- Halo?
Gwałtownie wcisnęłam czerwoną słuchawkę i odrzuciłam od siebie komórkę. Położyłam się na łóżko i zakryłam twarz poduszką, a następnie zaczęłam krzyczeć na całe gardło.
Chryste, przecież to nie możliwe. Skąd u licha w mojej książce wziął się numer Louis'a Tomlinsona?
Cholera! To przecież nawet fizycznie nie jest możliwe. Nie rozumiem tego.
Moment.
Raptownie podniosłam się do pozycji siedzącej i rozejrzałam się po pokoju, aż mój wzrok zatrzymał się na książce, która leżała na biurku. Przechyliłam głowę i zmarszczyłam brwi. Coś zaczęło świtać w mojej głowie.
Dzień, w którym Louis i Zayn pojawili się w Milk Shake City, żeby przeprosić mnie za zachowanie
Harry'ego. Kiedy ja przygotowywałam dla nich shake'i, książka leżała na ladzie. I gdy odwróciłam się do nich... te tajemnicze uśmieszki...
Jasny gwint!
To wtedy musieli mi podrzucić ten przeklęty numer! Tylko, po co?
* * *
Louis POV
- Halo? – powtórzyłem po raz kolejny.
Kiedy odpowiedziała mi głucha cisza, mimowolnie uśmiechnąłem się pod nosem. Od razu domyśliłem się, kto do mnie dzwoni. Czyżby w końcu znalazła mój numer, który zostawiłem jej już wieki temu?
- Emile? - niestety już tego nie usłyszała, gdyż odłożyła słuchawkę.
Chciałem do niej oddzwonić, jednak zorientowałem się, że jej numer jest zastrzeżony. Zakląłem pod nosem i schowałem telefon do kieszeni dżinsów. Poprawiłem się na kanapie, jednocześnie przeczesując palcami włosy, które już i tak były w nieładzie. Przez cały czas, uśmiechałem się do siebie, jak jakiś idiota.
- Z czego się tak cieszysz? – spytał Harry, wskakując na kanapę obok mnie.
- Z niczego. – prychnąłem.
- Oh serio? – zakpił.
Wziął pilota od telewizora, tym samym całkowicie mnie ignorując. Pokręciłem głową z uśmiechem i podniosłem się na równe nogi. Do głowy wpadł mi pewien dziwny pomysł. Skierowałem się prosto do sypialni Horana.
Blondasek siedział na swoim łóżku i brzdąkał na gitarze. Na mój widok, jego twarz rozjaśnił wesoły uśmiech.
- Hej Niall. Mam dla ciebie pewne zadanie. – powiedziałem wprost. - Pomożesz mi?
* * *
Emilie's POV
Stałam opierając się o ladę, jednocześnie tasując karty, które znalazłam jakiś czas temu. Miałam wrażenie, że ostatnimi czasy, w MSC jest coraz mniejszy ruch. Co ja gadam? Jest mniejszy! Ostatni w ogóle nie ma nic do roboty. Co jakiś czas pojawi się jakiś klient. Teraz były tu tylko trzy starsze osoby.
Joe chyba nie jest zadowolony z takiego obrotu sprawy. Jeśli dalej będzie się tak dziać, Milk Shake może splajtować, wtedy razem z Abby stracimy pracę. Cóż, Abb jeszcze jakoś sobie poradzi, gorzej ze mną. Nikt normalny przecież nie zatrudni kryminalistki. Co to, to nie.
- Nudzi mi się. – jęknęła Abby stając obok mnie.
- To ściąg ubranie i pilnuj. – burknęłam zerkając na nią kątem oka. Blondynka zmarszczyła brwi, patrząc na mnie jak na wariatkę. – No co? Moja mama zawsze tak do mnie... mówiła. – dokończyłam niewyraźnie. Nieświadomie rozdrapałam stare rany.
CZYTASZ
Troublemaker » Louis Tomlinson (✔)
Фанфик"- Cześć, mam na imię Louis. Śpiewam w One Direction. Jestem największym wariatem jakiego nosiła ta planeta. Mam szalone pomysły i popełniam wiele błędów, a gdy się w kimś zakocham, zrobię dla tej osoby wszystko. - Jestem Emilie. Nie mam pracy ani...