Rozdział 26

4.9K 280 43
                                    

Emilie's POV

- A może test był trefny.

Spojrzałam z politowaniem na Abby, która siedziała na moim łóżku i ze zdenerwowania obgryzała paznokcie. Dziewczyno, to ja prawdopodobnie jestem w ciąży, nie ty. Weź wyluzuj.

- Oba? – zakpiłam drżącymi rękoma wyrzucając patyczki do kosza.

- No tak. – zaśmiała się nerwowo.

Usiadłam obok niej i przytuliłam się do niej mocno, szukając odrobiny pocieszenia. Kurwa mać, czy ja naprawdę muszę mieć, aż tak wielkiego pecha?

- Co ja mam teraz zrobić do cholery? – spytałam cicho.

- Po pierwsze, powinnaś iść do lekarza, żeby upewnić się w stu procentach. – mruknęła Abby. – I na pewno nie będziesz mogła tego ukrywać. Będziesz musiała powiedzieć pani Marii prawdę.

Odsunęłam się od niej, by móc spojrzeć jej prosto w oczy. Wyglądała na naprawdę zmartwioną, a to wcale mi nie pomagało, tylko jeszcze bardziej denerwowało.

- I jak ty to sobie niby wyobrażasz? „Bzykałam się po pijaku z nawalonym w cztery dupy Louis'em i chociaż miał gumkę to mam takiego pecha, że i tak jestem w ciąży. Cieszysz się?" – powiedziałam ironicznie.

Abby skrzywiła się na moje słowa, ale nic nie odpowiedziała, najwyraźniej nie umiejąc wymyślić nic sensownego. Westchnęłam cicho i schowałam twarz w dłoniach, z całych sił starając się powstrzymać płacz.

- Jeden jedyny raz uprawiałam seks, który nawet nie sprawił mi przyjemności i od razu musiałam zajść w ciąże? – jęknęłam. – Maria w żadnym wypadku nie może się o tym dowiedzieć.

- O czym to nie mogę się dowiedzieć?

Jak poparzona zerwałam się na równe nogi i przerażona spojrzałam w stronę drzwi, gdzie właśnie stała Maria i patrzyła na mnie z uniesioną brwią. Zerknęłam spanikowana na Abby, nie wiedzą, co mam odpowiedzieć. Co, jeżeli Maria słyszała naszą rozmowę?

- Ja... um...ja...

Jąkałam się, próbując coś wymyślić na poczekaniu. Zazwyczaj nie miałam z tym problemu, ale dzisiaj nie miałam do tego głowy. Dopiero po chwili wpadłam na pewien pomysł. Właściwie to też chciałam utrzymać w tajemnicy, ale było to lepsze niż wiadomość o ciąży.

- Ja – zaczęłam i podwinęłam rękaw bluzy. – nie chciałam cię tym martwić. – szepnęłam zerkając na wciąż świeże blizny.

- Dziecko kochane! – krzyknęła podchodząc bliżej. – Kiedy ty to zrobiłaś? – spytała delikatnie chwytając mnie za nadgarstek.

- Po tym, jak dowiedziałam się, że Louis i Eleanor ją razem. – powiedziałam cicho.

Kobieta westchnęła, a następnie przytuliła mnie mocno. Na moment zbiło mnie z tropu, bo spodziewałam się sprzeczki, ale szybko się otrząsnęłam i odwzajemniłam uścisk.

- Powiedz jej prawdę. – mruknęła Abby bezgłośnie.

Wiedziałam, że powinnam to teraz zrobić, ale nie umiałam. Za bardzo bałam się jej reakcji. Chociaż, może nie tyle jej reakcji, bo Maria jest nadzwyczaj wyrozumiałą kobietą, ale nie chciałam, żeby była mną zawiedziona. Ona naprawdę we mnie wierzy i nie chcę niczego popsuć.

- Nigdy więcej tego nie rób, rozumiesz. – powiedziała Maria odsuwając się, by móc spojrzeć mi w oczy.

- Wiem. Przepraszam. – szepnęłam. – To było głupie.

- Głupie to za mało powiedziane. – pokręciła głową. – Dobra, zapomnijmy o tym. – westchnęła, najwyraźniej chcąc się w ten sposób uspokoić. – Hunter jedzie do miasta i pyta czy chcecie jechać z nim. Wyjście z domu dobrze ci zrobi. – dodała gładząc mnie po policzku.

Troublemaker » Louis Tomlinson (✔)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz