36.

11 3 0
                                    

Ja: H-Hoseok?- zmarszczyłam brwi, odsuwając się od brata. Wyszłam z kuchni, żeby faktycznie zobaczyć Junga, zdejmującego kurtkę.- O mój Boże, Hobi!- wrzasnęłam, wskakując na niego.

JH: Łucja, tak strasznie ci dziękuję, naprawdę, nie wiem jak się odwdzięczyć, coś wymyślę. Tak bardzo ci dziękuję - ścisnął mnie tak mocno, że ledwo mogłam oddychać.- Tak bardzo cię kocham, dziękuję, dziękuję, dziękuję.

JH: Hoseok, ale ja nic z tym nie zrobiłam, to oni stwierdzili, że cię wypuszczą. A poza tym nie mieli wypuścić cię dopiero jutro? Dlaczego zrobili to dzisiaj?- odsunęłam się od niego, żeby zobaczyć, że ma łzy w oczach.

JH: Obiecałem, że dam im w łapę, ale to nie ważne. Nie mów, że nic nie zrobiłaś, bo zareagowałaś od razu jak nas wezwali i cały czas grzebałaś w sprawie, aż w końcu odpuścili. Łucja, uratowałaś nas, rozumiesz to? I mam u ciebie za to dług aż do końca życia.

Ja: Nie przesadzaj, Hobi. Naprawdę nie ma za co. Też cię kocham - zaśmiałam się, kiwając głową, żeby poszedł za mną i weszliśmy do kuchni. Chłopcy przywitali się ze sobą, a Jung zmarszczył brwi, patrząc na Yoongiego.- Długa historia - zaśmiałam się, a Yoongi zaczął mu opowiadać. Ja poszłam do salonu, bo usłyszałam wołanie młodszego z braci.

JK: Cześć, mogłabyś mi podać szklankę wody?- spróbował się podnieść, jednak nie wyszło mu to.- I pomóc mi usiąść?- podeszłam do niego i posadziłam go tak, żeby było mu wygodnie. Przyniosłam mu też picie.

Ja: Nie wiem ile pamiętasz, ale chłopcy byli w więzieniu. Jimin, Hoseok i Soekjin. Wszyscy już wrócili, Hoseok przed chwilą. Oni ci to wszystko w szczegółach opowiedzą, ale tak ci tylko mówię. I nie wystrasz się Yoongiego i Yuhyuna, mają całe poobijane twarze, bo zaatakowali młodego, a Yoongi go bronił. Tak ci tylko streściłam ten cały tydzień - zaśmiałam się delikatnie, a Kook wytrzeszczył oczy.

JK: Tutaj trzeba być cały czas na bieżąco, Jezu. Tydzień obsuwy i już nic nie wiesz - zaczął się śmiać, a ja pokiwałam głową.

Ja: Zjemy z Yoongim śniadanie i pojedziemy po wózek dla ciebie, zgoda? I Taehyung zadzwoni do Mili, żeby przyjechała, bo jest u swoich rodziców. Ogólnie dziewczyny się porozjeżdżały - wtedy z pokoju wyszedł Namjoon.- O hej, słuchaj. Wrócił Hoseok, a manager chce, żebyście dokończyli dzisiaj tą piosenkę, więc może najpierw nagramy ten film i wtedy to ogarniemy, co ty na to?

RM: Nie ma problemu, ale... Hoseok wrócił?- pognał do kuchni, a my spojrzeliśmy na siebie z bratem, po czym wybuchnęliśmy śmiechem.

Dwie godziny później, po podróży po wózek i ustaleniu godziny nagrywek, siedzieliśmy wszyscy w salonie przed kamerą. Małe dzieciaki zostały odwiezione do dziadków, a najstarsze czekały u góry na swoją kolej na wypowiedzenie się. Siedzieliśmy parami, część na kanapie i część na pufach położonych na ziemi, bo kamera nie była na tyle szeroka, żeby mogła objąć cały nasz salon.

Długo zastanawialiśmy się w jaki sposób to zrobić, ale ostatecznie ustaliliśmy, że każdy po kolei wypowie się na ten temat i wtedy wyciągniemy z tego wnioski. Dlatego zaczęliśmy.

RM: Witajcie... Przychodzimy do was w formacie takim, a nie innym, ponieważ uważamy, że sprawy zaszły ewidentnie za daleko i nie podoba nam się to. Niektórzy ludzie są po prostu niepoważni, robiąc nam takie gówno, które od ostatniego czasu się dzieje - kiedy mówił, Seokjin gładził go po plecach.- Początkowo porwanie Antka. Nie wiem co to miało na celu, ale sprawca został ukarany i stwierdziliśmy, że nie będziemy zaczynać tego tematu w internecie. Później jednak jakieś plotki o naszym prywatnym życiu, które też zachodzą za daleko, do tego stopnia, że zaglądacie nam do łóżek. Stwierdziliśmy jednak, że nie będziemy tego rozkopywać, ale to, co dzieje się ostatnio to jest gruba przesada. Nasze dzieci nie są aniołami, to jasne, ale to nie daje wam prawa do tego, żeby je pobić. Spójrzcie na Yoongiego, jego syn wygląda tak samo, bo został pobity. Nic nie daje wam zezwolenia na ich tykanie. Gdyby Yoongi nie zjawił się na miejscu, nie wiadomo co z młodego by zostało. Kolejna rzecz, spychanie Jungkooka ze schodów, bo tak wam się podoba. A z waszego widzimisię chłopak ma połamaną rękę, nogę i wpadł w śpiączkę, do cholery. Co wam daje do tego prawo? I jeszcze macie czelność zrobić mu zdjęcia z ukrycia, wydrukować i wysłać na nasz adres? Tak samo dlaczego sobie stwierdziliście, że nagle oskarżycie chłopaków o gwałt, pedofilię i morderstwo? Wy sobie wyobrażacie, jakie to są poważne sprawy? Naprawdę tak wam żal dupę ściska, że musicie robić taki coś? Tak bardzo zależy wam na tym, żebyśmy przestali istnieć? Tak bardzo was boli, że wkładamy w chuj pracy w to co robimy i dlatego jesteśmy lepsi? Kolejna sprawa, kiedy szukaliśmy dowodów na chłopaków, postrzelili Łucję, bo co? Bo się komuś tak chciało! Ludzie, czy wam na mózg pada? Przekraczacie jakiekolwiek granice, do cholery!- Seokjin ścisnął go za udo, na co Nam się uspokoił i pozwolił mówić innym.

Porwana 3 || BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz