nie powiedziałeś? – zapytałem cicho, a moje spojrzenie spoczęło na jego twarzy, oczekując odpowiedzi, która mogłaby wyjaśnić jego milczenie.

Hyunjin spojrzał na mnie, a jego oczy były pełne bólu.

– Nie chciałem, żebyś się martwił – powiedział w końcu. – Myślałem, że poradzę sobie z tym sam, że to tylko chwilowe… Ale widzę teraz, jak bardzo cię to zraniło. Przepraszam, Felix. Nigdy nie chciałem, żebyś czuł się odsunięty.

Słysząc jego słowa, poczułem, jak napięcie we mnie zaczyna opadać. Wiedziałem, że Hyunjin nigdy nie chciał mnie zranić, ale to, co zobaczyłem, wywołało we mnie tyle emocji, że nie potrafiłem po prostu tego zignorować. Chciałem mu wybaczyć, bo rozumiałem, jak trudna była jego sytuacja.

– Rozumiem – odpowiedziałem w końcu, choć moje serce wciąż jeszcze potrzebowało czasu, by się uspokoić. – Wiem, jak bardzo zależy ci na jej akceptacji. Ale… proszę, następnym razem mi powiedz. Nie chcę żyć w strachu, że coś między nami jest… nie tak.

Hyunjin skinął głową, jego wyraz twarzy złagodniał.

– Obiecuję, Felix. Naprawdę. Od teraz będziemy rozmawiać o wszystkim – powiedział, a w jego głosie była szczerość, którą czułem do samego dna serca.

Poczułem, jak wraca mi odrobina spokoju, którego tak bardzo mi brakowało. Byłem gotów mu wybaczyć, bo wiedziałem, że nasze relacje nie są zwyczajne, że czasami będą wymagały więcej zrozumienia i poświęcenia. I choć wciąż czułem ból, byłem gotów dać nam szansę.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hejka tak jak mówiłam wstawiam jeszcze 1 rozdział. Wyszedł trochę krótki z czego nie jestem zadowolona.

Dajcie znać jak wam się podoba całe opowiadanie.

Zachęcam do oddawania głosów💙💙

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 31 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Zdrada. HyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz