Rozdział 6 cz.1

42 6 3
                                    

Charlott

  Nie przestałam pić, jak prosiła mnie Ava. Od samego ranka głowa boli mnie wyjątkowo mocno, a gardło mam suche jak kartkę pergaminu. Chryste teraz wiem, dlaczego oni praktycznie nie przerywają nałogu upojenia. To co się dzieje po tym jak człowiek przestaje pic to cholerstwo jest okrutne.

To jest okropne. Koniecznie muszę znaleźć kolejne butelki, ale puki jestem sama musze to zrobić co dawno nie robiłam.

Nie dam rady tego znieść.

To kolejne dni jak nie żyjesz.

Każdej nocy widuje cię w snach. Niestety nachodzą mnie koszmary, które nękają mnie, gdy tylko zamykam oczy widzę Cię martwą.

Leżącą na zakrwawionej podłodze, ale pragnę wiedzieć cię taką jaką byłaś. Piękną i szczęśliwą, ale tak nie jest.

To już nigdy nie wróci. Ty nie wrócisz.

  Z trudnością przełykam gulę, która utrudnia mi swobodne oddychanie. Myślałam, że pisanie listów pomoże mi pogodzicie się z tym ci się stało, ale emocje z każdym kolejnym razem są o wiele silniejsze, gdy tylko staram się o tym zapomnieć.

CSłysząc nadchodzące głosy za drzwi chowam notatnik z ołówkiem pod poduszkę. Kładę się odwrócona plecami do wejścia. Nie chce, by ktokolwiek widział, że znów płakałam.

  - Charli, pobudka jest już przewie dziewiąta. - Szybko przecieram policzek, dopóki nie weszła do pokoju. - Charli wstawaj to już pora. - Sara wychyliła się za drzwi. - Nie możesz tak lekceważyć swoich zadań. - Słyszę, jak wzdycha zrezygnowana.

  - Wiem, że nie śpisz - Zaśmiała się melodyjnie. - Za szybko oddychasz. - Tym razem mnie ma, ale następnym razem jej się nie uda.

Odwracam się w jej stronę ukrywając smutek za sztucznym uśmiechem.

  - Staram się. - Słowa ledwie przechodzą przez zaciśnięte gardło. Tyle, by było po mojej grze aktorskiej. Pierwszy szloch wydobywa się z mojego gardła. - Ale to jest trudne.

Powoli podchodzi do mojego łóżka, a ja delikatnie zwijam się, by zrobić dla niej miejsce.

  - Przez ostatnie dni większość za ciebie robiłyśmy. - Siada zaraz obok mnie i kładzie moją głowę na swoich kolanach.

  Mimo, że Sara nie jest już taka młoda jak reszta dziewcząt w tym domostwie. To jej uroda i wdzięk potrafiła przyćmić nie jedną damę z salonów angielskiej socjety. Od kiedy pamiętam zazdroszczę jej przepięknych gęstych, kręconych rudych włosów oraz tych uroczych plamek na szczycie nosa i policzków. Nie jest to tak płoniemy ocień jaku Ave. Jest to raczej odcień kamieni nazywanymi łajzami morza. Jest jeden pewien włoski kupiec, który woła na nią Amber. Robi to ze względu na wygląd kamienia.

  Poznali się pewnego dnia, gdy ta była na targu odebrać kilka sprawunków. Wtedy on po raz pierwszy podarował jej kamień jaki miał barwę identyczną do jej włosów. Tym gestem chciał okazać jej wyjątkowość.

  Po pewnym czasie oboje zaczęli czuć do siebie wyjątkowe uczucie. Mimo ich miłości nie mogą żyć razem. Jak każda z nas Sara jest służącą, która nie może opuścić swojej służby od tak.

  Gdzie się nie pojawi to wzrok mężczyzn jest skierowany w jej stronę, a dokładnie w stronę jej ponętnego ciała. Choć nigdy go eksponuje, a wręcz zakrywa co tylko jest kobiece. To i tak oni skupiają na niej swój lubieżny wzrok.

InnocentiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz